Mami i pustka- żegnaj Cosieńko...

[Gretta]

[NITKA/KARINKA]

[*]
Śpij Cosieńko
Współczuję Olu

[Hana]

Bardzo Ci współczuję.
Cosia miała u Ciebie wspaniały kochający dom i najlepszą opiekę pod słońcem.

[kwinta]

Ogromnie smutny dzień ...
Żegnaj cudowna Cosieńko...

czitko, płaczę razem z Tobą i przytulam do serca...

[jolabuk5]

Och, dopiero przeczytałam...
Oleńko, tak bardzo, bardzo Ci współczuję, wierzyłam, że nasze staruszki jeszcze dadzą radę, że jeszcze nie teraz...
To takie trudne, jeszcze niedawno Twój Dom i Ogród były pełne Kociego Szczęścia...
Przytulam Cię mocno, njmocniej jak potrafię..
Cosieńko, Kochanie [*][*][*]

[Blue]

Czitko.... Co tu mądrego powiedzieć....
Cosia była mi bardzo bliska, to była kotka słodka jak landrynka na nieco krzywiutkich łapeczkach...
Niech śpi słoneczko [']
Czitko, bardzo Cię wszyscy wspieramy myślami ciepłymi...

[januszek]

Współczujemy

[ana]

Ściskam mocno.

[MB&Ofelia]

Oleńko, przytulam cię z całej siły

Dla Cosieńki

[Katarzynka01]

Bardzo, bardzo nie chciałam tego przeczytać
Tak, podejrzewałam, że pewnie nadchodzi czas pożegnania, ale zawsze tli się jakaś nadzieja - jeszcze nie dzisiaj, jeszcze ukradniemy trochę czasu...
Strasznie mi przykro, w zasadzie to co można napisać? Bardzo, bardzo współczujemy
Cosieńko, biegaj gdzieś tam radosna i z całym znowu uszkiem [']

[mimbla64]

Czitko bardzo mi przykro, serdeczne wyrazy współczucia.

[Gosiagosia]

Serdecznie współczuję.
Żegnaj Cosieńko[*]

[Lifter]

Nie udało się, nie mogło się udać
Dzisiaj rano pożegnałam Cosię, mój Skarb Zielonooki, Cosieńkę, która prawie dziewiętnaście lat temu przyszła zniewiadomokąd i została na wiele lat roztaczając wokół całe pokłady uroku, miłości i dobra...
Odszedł mój ostatni Domowy Tygrys
Żegnaj Cosieńko

Bardzo wspolczuje.

[andorka]

Cosiu [*]
czitko, bardzo współczuję.

Pamiętam jak opisywałaś jak Cosia przyszła do Twojego domu.
Szukałam tego opisu i mam, tak zaczęła się historia pięknej przyjaźni:

Godzinę temu weszła, prawie z fanfarami, przez otwarte drzwi tarasowe.
Śliczna, oswojona, o błyszczącej sierści, domowa. Bardzo głodna. Ale wcale nie chuda, a wprost przeciwnie. Chyba koteczka. Bardzo młodziutka, może ma 7 miesięcy?
Obeszła całe mieszkanie, wyjadła wszystko wszędzie co było do jedzenia.
Teraz weszła Jurkowi na kolana i mruczy.
Czyściutka. Oczka lśniące. Uszka czyste.
Jezu, co z nią zrobić? Była czyjaś. A może jest czyjaś.
Czy ktoś zna tę damę? Może ktoś szuka?

viewtopic.php?f=46&t=51462&hilit=tarasu

[MaryLux]

Cosiu, śliczna, miziasta koteczko, do zobaczenia gdzieś, kiedyś