Moim zdaniem masz trop do wyjaśnienia zagadki nawrotu dolegliwości.
Tropem jest Cats Plate. Owszem, podrobów jest mało i niewielki dodatek oleju rybnego, ale te akurat oba składniki mogą być przyczyną. To by się zgadzało - początkowo wszystko grało, ale w miarę ich przyswajania z codziennym jedzeniem te czynniki się jakoś kumulowały, albo po prostu przekroczyły ilość tolerowaną przez organizm kici, i klops.
Sparzone, czyste mięso jest dobrym i bezpiecznym wyborem, jeśli chce, niech je do woli
Z czasem, jak już ją ustabilizujesz, możesz stopniowo wprowadzać te dodatki, które byś chciała. Ale tak na zasadzie wprowadzamy coś i czekamy minimum 2 tygodnie, a jeszcze lepiej miesiąc, żeby mieć pewność, że ten akurat dodatek nie powoduje rewolucji.
BARF to zagadnienie z dziedziny religii

Nie obraź się czasem bo nie taka jest moja intencja. Osobiście nie jestem przekonana co do tej diety. Wiem, jest wielu zwolenników, ale nie u wszystkich zwierząt (bo i wśród psów mam przykłady) się sprawdza. Ostrożnie z supplementami, nawet te najlepsze i najzdrowsze na niektóre koty działają źle.
Jak już kotkę ustabilizujesz dietetycznie (w co wierzę i na co mam nadzieję), spróbuj dodawać jej do jedzenia odrobinę oliwy z oliwek dobrej jakości albo oleju z pestek winogron. Nigdy nasze koty nie miały po nich sensacji w przeciwieństwie do np oleju z łososia.
Mięsko wygląda fajnie i jest fajne. To duże gospodarstwo pod Nowym Sączem, z własnym ubojem. Wysyłają mrożone, to problem z porcjowaniem, ale mogą też na życzenie wysłać świeże. A tak mi smakowicie wyglądało, że zadzwoniłam i zapytałam czy to się nadaje też dla ludzi. Tak! Więc korzystam

A im przez te pro zwierzęce reklamy powiększa się grono klientów.