mir.ka pisze:a czym ma te jelita zapchane? moja Daisy jakiś czas temu miała podobnie, tylko, że u niej to były kłaki, dostała jakiś zastrzyk na poprawę pracy jelit i jej przeszło/wyszło
U niej qpa, to znaczy kamienie qpne. Dużo. Wysoko. Nie chcą wyjść, a dzisiaj już i z apetytem gorzej. Ledwo w nią wcisnęłam pastę z trybiotykiem. Dałam Nospe, nie pomogła. Jedyne co się dzieje po Nospie to to, że nie kładzie się na brzuszku, a ułoży się na boku. I tyle. Niweluje tylko ból.
I pije, pije i pije. W normalnych warunkach bym się cieszyła, ale piciem się zapycha to i nie chce się potem jeść. Dużo pije, dużo siusia. Żwir w ilościach hurtowych schodzi.
Trzy razy badania krwi, jedne wysłane do IDDEX’u i nic tam nie ma, są przepiękne. Maciupeńko zawyżona tarczyca to nie jest ten poziom aby ona mogła do tego doprowadzić, nie ma też objawów typowo tarczycowych. Ogólnie nie ma żadnych objawów czegokolwiek żeby było co leczyć. Po prostu nie robi qpy. To nie są qpy które siedzą tydzień, a dłuższy czas i standardowo- jak już jest źle to kot raczył oficjalnie pokazać, że jest źle.
Miałyśmy dać jej tydzień, ale dajemy jeden dzień.
Też dostawała zastrzyk, tydzień temu i wczoraj i to jest poprawa na kilka godzin. Qpe zrobi, mija noc i wracamy do początku jak przestaje działać

Boje sie lewatywy, to jednak jakieś inwazyjne działanie. Może tylko dołożyć, cięcia też się boję. Oba wyjścia są do niczego

Poprawka. Wyszła qpa

w porównaniu do ostatnich to czarna jak noc, twarda jak kamień

nie przykleiła się do łopatki

i grubsza i jakaś pozawijana

. To chyba dobrze nie ? Znaczy, że chyba zaczęło coś tam pchać i nospe podawać jednak dwa razy dziennie po pół tabletki.