Wyłapywanie kotek do kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 26, 2024 21:38 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

No właśnie kota mi żal. Bo on jest przerażony. Widać że się boi i dla niego to jest męczarnia, więc jak już nie ma wskazania do obserwacji, bo wszyscy się zachowują jakby nie było, to po co go męczyć dłużej? Trochę pojadl, ale nadal słabo sika i po co mu przedłużać cierpienie, dla czyjegoś widzimisię?
Ta moja klatka jest naprawdę mała, nie na dłużej niż tydzień.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Pon lut 26, 2024 21:42 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Fakt. Spróbuj jakoś dyplomatycznie babę podejść, skoro twierdziła, że ma do ciebie zaufanie, pacjenta olewa, to może pozwoli boroczka wypuścić.

aania

 
Posty: 3247
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pon lut 26, 2024 22:30 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Co do odrobaczania. Ja się na ogół nie odważam odrobaczać kota na dworze. Jeśli by się zatkał zatrutymi robalami, to nawet bym nie wiedziała, bo nie da się takiej rzeczy zaobserwować u kota oddającego kał w sobie tylko znanych miejscach. A tym bardziej w sytuacji takiej jak u Onxa, którego poznałabym tylko dlatego, że akurat się złapał na kastrację, ale jego codzienne zwyczaje byłyby mi całkiem obce.
Dlatego jeśli odrobaczać, to raczej póki jest u Ciebie i stale oddaje kał. A najchętniej gdy w razie potrzeby można mu będzie podać kroplówkę, gdyby się zatruł martwymi robalami i trzeba go było przepłukać. Czyli pewnie za kilka dni...
Ja wiem, że on się stresuje w zamknięciu, ale w takim układzie najwyżej puściłabym go bez odrobaczenia. Ewentualnie zdecydowała się na preparat na kark typu Stronghold Plus, który w teorii wybija niektóre pasożyty wewnętrzne (w praktyce nie bardzo, dlatego jest mniejsze ryzyko), potrzymała delikwenta po podaniu dzień, góra dwa i wypuściła. Tylko on chyba coś miał już podane w spot-onie, dobrze kojarzę?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lut 27, 2024 7:24 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Nie, nie, to moje przygarnięte mają nexgard spot on combo zazwyczaj. On nic nie dostał bo słabo jada i był dopiero po zabiegu no i wyplosz straszny, podawanie czegokolwiek na kark odpada. No właśnie ja nie odrobaczam kotów z łapanek z tych samych względów, ale u niego faktycznie bardzo brzydkie to futerko jest i wetka mówiła, że on wygląda na bardzo zarobaczonego także jednorazowe przeleczenie pewnie by trzeba powtórzyć. Tylko waham się, bo nie chce mu zaszkodzić. Kupki robi regularnie, ale naprawdę malutko je, mniej niż mój 20 latek, który waży 3 kg i bardzo mało pije. A próbowałam rosołki, śmietankę z wodą, mleko bez laktozy, kattovit i sosiki rozmaite. No i jakby się zatkał to jedyny gabinet, który wstępnie objawił się, że by go przyjął jest jakieś 40 km stąd.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro lut 28, 2024 7:50 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Dzień dziesiąty - kontrola weterynaryjna. Ciekawe czy się odbędzie. W misce zjedzone, kupa i siusiek jest, prawie nic znowu nie wypił.

Wyplosz z kontenera życzy Wam miłego dnia!

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro lut 28, 2024 8:07 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

avinnion pisze:Dzień dziesiąty - kontrola weterynaryjna. Ciekawe czy się odbędzie. W misce zjedzone, kupa i siusiek jest, prawie nic znowu nie wypił.

Wyplosz z kontenera życzy Wam miłego dnia!


On się zachowuje jak kot z podejrzeniem wścieklizny, ma wstręt do wody :ryk:

Przepraszam, za czarny humor ale żal mi tego biedaka który siedzi z powodu jakiejś mało rozgarniętej wetki :evil:

Dopóki będzie akceptacja takich działań dopóty tacy weci będą

makrzy

 
Posty: 1051
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro lut 28, 2024 13:18 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Więc jak radzisz makrzy rozwiązać ta sytuację?

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro lut 28, 2024 14:16 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

avinnion pisze:Więc jak radzisz makrzy rozwiązać ta sytuację?

Zakończ całą procedurę zgodnie z "wytycznymi" i wypuść kota.
Napisz do Inspekcji weterynaryjnej oficjalne zapytanie czy tak to się powinno wszystko odbyć (opisz co Ci wetka kazała robić).
Coś Ci powinni odpisać. Jeśli faktycznie już nie będziesz z nią współpracować złóż oficjalną skargę.
Czy pomoże? Pewnie nie, ale nie będzie czuła się bezkarna.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro lut 28, 2024 14:54 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Zgadzam się z andorką. Zawsze możesz też wystawić tej wetce odpowiednią opinię w internecie, choćby tu, na forum - nawet nie po to, żeby ją jakoś ukarać, tylko by zwyczajnie ostrzec innych - sama nigdy nie chciałabym trafić na weterynarza z podejściem: "Ech, to tylko kot".

Podziwiam, jak dobrze sobie radzisz w tej paskudnej sytuacji - ja byłabym już całkiem siwa :wink:
Ostatnio edytowano Śro lut 28, 2024 15:20 przez elmas, łącznie edytowano 1 raz

elmas

 
Posty: 69
Od: Wto wrz 21, 2021 9:27

Post » Śro lut 28, 2024 14:58 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Napisałabym też maila do sanepidu koniecznie - oczywiście już po zakończeniu obserwacji i wypuszczeniu kota.
Po zgłoszonej ekspozycji procedury dotyczą i zwierzęcia i osoby narażonej na potencjalny kontakt z wirusem. Inna sprawa jest gdy wet nieoficjalnie dogada się z opiekunem kota że prosi o nie wypuszczanie go przez dwa tygodnie i pokazanie po tym czasie by mieć pewność że jest zdrowy - inna gdy wyglądało to jak wyglądało, wetka zgłosiła to do weta powiatowego i była cala ta akcja.
Ciekawe też tak naprawdę czy wet powiatowy może sam zdecydować czy dana ekspozycja stwarza zagrożenie dla człowieka czy nie - bo na zdrowy rozum i moje doświadczenia - robi to lekarz który bada po takiej akcji człowieka. I to on powinien zdecydować czy wymagana jest obserwacja kota.
W takiej sytuacji zaangażowanych jest kilka instytucji i one ze sobą współpracują i mają określone zadania. Pewnie w sytuacjach oczywistych nikt tak za bardzo nie wnika (gdyby bezdomny kot pogryzł weta np) - ale tu była ekspozycja z rodzaju wątpliwych jesli chodzi o możliwość zarażenia.
Upewniłabym się czy wetka wypełniła swoje obowiązki, czy skoro zawiadomiła IW była również u lekarza i była pod opieką lekarską skoro uważała że jest zagrożona wścieklizną. Czy powiadomiono Sanepid.
Ty narażając życie kota zostałaś zmuszona do jego obserwacji, co było dla Ciebie kłopotem, wiązało się z nerwami i stresem ogromnym - pytanie czy nakaz obserwacji został wydany zgodnie z prawem.
Jeśli nie - napisałabym kilka skarg.
Gdyby pytali dlaczego dopiero teraz - byłaś w takich nerwach bo kot nie jadł i bylaś z nim sama bo nikt Ci nie chciał pomóc w opiece nad nim - że nie byłaś w stanie o tym myśleć.
Dopiero teraz ochłonęłaś i chciałabyś się dowiedzieć czy cała akcja była zgodna z prawem.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lut 28, 2024 16:37 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Bardzo słusznie Blue prawi :1luvu:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13653
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro lut 28, 2024 17:46 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Najpierw wypuśc kota, a skargi potem

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 28, 2024 17:54 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

avinnion pisze:Dzień dziesiąty - kontrola weterynaryjna. Ciekawe czy się odbędzie.

I jak? Odbyła się?
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10892
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro lut 28, 2024 21:28 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Nie zjawiła się, nie zadzwoniła. Nic.
Myślę że takie zachowanie to elementarny brak wychowania i szacunku dla drugiego człowieka.
I myślę, że wiem jak ona to będzie chciała rozegrać. Zadzwoni jutro, że mnie bardzo przeprasza, bo pracowała do północy i nie miała czasu nawet wysłać mi SMS. I że przyjedzie dnia 15 tego.
Tylko że ja już nie mam zamiaru odebrać od niej żadnego telefonu. Zobaczymy czy ktoś przyjedzie do dnia 15 tego czyli poniedziałku, ale na jej miejscu to powinna się obawiać że ja zgłoszę że to ona nie wypełnia swoich obowiązków w zakresie obserwacji.
Mąż się obśmiał i mówi że mam odebrać i powiedzieć jej, że kot się spienil i zdechł trzy dni temu i pochowaliśmy go pod drzewem, a skoro nie było z jej strony kontaktu, to ja też jej zapomniałam powiedzieć, bo jaka w końcu obserwacja?

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro lut 28, 2024 21:54 Re: Wyłapanie kotek do kastracji a podejrzenie wścieklizny

Chociaż jej zachowanie aż się prosi o akcję zaproponowaną przez męża ;) to jednak byłby to strzał w stopę.
Nie odbierać też się moim zdaniem nie opłaca, bo będzie mogła później powiedzieć, że to Ty uniemożliwiłaś obserwację.
Moim zdaniem najlepiej do końca chronić swój zadek, a już po wypuszczeniu kota wysłać odpowiednie pisma w odpowiednie miejsca. I nie darować! Nie dać się zbyć. To będzie adekwatna kara dla weterynarz bez ryzyka dla Ciebie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, lucjan123, Sillka i 86 gości