Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 22, 2024 9:34 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

No wredne kleszczycho. Kto to słyszał tak atakować koteła...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro maja 22, 2024 13:33 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze::lol: Tak jak prowadzi się kota na smyczy - znaczy wolno.
Na razie na szybko rzeknę, jak mnie kolega Marlon na skraj rozpaczy wczoraj doprowadził.
Już przedwczoraj przyjrzałam mu się krytycznie - czy starzejący się kot może się marszczyć :?: Coś koło wibrysów mu się załamywało, ale ciągle coś się działo, nie było okazji przyjrzeć się bacznie, dopiero rano, jak buzi dawał przypomniałam sobie, że z tym wrednym pyszczkiem jest coś nie tak. Rozgarnęłam mu czarne (tak! rudzielec ma większość wibrysów czarnych) wąsiska, a tam szara narośl :strach: Średnica dochodziła do pół centymetra, miętkie to jakieś było i ohydne. Spanikowałam, wyesemesowałam TŻta, że Marlonisko ma zmiany rakowe na twarzy :placz: i umówiłam na wieczór weta.
Wieczorem TŻ przyjechał z pracy, kocura krytycznie obejrzał i oświadczył, że jego zdaniem to kleszcz. Byłam względem diagnozy sceptyczna, kleszcza widziałam dwa razy w życiu, w tym ostatnio u Aramisa, był mały, czarny i pękaty, a nie rozlazły i kłapciaty na pół mordki.
Wet potwierdził kleszczysko, ponoć nawet nie było specjalnie opite (bo niby skąd u Marlona tyle krwi na mordce, głupi pasożyt), kot dostał tabletkę, tabletkę dostał też Aramis, a ja zostałam z pytaniem, skąd u diabła kleszcz u kota, który najdalej wychodzi na balkon?
Na portkach przyniosłam z działek? A może to jakiś ptasi i dlatego tak dziwnie wyglądał?


Po co komu tyle kleszczy.
Zrozumiałabym jakby zamiast krwi wysysały tłuszcz...

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Śro maja 22, 2024 18:09 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

egwusia pisze:Po co komu tyle kleszczy.
Zrozumiałabym jakby zamiast krwi wysysały tłuszcz...


Zależy komu ;) Ja mi, to ok, ale jakby tłuszcz wysysały Marlonowi to :strach: Toż to linię trzyma! (dobrze że choć nie chudnie)

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie cze 02, 2024 9:01 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Do wysysania tłuszczu to by się kolejka ustawiła...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt cze 07, 2024 8:59 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Cudowne rozmnożenie Muszkieterka ;)

W długi weekend odwiedziliśmy z Młodym Babcię (znaczy moją mamę). Młody dużo o kotach gadał.
I nagle moja Mama wypala do mnie z lekką urazą: A kiedy będziecie mieć czwartego kota?
Jakiego czwartego?
No przecież masz już trzy.
TRZY? No chyba w głowie.
Jest Marlon, Aramis i... Puś.

:ryk: Spadłam z krzesła ze śmiechu.
Ależ Puś to przecież Aramis "pod aliasem". Bo Muszkieterek ma zdolność do przywdziewania imion. Był już Ramirezem, Całuśką (od całuśnej elficy z "Rozczarowanych"), Usią, Pusią, a na koniec Pusiem, bo Młody zadbał o jego właściwą tożsamość płciową, argumentując, że Muszkieterek nie wnosił sprawy do sądu o niewłaściwe ustalenie płci, więc mamy się zachowywać.
I usiłuję wytłumaczyć to qui pro quo Rodzicielce, a ta mi na to:
Bujać to my, a nie nas. I miej sobie tych kotów 15, ale wiedz, ze to nie jest normalne!

Ile ja się natłumaczyłam, że do licha, podróżuję z kotami i o ile znalezienie kwatery z jednym Marlonem nie było trudne, to na dwa koty gospodarze się już krzywią, a z trzema pewnie byłoby to Mission impossible...

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt cze 07, 2024 17:53 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

:ryk:
Dobrze ze moja mam tak nie kombinuje...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt cze 07, 2024 18:21 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze:...

a ta mi na to:
Bujać to my, a nie nas. I miej sobie tych kotów 15, ale wiedz, ze to nie jest normalne!

...


NO.

