Koty z Hucianego Grodu cd.

[mir.ka]

W nocy był mróz, rano słychać było skrobanie szyb samochodowych. Mam nadzieję, że mróz nie zaszkodził roślinom.
A tu moja Michasia i Frodo. Tylko i wyłącznie w tym miejscu na kanapie można zobaczyć Michasię obok jakiegokolwiek kota. Frodo jest duży, Michasia raczej filigranowa.

[ewar]

Ciepło nie jest, ale balkon nasłoneczniony i osłonięty, więc koty się opalają na nim
U Kulek już byłam, Sreberko dostała jeść w parku. Miałam gotowane skrzydełka w rosole, myślałam, że znowu miskę wyliże, ale jednak nie. Tym razem smakowały jej serca drobiowe i mięso. Lila przybiegła pod domek, nie była bardzo głodna. Kociej mamy nie widziałam, ale jak zwykle zostawiłam miski pod przyczepą. Trochę suchej karmy nasypałam do miski pod daszkiem z myślą o jeżu. Sroki chyba suchej karmy tak nie zjadają, ale pewna nie jestem.

[Nul]

W nocy był mróz, rano słychać było skrobanie szyb samochodowych. Mam nadzieję, że mróz nie zaszkodził roślinom.
A tu moja Michasia i Frodo. Tylko i wyłącznie w tym miejscu na kanapie można zobaczyć Michasię obok jakiegokolwiek kota. Frodo jest duży, Michasia raczej filigranowa.

Szczególnie urocze to ostatnie zdjęcie

[FuterNiemyty]

Przybij piatke
Ladne foty.

[ewar]

Dziękuję
Rano Adaś z Bąblem tak szaleli, że oberwali zasłonę w oknie To młode koty, muszą się wyszaleć, ja to rozumiem. Teraz już wszystkie śpią, są najedzone. Michasia ewakuowała się na szafę, lubi tam sobie poleżeć, czuje się bezpieczna. Reszta w parterze.
Mam już przygotowane ziarno dla ptaków i jedzenie dla bezdomniaków. Za wcześnie jednak, aby do nich jechać. Znowu szron na samochodach, ale będzie na pewno słonecznie. Zapowiadają jednak deszcz i to cały czas, aż do wtorku rano. Mam nadzieję, że kocia mama się pojawi, dwa dni jej nie było. A może i Walenty przybiegnie na posiłek? Bardzo bym chciała.

[ewar]

Zrobiło się jakby wiosennie, słońce świeci i jest stosunkowo ciepło. Byłam u Kulek, Sreberko czekała na peronie, przybiegła do parku. Zjadła przede wszystkim mięso. Lila znowu biegła przy rowerze, najadła się, tak myślę. Pojawił się też kocia mama, ale ona zjadła malutko. Podjechałam pod blok, skąd zgarnęłam Miszę i dałam jeść Łatce, która tam rezyduje od zawsze. Była też burasia, która szuka domu. Zjadła [i]małe conieco [/i]. Już odjeżdżałam, kiedy zobaczyłam Atola. Miałam już tylko jedną saszetkę . Kotek jest taki kochany, spokojniutki, grzeczny. Ma na głowie małego jeszcze kleszcza. Nie da się dotknąć, więc mu go nie usunę.
Parę zdjęć zrobionych moim kiepskim aparatem, ale wklejam.
Burasia



I Łatka

[Nul]

Burasia, potrzymam za Ciebie kciuki…

[ewar]

Trzymaj, trzymaj
A tu kilka zdjęć

[ewar]

Pada z małymi przerwami, ale Dorocie udało się nakarmić wszystkie kotki, Sreberko, Lilę i kocią mamę. Łatka i Atol też dostały, sporo dobrego jedzenia, powinno wystarczyć i dla burasi, jeśli się tam pojawi. Od razu mamy z Dorotą lepszy humor, koty nie będą głodne Jutro mój dyżur.

[Nul]

Trzymaj, trzymaj
A tu kilka zdjęć

Słodko przytulone pyszczki

[ewar]

Bardzo mnie takie widoki rozczulają.
Znowu mokro, ale pada tylko trochę. Dzisiaj ja jadę do Kulek. Mam nadzieję, że trzy kotki się pojawią. Walentego też bym chętnie zobaczyła.
Rano koty okropnie łobuzowały, ale mnie to nie przeszkadza, bo i tak bardzo wcześnie wstaję. Teraz jak zawsze jest cisza, spokój, koty śpią. Są najedzone, w kuwetach były, a pogoda jest pościelowa, więc nic dziwnego, że śpią.

[ewar]

Byłam u Kulek, ale tylko Sreberko przybiegła do miski

Podjechałam drugi raz w okolice domku, ale ani Lila, ani kocia mama nie przyszły. Trudno. Jechałam z powrotem inną trasą i spotkałam Polę. To kotka, którą kiedyś podkarmiałam kolo drugiego transformatora. Taka łaciatka z ciemnym pyszczkiem. Już wysterylizowana, mieszka gdzieś na terenie garaży, jest podkarmiana, ale nie przeze mnie. Już prawie oswojona.

Domowe koty coś mi się rozbrykały, prym wiedzie Bąbel. Cóż, przywilej młodości, prawda?

[Nul]

Oj tak.
A potem dorastają i… czegoś brakuje…

[ewar]

Ale Bąbel rozbrykał się bardzo Jest najmniejszy z moich kotów, oczywiście, zwinny i szybki.
Teraz już śpi.

[ewar]

Dorota była u kotów, zjawiły się wszystkie trzy kotki. Siostra myślała, że ucieszą się z wątróbki, ale nawet jej nie ruszyły. Surowe mięso owszem. Kto trafi za kotem? Należałoby brać kota do sklepu, dać mu coś skosztować i wtedy dokonać zakupu Naprawdę tak jest, że czasem zostaje mi sporo mięsa w miskach, a innym razem wylizane są dokładnie.