Wyłapywanie kotek do kastracji-Dziadek z PNN

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 04, 2024 10:27 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

Uff, to dobrze! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70127
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 06, 2024 14:24 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

Powoli zaczynam myśleć o wypuszczeniu koty.
Kota je, pije, siusia i robi kupki, choć ostatnio miękkie.
Martwi mnie to, że nijak nie mogę jej ocenić czy wszystko z nią dobrze, bo w ogóle nie opuszcza transportera. Tzn robi to jak mnie nie ma. Nie mogę nawet foty zrobić, bo wepchnięta głęboko.
No i teraz nie wiem jak ocenić czy wszystko z nią dobrze i się goi?

avinnion

 
Posty: 656
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lut 06, 2024 16:04 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

avinnion pisze:Powoli zaczynam myśleć o wypuszczeniu koty.
Kota je, pije, siusia i robi kupki, choć ostatnio miękkie.
Martwi mnie to, że nijak nie mogę jej ocenić czy wszystko z nią dobrze, bo w ogóle nie opuszcza transportera. Tzn robi to jak mnie nie ma. Nie mogę nawet foty zrobić, bo wepchnięta głęboko.
No i teraz nie wiem jak ocenić czy wszystko z nią dobrze i się goi?


Wszystko gra.Moje wcale nie jadły co niektóre i musiałam szybciej wypuszczać.Zagwarantuj jej dużo dobrego jedzonka po wypuszczeniu.Niech się odkarmi-bo jest trochę osłabiona.Ona miała aborcję?Chyba nie bo dopiero rujkują.Ja bym spokojnie wypuściła.Ma malutki szew.Na powietrzu rany lepiej się goją.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 06, 2024 17:04 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

Nie jeszcze za wcześnie na aborcyjne. Ja cuduje żeby pobyła u mnie parę dni bo starsza dama, więc może gorzej się goić i nie wiem czy wróci na karmienie bo ona jak duch i dlugo na nią polowałam. Chciałabym też żeby wyszła w dobrą pogodę, ale masz rację ona cały czas leży na tym brzuszku, więc faktycznie nie wiadomo jak to wygląda i jak się goi.

avinnion

 
Posty: 656
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lut 06, 2024 19:20 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

avinnion pisze:Nie jeszcze za wcześnie na aborcyjne. Ja cuduje żeby pobyła u mnie parę dni bo starsza dama, więc może gorzej się goić i nie wiem czy wróci na karmienie bo ona jak duch i dlugo na nią polowałam. Chciałabym też żeby wyszła w dobrą pogodę, ale masz rację ona cały czas leży na tym brzuszku, więc faktycznie nie wiadomo jak to wygląda i jak się goi.


A ta Wetka robiła Ci już zabiegi?Widziałaś jakie zakłada szwy u innych kotek?Na karmienie wróci.Na pewno.Bądż o to spokojna.Nawet jeśli nie pojawi się przez 2-3 dni powiedzmy-to zrobi to cichaczem-żeby Ci nie wejść na oczy.Z czasem będzie coraz bardziej śmiała.

Dla przykładu.Moja Liza-Kotka totalnie niełapalna przez wiele razy.Dzicz totalna.Jak wypłoch skradała sie do jedzenia.Jadła w biegu-jakby miała się zadławić.Futro miała byle jakie -sama też jakaś taka nie całkiem.A była karmiona normalnie.A zobacz na wątku u mnie-jak cudnie teraz wygląda.Sporo po zabiegu.Pomijając-że bardzo zmienił też się jej charakter.Ona teraz się delektuje- a nie rzuca na jedzenie.

A ta kotka ogólnie jest zdrowa?nie kicha?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 07, 2024 11:37 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

Ta wetka robiła mi już 7 kastracji, ta jest 8.
Nie było żadnych problemów.
Szew był malutki zawsze.

https://ibb.co/fxwhDmx


Kota u mnie nie kicha, ale parę dni przed łapanka i owszem miala atak kilku kichniec przy mnie.

avinnion

 
Posty: 656
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro lut 07, 2024 11:47 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

avinnion pisze:Ta wetka robiła mi już 7 kastracji, ta jest 8.
Nie było żadnych problemów.
Szew był malutki zawsze.

https://ibb.co/fxwhDmx


Kota u mnie nie kicha, ale parę dni przed łapanka i owszem miala atak kilku kichniec przy mnie.


