akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie udać :/

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob wrz 14, 2024 18:48 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Chyba w wiekszosci krajow, gdzie bezdomnosc zwierzat domowych jest, powiedzmy, opanowana, jest spory odsetek idacych pod igle.
Wspomniana Skandynawia w swoisty sposob rozwiazala problem: przez portfel opiekunow, ale i wskutek klimatu, specyfiki zwierzat dzikich bezdomne psy czy koty maja dosc ograniczone szanse przezycia.
A pomysl panstwa policyjnego, zaangazowanie dronow, satelit czy tv domowego, sledzacych Kowalskiego, czy aby nie dochowal sie 'nielegalnego' miotu, to nawet Orwellowi przez wyobraznie nie przemknelo.

FuterNiemyty

 
Posty: 4983
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie wrz 15, 2024 11:27 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

A czy kastracja psa który siedzi cały czas w domu, lub za dobrze zabezpieczonym ogrodzeniem czy też w kojcu przyczyni się do zmniejszenia liczby nadmiernego rozmnażania i bezdomności zwierząt? Wątpię w to, że pies który nie ma kontaktu z innymi psami kiedy zostanie wykastrowany, pomoże w ograniczeniu bezdomności. Nie szkodzi że potem może mieć różne poważne choroby? Ważne by był jedynie wykastrowany?

Czy te kraje które chwalą się zmniejszeniem bezdomności na skutek masowej kastracji zwierząt zbadali u siebie problem tych patologicznych hodowli, gdzie rozmnaża się zwierzęta w olbrzymiej ilości i trzyma w strasznych warunkach, czy utrzymują że problemu nie ma, bo to już sprawa prywatna hodowcy i wymiaru sprawiedliwości który nigdy może go nie dosięgnąć bo nikt go nie zgłosi?

Kto będzie kontrolował co się dzieje w kraju w tym zakresie? Zapewne nikt. Będzie bardzo dużo zwierząt, które nie będą bezdomne, bo będą miały dom w postaci patologicznej hodowli, gdzie będą musiały min. spać we własnych odchodach itp.

Dlaczego uważacie że po wprowadzeniu warunków sprzyjających do rozwoju rynku hodowców psów i kotów, nie pojawią się ludzie widzący swoją szansę na biznes na zwierzętach, którzy nie będą patrzyli na warunki jakie będą zapewniać tym zwierzakom,a tylko i wyłącznie na zysk.

Przecież teraz kiedy mamy w Polsce obowiązek wymiany źródeł ogrzewania na ekologiczne namnożyło się mnóstwo firm, które nie mają żadnego doświadczenia poza np. 2 tygodniowym kursem na temat fotowoltaiki.

Mojemu sąsiadowi zakładała panele firma która wcześniej zajmowała się uwaga.... szyciem strojów BHP. Jeszcze nie zaczęli dobrze używać tych paneli bo do był jeszcze nie skończony i nie zamieszkiwany, a już firma była kilka razy coś poprawiać.

Na świecie jest dużo ludzi którzy monitorują rynek i tylko czekają na pojawienie się jakiejś okazji do wykorzystania. Zwierzę zatem może stać się rzeczą, i traktowane będzie jak towar-rzecz. Nie spodziewałabym się że większości będzie zależało na dobrostanie tych zwierząt.

Kastrować to powinno się te zwierzaki które stwarzają zagrożenie. Można też wykonać zabieg sterylizacji czyli przecięcia jajowodów lub nasieniowodów i to też zmniejszy problem rozmnażania się przy jednoczesnym nie pozbawianiu zwierzęcia hormonów płciowych produkowanych przez gonady. Odnośnie znakowania celem odnalezienia zwierzęcia to dziś można też sobie kupić do tego celu obroże z GPSem i przy pomocy satelity umieszczonej na orbicie namierzyć psa czy kota gdzie jest.

Jak komuś zależy, a ma np. wychodzącego kota to kupi mu coś takiego, a jak mu nie zależy, to jaki jest sens aby takie zwierzę było z takim człowiekiem. Chyba tylko na swoją szkodę. Wyrzucony pies czy kot z czipem, nie powinien wracać do takiego właściciela. Może przez to np. stracić życie.

