Patmol

[Patmol]

Daje L-Methiocid na mocz.

I Hepato na wątrobę.
Hepato się nadaje do diety barf czyli super, bo tego mi właśnie było trzeba

I jakiś antybiotyk dostała. Wiedziałam jaki, ale zanim doszłam do domu zapomniałam.
Szliśmy w tempie ponadzwiekowym, bo Kaja się bardzo spieszyła.
Jestem chora, mam zapchany nos i nie mogę chodzić marszobiegiem. Ale do Kai to czasem nue dociera. No i deszcz padał
Muszę sobie zapisac. W sobotę idę na kolejny zadtrzyk

[egwusia]

No to kciuki, za zdrowie , dla was obu.

[Patmol]

Dziękuję

[Patmol]

Młody wpadł po śpiwór. Odprowadziłam go na dworzec, wzięłam od razu Kaje, przy okazji poszłam wysłać paczkę do paczkomatu. Wszystko marszobiegiem, bo Kai się spieszy. Ona nie lubi wolno chodzić, denerwuje się, a ja jej nie chce denerwować. No i od lat chodzę z nią takim tempem, bo lubię.
Tylko dzisiaj mam katar i nie wyrabiam tego naszego zwykłego marszobiegu.

My nawet po górach tak chodzimy to znaczy ja I Kaja.

I 10 tys kroków dzisiaj.
A miało być dzisiaj mało. No i Kaja też tyle zrobiła.

W tym tygodniu wychodziłam już, on liczy od niedzieli, 70 ooo kroków.
A przez cały poprzed tydzień 103 000.
I kiedy to się tak nabija? Jakoś w międzyczasie

Dzisiaj byłam tylko z psem krótko rano, potem u weta, potem jeszcze raz z psem I jeszcze na dworcu i w paczkomacie.
Prawie nic; mój umysł całkiem jakby nie zapisywał tego chodzenia. Ale aplikacja liczy.

To tak jak zaczęłam pisać opinie na lubimy czytac o ksiazjacj, u zapisywali mi wszystkie przeczytane książki. I się przeraziłam ile ja tego czytam -jakos strasznie dużo. Usiłuje sie ograniczać, ale nijak to nie wychodzi..

Kaja szczęśliwa, bo tylko syn wsiadł do pociągu, a my wróciliśmy do domu. Wprawdzie naokoło, bo przez paczkomat, ale jednak.
Z jednej strony lubi wycieczki, ale z drugiej jeżdżenie pociągiem tak sobie.
Ale zachowuje się w pociągu nienagannie

[zuza]

Zdrowia!

[Patmol]

Tak. Najlepiej już rano. Żebym mogła iść na rower.
Sama jazda spoko. Tylko potem trzeba wniesc rower na 4 piętro starej kamienicy.
Jestem coraz lepsza w tym wnoszeniu, no ale nie chciałabym się jednak w trakcie udusić. To jest taki podobny wysiłek jak wbieganie pod górę, zaczyna brakować tlenu w pewnym momencie. Jakby się zanurkowało. I należy oddychać przez nos i nie otwierać ust i jednocześnie nie wybuchnąć. Czuję się wtedy jak purchawka która rozsadza od środka. Ale to szybko mija.

Jak codziennie wnoszę rower na 4 piętro, to jak potem idę bez roweru to mi się wydaje że idę po plaskim.

Albo jak czasem wchodzę na 4 piętro w nowych blokach - zawsze myślę że jestem dopiero na 2 a to już 4. Nawet się jeszcze nie zauważy ze jest pod górę a już koniec

I na basen chciałam iść. I też kicha

[FuterNiemyty]

No normalnie kojec i nauka odpoczynku od podstaw sie nalezy
Zdrowia i spokoju, no i wielu ksiazek, odwyk od nich niezdrowy.

[Patmol]

Ja odpoczywam jak chodzę, marszobiegiem najlepiej.
Ewntualnie jezdze na rowerze.
W kojcu bym umarła i to pewnie szybko.