Wet jest sprawdzony zatem.Szew pewnie tak 2cm maksymalnie.Ja bym wypuściła już.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 07, 2024 15:08 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

Jak tylko przestanie lać i wiać to się żegnamy:)

avinnion

 
Posty: 656
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Śro lut 07, 2024 15:29 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

avinnion pisze:Jak tylko przestanie lać i wiać to się żegnamy:)

Patrząc na to co za oknem, to ją lato zastanie 8) ;)
Obrazek

andorka

 
Posty: 13770
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro lut 07, 2024 15:32 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

avinnion pisze:Jak tylko przestanie lać i wiać to się żegnamy:)


Jeszcze nie raz się spotkacie. :201461 I myślę że całkiem prędko.

Widzisz ja jak zaczęłam sterylizować koty-to miałam potworne poczucie winy.Ze tyle bólu i stresu kotce zadałam.Kociaki zabiłam-jeśli była aborcyjna.Trzymałam je biedne przez tydzień-a one pewnie tylko marzyły o wolności.Teraz nie.2-3 dni i kotka wraca.Jeśli szew jest ciut wiekszy bo była aborcja-choc moje Wetki zawsze staraja sie robić szew jak najmniejszy-to wtedy maksymalnie 5 dni.Zawsze po zabiegu dzwonię do Lekarki I pytam czy wszystko było ok.Zadaję też pytanie o ogólny stan kotki.Wetka często sprawdza min.stan dziąseł i uzębienia.Miałam kotkę-której podczas zabiegu-usunęła gratis 3 ząbki-jeden się chybotał.Pytam-czy kotka była w ciaży-o ile tego stanu nie widać-gołym okiem.I jak wysoko.Niestety też jestem dociekliwa-no chyba taką mam nature :oops: -wiec pytam o ilosć kociaczków.

Trzymałam te kotki-podsuwając im wszelkie smakołyki-aby im wynagrodzić cierpienie.Nawet jak jadły mniej bo w stresie -wydawało mi się ze to sie szybciej zagoi-bo w ciepłym i suchym i do wglądu w każdej chwili.A to tak nie działa u kotów dzikich.Kotka kiedy wraca na wolność odczuwa dużą ulgę.To ze nie pokaże sie dwa dni wcale nie znaczy ze siedzi w kącie obrażona.Ona jest tak szczęśliwa z odzyskanej wolnosci-że żyje i jest cała-że musi odreagować.Odwiedzic stare kąty.Kiedy juz sprawdzi ze jest ok-zawsze wraca.I wtedy trzeba jej ten stres wynagrodzić.

Kiedys mi Lekarka wytłumaczyła-dwa dni i mozna wypuszczać.Z tym ze dodam -ja zwykle robię kotki-kwiecień-maj.Ale sie teraz pochrzaniło i szybciej podpisują umowy.Zabiegi normalnie mega podrożały-wiec chce czy nie muszę zaczać w przyszłym tygodniu- aby nie było tak jak w roku ubiegłym ze szybko limit na darmowe sie wyczerpie.Rany na powietrzu szybciej się goja.To też mi wtedy powiedziała.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 07, 2024 16:04 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

iza71koty pisze:...
Widzisz ja jak zaczęłam sterylizować koty-to miałam potworne poczucie winy.Ze tyle bólu i stresu kotce zadałam.Kociaki zabiłam-jeśli była aborcyjna.Trzymałam je biedne przez tydzień-a one pewnie tylko marzyły o wolności.Teraz nie.2-3 dni i kotka wraca.
...

.


No patrz pani, to ja zupełnie inaczej.
Zaczęłam łapać bo mi żal kotów było. I każda kastracja to radość, że się udało i nie będą mnożyć bezdomności, głodu.

Te dzikie dzicze trzymane w izolacji, zawsze źle jadły, chociaż dostawały najlepsze kąski. Siedziały skulone w kuwecie. Wypuszczane po 2, 3 dniach potrafiły tego samego dnia zjawić się na dokarmianiu i wręcz rzucać na jedzenie.

Tylko gdy wet kazał trzymałam dłużej, i wypuszczałem po kontroli.

