Żyjemy obie, Cosia po kolejnej dawce, ja już podziękowałam, może jutro

.
W nocy działy się dziwne rzeczy, był Placido, zaśpiewał, nie chciał zostać na włościach, wybrał Hiltona
Ale potem było gorzej. Rano odkryłam pozwijane chodniczki w przedpokoju, porozwalane buty, to nie Placido...
No jest problem, teraz serio. Obce koty mi biegają w nocy po mieszkaniu, to nie Nulka. Jak zamknę kotowi dziurę, to Nula nie wejdzie. I tak jest ostatnio chyba wystraszona, ona się boi obcych. Mniej je, bardziej gdzieś schowana pod krzakami, do domu prawie nie zagląda...Może zmieniła stołówkę, a przecież dogadzam jak mogę. Źle to wszystko wygląda. Przestałam karmić jeże, muszą same dać radę, ślimaków pod dostatkiem. Poszły sobie na działkę Działka i dobrze, nie mogę żadnego jedzenia rozrzucać po ogrodzie.
Silver super śliczny kot, młody, czyjś albo niczyj, nie ważne, gdyby ktoś był może chętny...On się oswoi w 5 minut, to będzie kot-ozdoba. Nikt? Serio nikt? Sporo osób zagląda na wątek, z forum, nie z forum...Halo, jesteście? Silver szuka domu

Ja nie, ja już absolutnie nie.
Nulki mi bardzo żal teraz, ona się zaczyna go bać

.
Nie śmiesznie jest.
Ani trochę.
Jestem na forum od dwudziestu chyba lat. Zrobiłam dla wielu kotów wszystko, co w mojej mocy, kilka znalazło domy, kilku dałam dom na wiele lat i opiekowałam się nimi najtroskliwiej, jak potrafiłam.
Już nie mam sił, nie mam w życiu czasu dla kolejnych kotów. Już zero ruchów z mojej strony.
No to się wyżaliłam. Pewnie bez sensu. I bez nadziei. Może jednak...
Jedyne co mogę, to zrobić kilka zdjęć Silvera, jak się pojawi. Czasem cuda się zdarzają...

Silver przed chwilą. Tak pogonił Nulkę, że przerażona wpadła schować się w domu. Nie je. Martwię się.