Odnośnie tego dlaczego uważam że nawet te przymusowe kastracje mogą nie przynieść spodziewanego rezultatu tj. znacznego obniżenia się liczby psów w schroniskach to powodem tym jest to jakim jesteśmy społeczeństwem.

Moja siostra np. będąc w Barcelonie na konferencji była świadkiem jak zachowują się tamtejsze służby. Otóż widziała jak jakiejś kobiecie złodziej wyrwał torebkę i zaczął uciekać, ona zawołała patrol policji który się znajdował niedaleko, i oni włączyli gaz do dechy i jechali za tym złodziejem z jej torebką. Analogiczna sytuacja z moją mamą, a policjant który znajdował się w pobliżu zapytał czy złapała złodzieja, a jak nie to jeśli ukradł jej np. dowód osobisty to niech się wybierze na komisariat i złoży zawiadomienie o tym fakcie.

Nie wszędzie zatem da się osiągnąć ten sam rezultat, pomimo podobnych przepisów prawa.

Kastracje może i coś tam zmniejszą, ale ja uważam że nie będzie z tego jakiegoś spektakularnego efektu. Uważam że wielu ludzi ze wsi się na to nie zgłosi z powodów chociażby finansowych. Oni traktują zwierzęta jako inwentarz. Zwierzęta mają zjadać odpadki i bronić podwórka i domu. Jak są chore to nie idą nawet to weterynarza bo im szkoda nawet 50zł czy 100zł żeby zbadał, a co dopiero zlecił badania. Uważam że te psy będą zagrożone po wprowadzeniu tego nakazu. Prawdopodobnie będą robić im krzywdę żeby się ich pozbyć, byle tylko nie zapłacić za kastrację i czipowanie.

Dla mnie to tak wygląda jakby dla organizacji pozarządowych ważny był tylko problem z bezdomnością, nie ważne czy piesze wsi zostanie zamordowany czy wykastrowany. Ważne że nie będzie już zagrażał.

Doris2

 
Posty: 782
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Nie wrz 15, 2024 13:34 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Doris2, bardzo Cie proszę, zacznij odróżniać hodowle od pseudohodowli i nie stawiaj ich na jednej półce. W prawdziwej hodowli żeby zacząć czerpać zyski musisz najpierw bardzo dużo włożyć. Żeby ją utrzymać musisz wkładać cały czas. Połowa zysku to zwrot zainwestowanych pieniędzy, jeśli nawet nie więcej niż połowa.
W chipowaniu tudzież innym znakowaniu zwierząt chodzi też o ich rejestrację. Jeśli Pan rolnik nie życzy sobie płacić za czipa i kastrację, to nie ma obowiązku posiadania psa. Biorąc do domu psa lub kota jesteśmy zobowiązani zapewnić mu opiekę medyczną. Więc nie pisz proszę o biednych zniedołężnych staruszkach których nie stać na kastrację, bo w takim razie nie powinny one mieć tego psa czy kota. Co z nim będzie gdy zachoruje? To jest żywa istota, a nie lekarstwo na samotność. Nie wydaje Ci się egoistyczne podejście typu " chcę mieć zwierzątko bo jestem samotna, a jak zachoruje no to trudno, może się wyliże".
Te psy wiejskie o których piszesz i bez przymusu kastracji są zagrożone. Żyją dopóki są zdrowe, a potem umierają w mękach. A przymus kastracji zmieniłby tyle, że nie byłoby następnych skazanych na takie życie pokoleń. Bo pies w którego trzeba inwestować dla takich ludzi stałby się zbędny i nie braliby nowego. I przestałoby przybywać szczeniaczków których nikt nie chce. Skoro stawiasz za wzór Chiny z ich modelem 1 dziecka, to przecież byłoby podobnie. Zakaz rozmnażania psów i kotów bo jest za dużo bezdomnych psów i kotów.
A winnych tej bezdomności szukaj wśród tych którzy uważają że samica musi mieć młode, że samiec musi sobie poużywać, że szczeniaczki są słodkie, że dzieci się ucieszą. To nie hodowcy namnożyli niechcianych kundelków.
Czy kiedy margaryna zalega w sklepach zabrania się producentom produkować masło, bo gdyby nie było masła to ludzie by się rzucili na margarynę?

Silverblue

 
Posty: 6336
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 15, 2024 14:27 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Silverblue, tyle że nikt teraz nie weźmie od tych rolników ich psów.

A starsze i samotne osoby, mają najczęściej rodziny które pomagają w takich czynnościach jak zawiezienie psa do weterynarza, tudzież jakieś osoby znajome np. dobrego sąsiada na pomoc którego może liczyć. Jest też taki program Gminny o płatnej przez gminę pomocy sąsiedzkiej. Nie mniej jednak, czasami się zdarza że ktoś jest starszy i ma psa którego wziął wiele lat temu i który żyje z nimi kilkanaście lat, a czasem nawet niekiedy 20. Czasem też rodzina jest to bani,najpierw mówi że pomoże potem zostawia samemu z problemem.

Piszesz że takie osoby jak opisuję nie powinny mieć zwierząt, ale je mają. Wytłumacz im żeby oddały, albo niech organizacje pro zwierzęce pozabierają im te zwierzęta.

Mamy też czasy których nikt się nie spodziewał tj. bardzo wysoką inflację spowodowaną min. przez Unię Europejską jak i wojnę na Ukrainie. Nikt się tego nie spodziewał że współcześnie wiele podstawowych rzeczy czy usług będzie tak droga. UE zmieniła zasady gry już po przystąpieniu naszego kraju do niej, a nasz kraj nie był świadomy tego że UE ma takie plany.

Czy ktoś się zastanawia jak taki rolnik, nawet jeśli kocha swoje zwierzęta, a ma ich kilka właśnie dlatego że np. przygarniał przybłędy albo wziął od swojego członka rodziny który nie może się zajmować już swoim psem, mając np. 5 czy 7 psów (tak, znam takie gospodarstwa) będzie w stanie zapłacić za tak liczne kastracje i czipowanie? W przypadku 5 psów to wydatek rzędu ok 3000zł. Dla wielu ludzi to bardzo dużo.

To może niech kastrują i czipują za darmo takie zwierzęta, albo niech im odbiorą te za które nie są w stanie zapłacić. Trzeba chronić wszystkie zwierzęta nie tylko te ze schronisk. Nieetyczne jest sprowadzanie realnego zagrożenia śmiercią na zwierzęta za których kastrację i czipowanie nikt nie będzie chciał albo mógł zapłacić.

Napiszcie więc jakie macie pomysły na to aby nie tworzyły się takie patologiczne hodowle, oraz na to aby można było mieć tę sytuację pod kontrolą, oraz co z psami i kotami za których kastrację i czipowanie nikt nie będzie chciał zapłacić. Pewnie będą poddawane eutanazji przez weterynarza, bo prawo nie będzie zezwalało na życie takich zwierząt bez kastracji i czipa. Tak więc przymus kastrowania i czipowania mający na celu zapobieżenie eutanazji psów bezdomnych, może z kolei spowodować konieczność eutanazji zwierząt za kastrację i czipowanie których nikt nie będzie chciał, albo mógł zapłacić. To jest właśnie ochrona zwierząt po polsku.

A skąd się wzięło to hasło kampanii organizacji pro zwierzęcej " Nie kupuj, adoptuj"? To fakt że z powodu tego że zwierzęta rasowe stały się bardziej przystępne cenowo, mniej osób decyduje się brac psy ze schronisk.
Ostatnio edytowano Nie wrz 15, 2024 15:04 przez Doris2, łącznie edytowano 1 raz

Doris2

 
Posty: 782
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Nie wrz 15, 2024 15:03 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Ja już to pisałam. Powinien by podatek od każdego płodnego zwierzaka i kastracja i czipowanie za darmo.
Ale Ty chyba nie czytasz, bo cały czas do hodowli przyklejasz zarzuty dotyczące pseudohodowli i rozmnazalni.

A jakie Ty masz pomysły żeby ograniczyć drastycznie populację zwierzaków, skoro uważasz kastracje za zło.
Sterylizacja to pomysł do kitu bo sprzyja nowotworom i ropomaciczu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 15, 2024 15:05 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Ja z kolei pisałam że kastracja ma zalet ale również wady. Podawałam linki do publikacji medycznych na ten temat. Wy zdaje się widzicie tylko zalety, wad nie chcecie widzieć.