Łapałam i w marcu, i listopadzie. Jak się trafiło.

Niektórych z wyciętych nigdy później nie wiedziałam, ale i pojawiały się przecież znikąd. No i nie szukam.
Przychodzą i odchodzą. Latem, w sezonie letniskowym to ich prawie nie widuję. Dokarmiamy nie tylko my :D

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5201
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Śro lut 07, 2024 16:46 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

egwusia pisze:
iza71koty pisze:...
Widzisz ja jak zaczęłam sterylizować koty-to miałam potworne poczucie winy.Ze tyle bólu i stresu kotce zadałam.Kociaki zabiłam-jeśli była aborcyjna.Trzymałam je biedne przez tydzień-a one pewnie tylko marzyły o wolności.Teraz nie.2-3 dni i kotka wraca.
...

.


No patrz pani, to ja zupełnie inaczej.
Zaczęłam łapać bo mi żal kotów było. I każda kastracja to radość, że się udało i nie będą mnożyć bezdomności, głodu.

Te dzikie dzicze trzymane w izolacji, zawsze źle jadły, chociaż dostawały najlepsze kąski. Siedziały skulone w kuwecie. Wypuszczane po 2, 3 dniach potrafiły tego samego dnia zjawić się na dokarmianiu i wręcz rzucać na jedzenie.

Tylko gdy wet kazał trzymałam dłużej, i wypuszczałem po kontroli.

Łapałam i w marcu, i listopadzie. Jak się trafiło.

Niektórych z wyciętych nigdy później nie wiedziałam, ale i pojawiały się przecież znikąd. No i nie szukam.
Przychodzą i odchodzą. Latem, w sezonie letniskowym to ich prawie nie widuję. Dokarmiamy nie tylko my :D

Mnie bardzo by niepokoiło, że koty które przychodziły na karmienie, po sterylce nigdy się już nie pojawiły :placz:

Przetrzymanie kotki 2-3 dni po sterylce, to stanowczo za krótko :cry: . Co innego kocurki, tutaj się zgodzę.
Najczęściej pierwsze problemy z raną pooperacyjną jeśli mają się pojawić, pojawiają się w trzeciej dobie.

Cyt:
"W pierwszym etapie tworzy się naturalny opatrunek rany, czyli skrzep, a następnie strup. W kolejnym etapie w obrębie rany tworzy się stan zapalny, co jest sygnałem dla komórek odpornościowych do mobilizacji i gromadzenia się w uszkodzonym miejscu. Do akcji wkraczają makrofagi, czyli duże komórki odpornościowe, które oczyszczają ranę z chorobotwórczych drobnoustrojów i obumarłych komórek będących pożywką dla rozwoju bakterii. Proces oczyszczania rany trwa, w zależności od jej rodzaju, od 1 do 4 dni. W etapie odbudowy aktywne stają się fibroblasty, które produkują nowe komórki skóry. W końcowej fazie tworzy się blizna"


Na tym etapie ważne jest utrzymywanie rany w suchym i czystym stanie, żeby nie doszło do infekcji.

Z jakiegoś powodu szwy na ranie (szwy nierozpuszczalne) utrzymuje się najczęściej 7-14 dni.

Wtedy kiedy tak istotna jest ocena jak goi się rana, mam wypuścić kota :?: :?: :?:

egwusia
Może one, nie wróciły w miejsce karmienia, bo zdarzyło się im coś złego związanego ze sterylką, np rozejście się brzegów rany...

No błagam, nie udzielajcie tu na forum takich porad :201494 :201494 :201494

makrzy

 
Posty: 1054
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro lut 07, 2024 16:59 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

egwusia pisze:
iza71koty pisze:...
Widzisz ja jak zaczęłam sterylizować koty-to miałam potworne poczucie winy.Ze tyle bólu i stresu kotce zadałam.Kociaki zabiłam-jeśli była aborcyjna.Trzymałam je biedne przez tydzień-a one pewnie tylko marzyły o wolności.Teraz nie.2-3 dni i kotka wraca.
...

.


No patrz pani, to ja zupełnie inaczej.
Zaczęłam łapać bo mi żal kotów było. I każda kastracja to radość, że się udało i nie będą mnożyć bezdomności, głodu.

Te dzikie dzicze trzymane w izolacji, zawsze źle jadły, chociaż dostawały najlepsze kąski. Siedziały skulone w kuwecie. Wypuszczane po 2, 3 dniach potrafiły tego samego dnia zjawić się na dokarmianiu i wręcz rzucać na jedzenie.

Tylko gdy wet kazał trzymałam dłużej, i wypuszczałem po kontroli.

Łapałam i w marcu, i listopadzie. Jak się trafiło.

Niektórych z wyciętych nigdy później nie wiedziałam, ale i pojawiały się przecież znikąd. No i nie szukam.
Przychodzą i odchodzą. Latem, w sezonie letniskowym to ich prawie nie widuję. Dokarmiamy nie tylko my :D


Myślę że żle zrozumiałaś mój post.

Mi też było żal kotów-a zwłaszcza kociaków-bo za dużo widziałam i słyszałam.
Celem tej wypowiedzi było to-że przetrzymywałam czasem niepotrzebnie zbyt długo kotki po zabiegu-bo czułam się winna tej sytuacji jaka je w tym momencie z moim udziałem spotkała.Czyli ból i duży stres.

Każdego kota którego sterylizowałaś woziłaś na kontrolę?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 07, 2024 17:08 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

makrzy pisze:
egwusia pisze:
iza71koty pisze:...
Widzisz ja jak zaczęłam sterylizować koty-to miałam potworne poczucie winy.Ze tyle bólu i stresu kotce zadałam.Kociaki zabiłam-jeśli była aborcyjna.Trzymałam je biedne przez tydzień-a one pewnie tylko marzyły o wolności.Teraz nie.2-3 dni i kotka wraca.
...

.


No patrz pani, to ja zupełnie inaczej.
Zaczęłam łapać bo mi żal kotów było. I każda kastracja to radość, że się udało i nie będą mnożyć bezdomności, głodu.

Te dzikie dzicze trzymane w izolacji, zawsze źle jadły, chociaż dostawały najlepsze kąski. Siedziały skulone w kuwecie. Wypuszczane po 2, 3 dniach potrafiły tego samego dnia zjawić się na dokarmianiu i wręcz rzucać na jedzenie.

Tylko gdy wet kazał trzymałam dłużej, i wypuszczałem po kontroli.

Łapałam i w marcu, i listopadzie. Jak się trafiło.

Niektórych z wyciętych nigdy później nie wiedziałam, ale i pojawiały się przecież znikąd. No i nie szukam.
Przychodzą i odchodzą. Latem, w sezonie letniskowym to ich prawie nie widuję. Dokarmiamy nie tylko my :D

Mnie bardzo by niepokoiło, że koty które przychodziły na karmienie, po sterylce nigdy się już nie pojawiły :placz:

Przetrzymanie kotki 2-3 dni po sterylce, to stanowczo za krótko :cry: . Co innego kocurki, tutaj się zgodzę.
Najczęściej pierwsze problemy z raną pooperacyjną jeśli mają się pojawić, pojawiają się w trzeciej dobie.

Cyt:
"W pierwszym etapie tworzy się naturalny opatrunek rany, czyli skrzep, a następnie strup. W kolejnym etapie w obrębie rany tworzy się stan zapalny, co jest sygnałem dla komórek odpornościowych do mobilizacji i gromadzenia się w uszkodzonym miejscu. Do akcji wkraczają makrofagi, czyli duże komórki odpornościowe, które oczyszczają ranę z chorobotwórczych drobnoustrojów i obumarłych komórek będących pożywką dla rozwoju bakterii. Proces oczyszczania rany trwa, w zależności od jej rodzaju, od 1 do 4 dni. W etapie odbudowy aktywne stają się fibroblasty, które produkują nowe komórki skóry. W końcowej fazie tworzy się blizna"


Na tym etapie ważne jest utrzymywanie rany w suchym i czystym stanie, żeby nie doszło do infekcji.

Z jakiegoś powodu szwy na ranie (szwy nierozpuszczalne) utrzymuje się najczęściej 7-14 dni.

Wtedy kiedy tak istotna jest ocena jak goi się rana, mam wypuścić kota :?: :?: :?:

egwusia
Może one, nie wróciły w miejsce karmienia, bo zdarzyło się im coś złego związanego ze sterylką, np rozejście się brzegów rany...

No błagam, nie udzielajcie tu na forum takich porad :201494 :201494 :201494


Ja nie udzielam rad.Pisze o własnym doświadczeniu.O tym co ja bym zrobiła.Kotka tutaj-jest juz kilka dni po zabiegu.Nie wiem jak sie zachowuje czy syczy prycha atakuje itd.Wiem ze nie odmawia jedzenia i kuwetkuje.Moje koty po sterylce pojawiały się zawsze.To Wetka mi powiedziała-że jeśli jest dobra pogoda a kot odmawia jedzenia-można go wypuścić po 2 dniach.Bo nie ma sensu kota dodatkowo stresować.A świeże powietrze przyśpiesza gojenie rany.Miałam różne sytuacje.Miałam i takie gdzie kot wracał po 2 dniach bo był mega wystraszony że wisiał na klatce do góry nogami jak nietoperz.Ale i miałam kiedy siedział sobie 4-5 dni i jadł grzecznie i kuwetkował.Miałam nawet kotkę dwa tygodnie.Wszystko zależy od kota.

Mam zaufany gabinet gdzie zrobiłam ponad 300 zabiegów i nigdy nie zdarzyło się tak-aby jakiś kot się zagubił i nie pokazał.Aby rana się rozpaprała.

Każdy sam musi oceniać kiedy kota wypuścić najlepiej.A najważniejszy jest komfort kota.
Zaopiekowany -codziennie karmiony i doglądany - kot-majacy czyste schronienie-tak samo a nawet duzo lepiej i szybciej będzie do siebie dochodził-będac u siebie.Nie zestresowany w kenelu.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31672
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 07, 2024 17:32 Re: Wyłapanie kotek - matka wszystkich kotów złapana!

iza71koty pisze:
makrzy pisze:
egwusia pisze:
iza71koty pisze:...
Widzisz ja jak zaczęłam sterylizować koty-to miałam potworne poczucie winy.Ze tyle bólu i stresu kotce zadałam.Kociaki zabiłam-jeśli była aborcyjna.Trzymałam je biedne przez tydzień-a one pewnie tylko marzyły o wolności.Teraz nie.2-3 dni i kotka wraca.
...

.


No patrz pani, to ja zupełnie inaczej.
Zaczęłam łapać bo mi żal kotów było. I każda kastracja to radość, że się udało i nie będą mnożyć bezdomności, głodu.

Te dzikie dzicze trzymane w izolacji, zawsze źle jadły, chociaż dostawały najlepsze kąski. Siedziały skulone w kuwecie. Wypuszczane po 2, 3 dniach potrafiły tego samego dnia zjawić się na dokarmianiu i wręcz rzucać na jedzenie.

Tylko gdy wet kazał trzymałam dłużej, i wypuszczałem po kontroli.

Łapałam i w marcu, i listopadzie. Jak się trafiło.

Niektórych z wyciętych nigdy później nie wiedziałam, ale i pojawiały się przecież znikąd. No i nie szukam.
Przychodzą i odchodzą. Latem, w sezonie letniskowym to ich prawie nie widuję. Dokarmiamy nie tylko my :D

Mnie bardzo by niepokoiło, że koty które przychodziły na karmienie, po sterylce nigdy się już nie pojawiły :placz:

Przetrzymanie kotki 2-3 dni po sterylce, to stanowczo za krótko :cry: . Co innego kocurki, tutaj się zgodzę.
Najczęściej pierwsze problemy z raną pooperacyjną jeśli mają się pojawić, pojawiają się w trzeciej dobie.

Cyt:
"W pierwszym etapie tworzy się naturalny opatrunek rany, czyli skrzep, a następnie strup. W kolejnym etapie w obrębie rany tworzy się stan zapalny, co jest sygnałem dla komórek odpornościowych do mobilizacji i gromadzenia się w uszkodzonym miejscu. Do akcji wkraczają makrofagi, czyli duże komórki odpornościowe, które oczyszczają ranę z chorobotwórczych drobnoustrojów i obumarłych komórek będących pożywką dla rozwoju bakterii. Proces oczyszczania rany trwa, w zależności od jej rodzaju, od 1 do 4 dni. W etapie odbudowy aktywne stają się fibroblasty, które produkują nowe komórki skóry. W końcowej fazie tworzy się blizna"


Na tym etapie ważne jest utrzymywanie rany w suchym i czystym stanie, żeby nie doszło do infekcji.