A teraz nie mogę odpoczywać bo mam katar. I jak przyspieszam to się duszę. :

Za dużo czytam. Ograniczam się teraz do 10 miesięcznie.
Jak przeczytam 10 w miesiacu -szlaban.
A powinnam czytac jeszcze mniej. To nałóg.

To trudne bo zazwyczaj czytam ok 20 jednocześnie, to znaczy na zmianę, więc trudno wyliczyć te 10

[Patmol]

Do każdej, prawie, przeczytanej książki pisze opinie na lubimy czytac. W tym roku planowałem kulturalnie przeczytać 120 książek.

A już mam 142 przeczytane. Za dużo.
Ale książkom trudno się oprzeć.

Chyba łatwiejsze było życie bez tych aplikacji, które wszystko liczą i juz nie można udawać że się nie wiedziało.
Wiem, że można nie korzystać. Ale i tak się juz wie przecież.

[FuterNiemyty]

Bardzo niewygodne takie liczenie, myslenie zaczyna sie krecic dookola cyferek, co sie powinno, co nie, zamiast czystej radosci z tego, co sie robi.
A ksiazki sa ach i och

[Patmol]

Zdecydowanie.

Teraz jest bardzo dużo ciekawych książek popularnonaukowych, w szerokim sensie tego słowa. Nie które są naprawdę dobrze napisane.

Lubię tez kryminały, ale 5 zaczynam i ewentualnie jeden kończę, bo strasznie są zwykle marne. Trudno o dobry kryminał,
W każdym razie o taki żeby mi się podobał

[pibon]

Masz covid? U mnie w pracy przeszla fala niedawno. Zdrowka!
Bardzo dobry ten blok kakaowy, ktory polecalas. I swietna cena. Wychodzi tak dobre kakao, ze nawet nie trzeba robic go na mleku (roslinnym). Pyszne na samej wodzie:-) Dzieki za polecenie!

[Patmol]

Nie wiem nigdy nie miałam. Wiec nie mam porównania.

Kakao dobre. Też kupiłam. I jeszcze mam

[Jarka]

Nie wiem nigdy nie miałam. Wiec nie mam porównania.

Kakao dobre. Też kupiłam. I jeszcze mam

Warto zrobić test.

[Patmol]

Dzisiaj mam urlop i nie będę się stresować.
Jutro muszę iść z psem na zastrzyk i w poniedziałek, więc tym bardziej ta wiedza mi do niczego nie potrzebna.

U nas do lekarza trzeba się zapisać osobiście w przychodni do ok 7 ranio /est kolejka - stoi od 6, a potem nie ma wolnych miejsc.
Sobota niedziela nieczynne.
Jak ktoś umiera = pogotowie, izba przyjęć, kawał drogi ode mnie.

Nie umieram. Wiele razy miałam testy na covid i nigdy mi nie wyszedł.
Mam katar, miewam czasem / rzadko. po kilku dniach przechodzi. Leków żadnych nie biorę, po prostu odpuszczam sobie połowę aktywności i innych pomysłów i katar mija.
W niedzielę moczyłam się w rzece. Fajnie było. Ale to był chyba głupi pomysł.
To znaczy robiłam to wiele razy wcześniej ale we wrześniu chyba już nie można.

A może można tylko trzeba się potem powycierać i przebrać. To znaczy ja tylko nogi moczyłam, z butami , ale potem jeździłam sobie na rowerze w tych mokrych butach czekając aż same wyschna.
A pewnie powinnam założyć skarpetki i zmienić buty. I wtedy można też sue moczyć jesienią.
I rzeka była w niedziele dziwna, niesympatyczna. Czarna taka. Nie powinnam wchodzić ale to takie przyjemne. W sensie brodzenie po zimnej głębokiej wodzie. Powyżej kolan, głębiej nie wchodzilam