






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Silverblue pisze:A więc tak. Oczko obejrzane i zbadane. Faktycznie jest to wylew do oczka, ale wszystkie odruchy neurologiczne są zachowane, ciśnienie w oczach prawidłowe. Pani doktor bardzo sympatyczna, konkretna, wszystko dokładnie tłumaczyła i pokazywała. Mamy kropelki do oczu, też pokazała jak zakraplać i za dwa tygodnie z oczkiem do kontroli. Dodatkowo chyba wtedy też będziemy robić panel geriatryczny, wetka mówi że powinno się udać bez narkozy, że czasami lepiej jest jak właściciela nie ma przy pobieraniu krwi w gabinecie bo ten stres się kotu udziela zwłaszcza jak go przytrzymuje. Więc tak spróbujemy. Być może wyniki podpowiedzą skąd ten wylew, a jeśli nie to zrobimy usg oka. A najważniejsze to że Micia była bardzo spokojna na wizycie, wszystko ładnie pozwalała oglądać i robić. Po powrocie zero oznak zestresowana, od razu chciała jeść, zjadła, umyła pyszczek i poszła spać. Ja po tej poniedziałkowej wizycie szlam tam jak na ścięcie bo już sobie wyobrażałam że będzie histeria i panika a w domu znowu biedny przerażony kot nie reagujjący na nic jak w jakimś stuporze. Jestem tak pozytywnie zaskoczona i uspokojona i cieszę się że może faktycznie uda się krew pobrać na żywo. Wetka powiedziała jeszcze ze Micia jej zdaniem nie jest jakimś wybitnie trudnym pacjentem bo miała już koty które na dzień dobry rzucały się z zębami i pazurami. Naprawdę kamień spadł mi z serca, szczęście w nieszczęściu z tym oczkiem że trafiliśmy do tej lecznicy i że spróbują się tam podjąć tego pobrania krwi.
Dziękuję bardzo za kciuki
Felusiu, znowu oboje byliśmy u weta w ten sam dzień. Jak zniosłeś dzisiejszą kroplówkę? Lizam Cię po uszku mój dzielny bohaterzeaaa, jeszcze chciałam Ci napisać że dziś jechałam taksówką i strasznie w samochodzie płakałam, w obie strony. Micia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Sigrid i 52 gości