Celina - aklimatyzacja continuum

Hana, spróbuj czy nie polubiłaby aportowania papierowej kulki/jakiejś myszki.
Moja Tarunia pięknie przynosiła, i sama inicjowała zabawę

Hana pisze:
Dzisiejsza sjesta poobiednia

Śliczna Celinka:) Takie zapraszanie do zabawy przez kota to super sprawa, swego czasu Micia tak się ze mną bawiła orzeszkiem laskowymi. Jak się poturlał w moją stronę też czekała aż kopnę w jej kierunku:) Pomysł z aportowaniem warto wypróbować :ok:

Jak nauczyć kota aportowania, hm... :roll:

Czy powinnam uczyć kota swoim przykładem...? :lol:

Kiedyś znajomi mieli kotkę, która uwielbiała aportować myszki. Kiedyś byłam u nich w gościach i rzucałam myszkę, a kotka aportowała, rzucałam - aportowała, i tak chyba przez godzinę. Była niezmordowana.

Mojej Kitce zdarzało się od czasu do czasu zaaportować myszkę, ale tylko zieloną.

Silverblue pisze:Takie zapraszanie do zabawy przez kota to super sprawa, swego czasu Micia tak się ze mną bawiła orzeszkiem laskowymi. Jak się poturlał w moją stronę też czekała aż kopnę w jej kierunku:) /.../

Bywa, że jestem w łazience, drzwi półotwarte (bo w łazience stoi kuweta), i Celinka celnie strzela gola piłeczką pingpongową z przedpokoju do łazienki. Wtedy ja przerywam łazienkowe ablucje i wykopuję piłeczkę na powrót do przedopokoju. Za moment piłeczka znów jest u mnie.

A za chwilkę u Celinki.

I tak ileś razy. :lol:

No proszę, czyli toaleta i gimnastyka w jednym :lol:

Ale to od razu weselej się robi na duszy że jesteśmy godnym partnerem do zabawy :1luvu:

Biorąc pod uwagę to co piszesz to jest szansa na aportowanie.
Jak się uczy, nie mam pojęcia. U mnie tylko Leoś aportował, ale robił to sam z siebie...

Hana pisze:Jak nauczyć kota aportowania, hm... Czy powinnam uczyć kota swoim przykładem...? /.../

W internecie jest wszystko. Znalazłam instrukcję.

No i pięknie! A zatem kciuki za efekty treningu, może akurat Celince się spodoba i zechce aportować. A jak nie no to nie , wspólne turlanie do siebie piłeczki też jest fajne:)

Hana pisze:
Hana pisze:Jak nauczyć kota aportowania, hm... Czy powinnam uczyć kota swoim przykładem...? /.../

W internecie jest wszystko. Znalazłam instrukcję.

No ja nie mogę :ryk:

Z aportowaniem może być tylko taki problem, że gdy Celinka złapie coś w zęby, to przeważnie z tym czymś przede mną ucieka.
Dziś mi znów ukradła kawałek surowej fasolki szparagowej i tyle ją (fasolkę) widziałam.

Tymczasem... zupełnie jak Brzechwy:

Na kanapie leży leń,
Nic nie robi cały dzień.

„O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto leży na kanapie?
A kto zrobił drap-drap szafie?
A kto dzisiaj muchę złapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto obwąchał bambosze?
O - o! Proszę!”

Koty mają celujący w tej kwestii

O! Tutaj też kocia poezja! :1luvu:

Hana pisze:Z aportowaniem może być tylko taki problem, że gdy Celinka złapie coś w zęby, to przeważnie z tym czymś przede mną ucieka.
Dziś mi znów ukradła kawałek surowej fasolki szparagowej i tyle ją (fasolkę) widziałam.

Tymczasem... zupełnie jak Brzechwy:

Na kanapie leży leń,
Nic nie robi cały dzień.

„O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto leży na kanapie?
A kto zrobił drap-drap szafie?
A kto dzisiaj muchę złapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto obwąchał bambosze?
O - o! Proszę!”

To potwarz. Koty mają mnóstwo obowiązków. Moje pilnują przestrzeni powietrznej na przykład.
Jeśli jest instrukcja to nie widzę innej możliwości - nauczysz Celinke aportowania. No i z opisu widać, że ma wrodzony talent. Do aportowanych przedmiotów nie wchodzą te samodzielnie upolowane :lol:

Falka, nie jest tak źle u nas, Celinka wie, że z tym leniem to żart.

Dzisiaj rano przypomniały mi się początkowe słowa piosenki Czerwonych Gitar:

Kiedy cię rano widzę na swej drodze
Mam dobry dzień

Oczywiście zadedykowałam je Celince. :201461

Celina - aklimatyzacja continuum

Kto przegląda forum