Wpisz wymaluj moja mam :ok:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4835
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto cze 11, 2024 10:35 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Zostawiłam koty na kilka dni Przyjacielowi pod opieką. Żeby nie było, sam się napraszał ;), nawet na mój wyjazd do Chorwacji deklarował, że się zajmie, ale udało mi się zabrać je ze sobą. Ale teraz nie, no i mówię mu, że niestety, ale musi przyjeżdżać 2 razy dziennie, bo uprawą kaktusów footra zajmują się rano, a wieczorem Marlonek MUSI dostać mięsko.
No i kolejnego dnia opieki Przyjaciel relacjonuje mi wstrząśniętym w pełni, zbolałym głosem, że jedzie do mnie, ale jest pełen cichej nadziei, że koty nie zrobią mu znów takiego strasznego świństwa jak dnia poprzedniego. Pytam, co się wydarzyło, a on, że kuweta była tak pełna jakby dwóch dorosłych żuli z niej korzystało i że spuszczał żwirek w toalecie na 4 razy!
Zdziwiłam się. Pogłówkowałam. I zapytałam, ile właściwie żarcia im daje 8) Okazało się, że Marlonek zeżarł podwójny przydział mięsa i zasychał pod lodówką, żebrząc o kolejny, a Portos (bo przecież już nie Aramis, taki tłuścioch) wtrążala chrupki na kilogramy.
Musiałam mu przypomnieć znany mem z kartką na lodówce: "Nie słuchaj kota! KŁAMIE!" :lol:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob cze 22, 2024 9:34 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

To mógł być naprawdę fajny poranek. Pierwszy dzień wakacji, można pospać. W dodatku było burzowo, a ja kocham śnić, kiedy na niebie lśni i mruczy. I wtedy - była siódma - przyszedł Marlon. Stanął nade mną i wrzasnął mi wprost do ucha: MAU! MAAAAU! MAAAAAAUUU!!!
- Czemu się awanturujesz? - spytałam grzecznie. A wtedy Król Lew zajrzał mi w oczy czule swoimi chryzoprazowymi ślepiami, przytknął mi swój usmarkany nos do mojego nosa i uwalił mi się na ręce. Przysięgam, niemal to usłyszałam, po polsku: - No budzę Cię kobieto, bo o tej porze to zwykle idziemy razem spać.
No. W roku szkolnym tak. Szósta rano: karmienie chłopaków i karmienie kotów, siódma rano chłopaki "noga, dupa, brama", a Marlon i ja do spania.
I wciąż mogło być fajnie. I przyszedł TŻ.
- Kawy chcesz?
- NIE - warknęłam.
- No co taka niemiła? A co innego chcesz?
Co innego chciałam. Jak się ma w małym mieszkaniu nastolatka, to "co innego" jest gratką nie do pogardzenia. Więc cwałem biegnę do drugiego pokoju, pozbywając się przez głowę dołu nocnej garderoby, stężenie romantyzmu maksimum i...
między wódkę a zakąskę wciska się rozentuzjazmowany Muszkieterek z różowym języczkiem włączając się do gry wstępnej :strach: . Horror-porno :oops:
- No nie! - powiedział TŻ - na TAKI trójkąt to ja się nie pisałem.
Zmysły prysły :evil:
No to wzięłam tę kawę :placz:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob cze 22, 2024 9:44 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Tak na dłuższą metę ,można nabawić się jakichś kompleksów ,z czasem nawet kawa przestanie smakować :D

januszek

 
Posty: 474
Od: Śro cze 08, 2022 21:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob cze 22, 2024 9:45 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Albo Muszkieterka zamykać w szafie lub na balkonie. Okrucieństwo w tym wypadku uzasadnione.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob cze 22, 2024 9:47 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Moje na szczęście nie chcą się przyłączyć

januszek

 
Posty: 474
Od: Śro cze 08, 2022 21:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob cze 22, 2024 9:50 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Grupa TrójKOT czasem asystowała w charakterze jury, co bywało deprymujące, bo niemal punktację wystawiały. Ale takiego bezczela jak kawaler d'Herblay to ziemia nie nosiła :evil:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob cze 22, 2024 16:33 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Piekna historia sobotniego poranka :)
Jak dobrze wiedziec, ze nie jest sie osamotnionym w doznaniach.
I wlasciwie nie wiem, co gorsze, kiedy zwierzatka sie nam podlaczaja na trzeciego, czy bezradnie patrzec, jak podlaczaja sie do slodkiego tête-à-tête obcym ludziom.
Do konca zycia zapamietam widok blyszczacej lysiny goscia na lonie natury, gdy 50kg pieska prosto z rzeki poszlo sie przywitac.

FuterNiemyty

 
Posty: 4879
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie cze 23, 2024 7:22 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

FuterNiemyty pisze:Do konca zycia zapamietam widok blyszczacej lysiny goscia na lonie natury, gdy 50kg pieska prosto z rzeki poszlo sie przywitac.


:ryk: On też już tego nie odzobaczył.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości