» Pon lut 26, 2024 22:30
Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny
Co do odrobaczania. Ja się na ogół nie odważam odrobaczać kota na dworze. Jeśli by się zatkał zatrutymi robalami, to nawet bym nie wiedziała, bo nie da się takiej rzeczy zaobserwować u kota oddającego kał w sobie tylko znanych miejscach. A tym bardziej w sytuacji takiej jak u Onxa, którego poznałabym tylko dlatego, że akurat się złapał na kastrację, ale jego codzienne zwyczaje byłyby mi całkiem obce.
Dlatego jeśli odrobaczać, to raczej póki jest u Ciebie i stale oddaje kał. A najchętniej gdy w razie potrzeby można mu będzie podać kroplówkę, gdyby się zatruł martwymi robalami i trzeba go było przepłukać. Czyli pewnie za kilka dni...
Ja wiem, że on się stresuje w zamknięciu, ale w takim układzie najwyżej puściłabym go bez odrobaczenia. Ewentualnie zdecydowała się na preparat na kark typu Stronghold Plus, który w teorii wybija niektóre pasożyty wewnętrzne (w praktyce nie bardzo, dlatego jest mniejsze ryzyko), potrzymała delikwenta po podaniu dzień, góra dwa i wypuściła. Tylko on chyba coś miał już podane w spot-onie, dobrze kojarzę?