Ja już pisałam że u nas w Gminie nie mają pieniędzy na darmowe kastracje czy to zwierząt wolno żyjących czy to właścicielskich. Skoro można dostać kastrację i czipa za darmo to nie rozumiem dlaczego tak się dzieje że nikt nie chce za to zapłacić.

A może niedługo okaże się że będzie program przymusowej amputacji obu piersi u kobiet, bo w Polsce mamy ok 900 lekarzy onkologów, i nie będzie gdzie się leczyć?

Ktoś jest chętny? Brak piersi zapobiega rakowi piersi. Po co one komu.
Ostatnio edytowano Nie wrz 15, 2024 15:09 przez Doris2, łącznie edytowano 1 raz

Doris2

 
Posty: 782
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Nie wrz 15, 2024 15:09 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

No i teraz z tych gospodarzy zrobiły się dobroduszne Violetty Villas przygarniające zwierzęta z całej okolicy. Wiesz dlaczego ja nie mam siedmiu psów? Bo mnie na to nie stać. A co się dzieje z miotami niekastrowanych zwierząt u tych ludzi? Te 7 psów jak rozumiem jest pilnowanych 24 h na dobę, czy też trzymane są non stop na łańcuchach? A może każdy ma swój kojec? Bo tak: na kastrację nie stać, szczeniaków kilka razy w roku też już nie ma komu dawać, usypianie ślepych miotów kilka razy w roku też kosztuje, więc co? Do rzeki? Chyba tak skoro stado się nie powiększa.
Pomysłem na to żeby nie tworzyły się patologiczne hodowle jest właśnie obowiazek rejestracji i kastracji. Zwierzę kosztuje i ludzie mają sobie z tego zdać sprawę. A nie ze wezmę pieska i będzie jadł chleb z wodą a jak umrze to wezmę drugiego. Nie będę go leczyć i szczepić bo mnie nie stać, ale chcę pieska. Szczeniaczki oddam w dobre ręce, ojejku jak to, nikt nie chce szczeniaczków, a tu już następne w drodze! I dopóki będzie na to przyzwolenie to nigdy się to zmieni.
Jak ja byłam dzieckiem to nie było UE. A schroniska przepełnione były.

Silverblue

 
Posty: 6336
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 15, 2024 15:12 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Silverblue, ja podaję przykłady, bo ludzie są różni. Nie wiecie tego? Nie pisałam że wszyscy tacy są, ale że mogą też tacy ludzie istnieć.

Niedawno byłam w lecznicy, gdzie Pan przygarniał koty i ma ich aż 9. Pewnie je kastrował stopniowo, ale jakby nie to i musiałby zapłacić od razu za 9 kotów to pewnie byłoby to dla niego dużym problemem.

Zuza, a dlaczego uważasz że wszyscy ludzie, w tym lekarze weterynarii muszą myśleć tak jak Ty czy inne osoby o podobnych poglądach? Weterynarze piszą w tych publikacjach jakie już wskazałam, że są za i przeciw. Piszą też że nie wiedzą zbyt wiele o następstwach, a jak się czegoś nie wie to nie ma pewności że robi się dobrze.

Dlaczego np. pies który siedzi w domu, albo w kojcu lub na ogrodzonym podwórku, ma ponosić konsekwencje?

Niech kastrują tam gdzie jest zagrożenie, czyli przede wszystkim na wsiach gdzie ludzie puszczają psy żeby sobie pobiegały.

Doris2

 
Posty: 782
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Nie wrz 15, 2024 15:30 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

To ja już się pogubiłam. Najpierw piszesz ze nie powinno być kastracji bo kundelki wyginą. Potem że nie powinno być kastracji bo ludzi na to nie stać. Potem znowu że nie powinno ich być bo nie wiadomo jakie będą długofalowo skutki. Dodatkowo mieszasz w to Unię Europejską, Chiny, raka piersi u kobiet i hodowców zwierząt rasowych. Kiedy odpowie Ci się coś w którymś z tych tematów Ty wyjeżdżasz znowu z innej mańki i tak żonglujesz tymi tematami. W ten sposób zataczamy kółeczko i zaczynamy od nowa. A kręcąc się w kółko daleko się nie posuniemy.

