Doceniają. Mają cały czas otwarty balkon, okno z moskitierą , mają dostęp do świeżego powietrza. Niektóre wychodzą na balkon przeważnie w nocy, tak lubią i już.
Dzisiaj Dorota ma dyżur u Kulek, a ja niedługo podjadę do Buni, potem na zakupy. Domowe koty jakoś słabo jedzą mokrą karmę, podobnie Bunia i Ferdek u sąsiadki. Nie wiem, o co chodzi. Ferdek je wyłącznie suchą, moje w większości też, ale mięso wchodzi również. Przynajmniej tyle.
Bunia jest cudowną kotką, nie ma żadnych niepokojących objawów, ale jest pozytywna. Może żyć wiele lat i nie zachorować, ale tego się nie przewidzi.
Moje balkonowce


Oczywiście i pozostałe też tam bywają, ale trudno o zdjęcie wszystkich razem.