Z jakiegoś powodu szwy na ranie (szwy nierozpuszczalne) utrzymuje się najczęściej 7-14 dni.

Wtedy kiedy tak istotna jest ocena jak goi się rana, mam wypuścić kota :?: :?: :?:

egwusia
Może one, nie wróciły w miejsce karmienia, bo zdarzyło się im coś złego związanego ze sterylką, np rozejście się brzegów rany...

No błagam, nie udzielajcie tu na forum takich porad :201494 :201494 :201494


Ja nie udzielam rad.Pisze o własnym doświadczeniu.O tym co ja bym zrobiła.Kotka tutaj-jest juz kilka dni po zabiegu.Nie wiem jak sie zachowuje czy syczy prycha atakuje itd.Wiem ze nie odmawia jedzenia i kuwetkuje.Moje koty po sterylce pojawiały się zawsze.To Wetka mi powiedziała-że jeśli jest dobra pogoda a kot odmawia jedzenia-można go wypuścić po 2 dniach.Bo nie ma sensu kota dodatkowo stresować.A świeże powietrze przyśpiesza gojenie rany.Miałam różne sytuacje.Miałam i takie gdzie kot wracał po 2 dniach bo był mega wystraszony że wisiał na klatce do góry nogami jak nietoperz.Ale i miałam kiedy siedział sobie 4-5 dni i jadł grzecznie i kuwetkował.Miałam nawet kotkę dwa tygodnie.Wszystko zależy od kota.

Mam zaufany gabinet gdzie zrobiłam ponad 300 zabiegów i nigdy nie zdarzyło się tak-aby jakiś kot się zagubił i nie pokazał.Aby rana się rozpaprała.

Każdy sam musi oceniać kiedy kota wypuścić najlepiej.A najważniejszy jest komfort kota.
Zaopiekowany -codziennie karmiony i doglądany - kot-majacy czyste schronienie-tak samo a nawet duzo lepiej i szybciej będzie do siebie dochodził-będac u siebie.Nie zestresowany w kenelu.


1. Ważne, że doprecyzowałaś.
2. Dla kogoś kto pyta, ma wątpliwości, to co piszemy na forum to rady/wskazówki od osób doświadczonych i z nich skorzysta.
3. Tak, skoro kot je, w kuwecie komplet, ranę udało się zobaczyć, warunki pogodowe nie złe, minęło 5-7 dni można wypuścić
4. Jak kot odmawia jedzenia, do kuwety nie chodzi, to z dwojga złego w trzeciej dobie MUS wypuścić, nie ma innego wyjścia.
5. Apropos tego, że koty po sterylce już się nie pojawiały pisałam do egwusia
6. "A świeże powietrze przyśpiesza gojenie rany.", i tak i nie :wink: Tak, pod warunkiem, że rana jest w czystym i suchym
7. Apropos 300 zabiegów zrobionych przez Twoją wet- super, że masz taką do dyzspozycji.

Dlaczego tak się zafiksowałam na tej ocenie rany przed wypuszczeniem i nie wcześniej niż kilka dni po a nie w 2 czy 3 dobie.
Bo w swoim życiu miałam/mam do czynienia z ranami pooperacyjnymi. Każda ale to każda rana, zrobiona w najbardziej sterylnych warunkach, przez najlepszego operatora może się powikłać niestety :!:
Spełnienie powyższych warunków minimalizuje ryzyko infekcji rany ale jej nie wyklucza.

Jeśli w trzeciej dobie po zabiegu pojawia się gorączka, istnieje ryzyko, że doszło do infekcji rany.

U kota wolnożyjącego temperatury raczej nie zmierzysz dlatego tak ważna jest KILKUDNIOWA OBSERWACJA.

Obserwuję (nie jeżdżę na kontrolę po sterylce z każdym dziczkiem ), obserwuję i najczęściej po tygodniu wypuszczam (wyjątek w pkt 4)

Edit: poprawiłam literówki.

makrzy

 
Posty: 1054
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], indestructibleperson, puszatek i 185 gości