Silverblue

 
Posty: 6336
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 15, 2024 15:39 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Silverblua, ale czego nie rozumiesz, że jest wiele następstw negatywnych a nie same tylko pozytywy.

W za to omijacie moje pytanie najczęściej. Nie chcecie udzielać na nie odpowiedzi. Pytanie dlaczego?

Ja mam odpowiadać na wasze pytania, ale wy nie będziecie odpowiadać na moje?

Mamy obecnie program Czyste Powietrze. Wszyscy się cieszą jak to niby są same pozytywy. Dano tak niskie progi dochodowe aby załapać się na dofinansowanie że wielu ludzi ma przez to problemy z realizacją takich inwestycji. Niektórzy nie będą w stanie utrzymać własnych domów, i na starość sprzedawać je, choć pracowali na nie przez większość swojego życia. Niektórzy tak jak ja mogą wylądować w zakładzie opiekuńczym, gdzie po kilku miesiącach na skutek powikłań z unieruchomienia lub zakażenia, wylądują na cmentarzu. Oczywiście wielu ludzi tak nie będzie miało, ale ja jakoś potrafię się postawić w sytuacji tych których może jest mniejszość, i nikogo oni nie obchodzą.
Ostatnio edytowano Nie wrz 15, 2024 15:45 przez Doris2, łącznie edytowano 1 raz

Doris2

 
Posty: 782
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Nie wrz 15, 2024 15:45 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

zuza pisze:
A jakie Ty masz pomysły żeby ograniczyć drastycznie populację zwierzaków, skoro uważasz kastracje za zło.
Sterylizacja to pomysł do kitu bo sprzyja nowotworom i ropomaciczu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 15, 2024 15:47 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Zuza, napisałam kilka rzeczy jak np.tak, kastrowanie, lub sterylizacja, ale tam gdzie jest wysokie ryzyko potencjalnego zapłonienia innego osobnika. To może ocenić nawet każdy weterynarz na podstawie wywiadu.

Kolejna sprawa, to odciski nosów czy tez twarzy (elektroniczne przy pomocy specjalnego programu) zamiast czipów jeśli część osób by wolała, lub też obowiązek zakładania obroży z gpsem.

Doris2

 
Posty: 782
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Nie wrz 15, 2024 15:52 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Wysokie ryzyko potencjalnego zapłodnienia?? Doris2, litości. Weterynarz ma oceniać kto nie upilnuje swojej suki??

Silverblue

 
Posty: 6336
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie wrz 15, 2024 15:55 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Doris2 pisze:W za to omijacie moje pytanie najczęściej. Nie chcecie udzielać na nie odpowiedzi. Pytanie dlaczego?

Ja mam odpowiadać na wasze pytania, ale wy nie będziecie odpowiadać na moje.

Napisz te pytania, proszę.

Od razu odpowiem na to dlaczego jak najwięcej samic powinno być kastrowanych.
Te z kojcow też. Bo maja być codziennie wypuszczane. Bo pies czując sukę w cieczce potrafi zrobić IC podkop i wspiąć się po siatce.
Te pilnowane też, bo nie ma żadnej pewności że zostanie upilnowana.

Koty zwykle w domach są kastrowane. Dlaczego? Bo bez względu na płeć znaczą mieszkanie moczem.

Kastracji wolnozyjacych kotow większość osób nie kwestionuje.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 15, 2024 15:58 Re: akcja zbierania podpisów -zmiana ustawy może się nie uda

Doris2 pisze:Zuza, napisałam kilka rzeczy jak np.tak, kastrowanie, lub sterylizacja, ale tam gdzie jest wysokie ryzyko potencjalnego zapłonienia innego osobnika. To może ocenić nawet każdy weterynarz na podstawie wywiadu.
.

W kraju, w którym prymitywy kłamią na każdy temat i puszczają psy luzem beż kontroli Ty zakładasz ze nagle powiedzą prawdę?
No chyba żartujesz.

I co z ropomaciczem i nowotworami hm? Że kastracja zdecydowanie je ogranicza to wiadomo.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88585
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Martini1989, sebans i 73 gości