Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 13, 2024 13:22 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Mozna tylko powspolczuc, oby udalo sie ogarnac kryzys :(

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob sty 13, 2024 14:03 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

nie bardzo rozumiem jak testy paskowe mogą być bardziej czułe niż te z krwi. Jeśli weszły jakieś nowe, o których nie słyszałam to ile one muszą aktualnie kosztować ? Ilu wetów zdążyło i zdecydowało się takowe nabyć ?

W ogóle z racji dużej wątpliwości co do testów - np. badanie podczas remisji choroby , gdzie wychodzi i z pasków i pcrów wynik ujemny, czy fałszywy dodatni u malucha który ma przeciwciała matki.. oraz częstego (jak do tej pory) przekłamywania pasków, a usypiania kotów wyłącznie na ich podstawie - już dawno odeszłam od badania kotom FIV i FeLV. Nawet jak mnie przy ogłoszeniu adopcyjnym ktoś prosi o wykonanie testu i chce zapłacić- kategorycznie odmawiam. Często pytam ..a swoje koty ma Pani przebadane? "Nie ,ale moje zdrowe a fundacje badają to myślałam że i pani", wiele domów nie ma żadnych kotów, i wielu ludzi nawet nie wiedząc o co w tych chorobach chodzi wycofuje się. Te testy niszczą szanse na adopcję, skazują koty na śmierć albo na życie w kilku wypchanych po kokardki fundacjach gdzie, są upychane już jak śledzie, lub w pozostałych fundacjach- nigdy już nie opuszczają klatek. Siedzenie, wegetacja, gorsze niż śmierć.
Tymczasem nawet robienie testów na potęgę nie zmienia nic w ilości zakażeń , ludzie nie są w stanie zatrzymać tych wirusów , ale jednocześnie rośnie naturalna odporność dzikich populacji na zakażenie FIV, FeLV. KOty zakażone leczy się tymi samymi lekami (tak , znam przeciwwskazania,jak steryd, ale i tak ich używano przy moich zakażonych- bo innych opcji nie było), tak samo mocno starając się je uratować jak i te, którym testy wyszły ujemne a mają jakieś problemy z odpornością.

A tu jest sztandarowy przykład jak kot traci wszelkie szanse , po tym jak test został wykonany. Wręcz się załamuje bo i aura przerażonej tym co będzie dalej opiekunki na ogólną sytuację bardzo mocno wpływa.
Biedny Aoi , oby się pozbierał i oby było po co.. oby znalazł dom - dom , nie kącik w klatce w fundacji gdzie będzie się przez następne lata pakować w niego mnóstwo leków by tylko utrzymać go przy życiu w warunkach ciągłego stresu i obecności wirusów związanych z pojawianiem się co raz nowych zwierząt :(

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 895
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob sty 13, 2024 14:27 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Stomachari pisze:avinnion - dziękuję! <3 <3 <3

W tej chwili na zrzutce jest 1601 zł! Dziękuję wszystkim za wsparcie!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Sytuacja jest na ten moment nieco skomplikowana, kotu wyszedł test paskowy dodatni dla FeLV :( Krew poszła na PCR, ale muszę zwrócić uwagę, że według nowszych badań PCR nie zastępuje paskowego. One są sobie równoważne. W różnych fazach choroby oraz zależnie od tego, w jakich tkankach zagnieździł się wirus, test paskowy może być prawidłowo dodatni, zaś PCR fałszywie ujemny. Wiem, że powszechnie przyjęło się uważać, że jak PCR wyjdzie ujemny, to kot jest zdrowy, ale w części przypadków jest to wynik fałszywy. W każdym razie ten test wstrzymał część diagnostyki, bo bez domu kot będzie cierpiał. Moja miejscówka jest bardzo awaryjna i w perspektywie dłuższego czasu ze szkodą dla kota. Osoba, która ma psa i zgłosiła się jako DT wycofała się (ponoć dopiero po usłyszeniu ode mnie nowin zadzwoniła do właściciela mieszkania, który nie wyraził zgody na więcej zwierząt. Mam jednak podejrzenie, że to białaczka ją przestraszyła, bo dla mnie to nie jest odpowiedzialne wpierw się zgłosić, a potem pytać o zgodę). W Stowarzyszeniu, które również proponowało przejęcie kota, są tylko koty zdrowe, więc oni też by nie wzięli Aoi. Mogą co najwyżej ogłosić go na swojej stronie.
Kocurek został zaopatrzony w leki i wstępnie zaopiekowany, ale w zasadzie najbliższy tydzień jest kluczowy. Jeżeli nie będzie żadnych widoków na dom z lepszymi warunkami, to będzie bardzo kiepsko...
Dlatego bardzo proszę o rozsyłanie wici! :201494 :201494 :201494 :201494 :201494 :201494

No cóż, przede wszystkim u kota w tak kiepskim stanie, wycieńczonego, każdy test może wyjść fałszywie dodatni.
Był tu na forum przypadek wychudzonej koteczki, przygarniętej w czasie mrozów. Kotka jadła, lepiej się poczuła, ale wynik testu zdecydował o podjęciu bardzo obciążającej kuracji, która ją dobiła. Tak mi było żal tej kici, zmarnowana szansa. :(
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob sty 13, 2024 14:46 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Ita79 - sugerujesz że powinno się nie robić specjalnie kotom testów bo jeśli okaże się iż są FeLV dodatnie to ograniczy się im szansę trafienia do zakoconych domów?
Bo powinny do takich właśnie trafić?
I Ty wydając kota do nowego domu, gdzie są koty, mimo prośby opiekuna, kategorycznie odmawiasz wykonania testów swojemu tymczasowi? I po takiej odmowie ludzie decydują się adoptować kota od Ciebie?

Z całym szacunkiem - ale nie zdecydowałabym się świadomie adoptować do swoich kotów kota FeLV dodatniego. Każdy kot któremu udzielam pomocy, zanim trafi "na pokoje" ma test. Wiem że może być fałszywie ujemny - to ryzyko na które jestem jakoś tam gotowa. Dodatni potwierdzam PCR em.

Aoi nie ma kryzysu dlatego że miał zrobiony test.
Zapewne ma kryzys bo jest bardzo, bardzo chorym kotem który z zimna trafił do ciepła i pełnej miski pod nos oraz dostał leki.

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 13, 2024 14:50 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Zawsze testuję koty, ale wiem, że przy wyniszczonym kocie testy mogą wyjść fałszywie dodatnie. Tak było stosunkowo niedawno z jednym kocurkiem. Kot nie był w dobrym stanie. Test nie był wprawdzie pozytywny, ale niepewny i trzeba było powtórzyć i już nie było wątpliwości. Jeżeli kot jedzie na dokocenie, proszę potencjalny domek o wykonanie testu, o ile takowego nie było.
Powtórzyłabym testy za jakiś czas, naprawdę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56166
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 13, 2024 14:54 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Dodatni test trzeba powtórzyć, oczywiście.
Przy mojej tymczasowej kotce Zuzi test wyszedł jednoznacznie dodatni, szybko dwie grube krechy. Objawy typowo bialaczkowe. Po miesiącu PCR ujemny, po roku też.

Ale teraz najważniejsze by Aoi dał radę, przy takim kryzysie może być różnie :(
Był w bardzo złym stanie :(

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 13, 2024 15:44 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Taki niemerytoryczny post to będzie,
Kiciu Aoi, Kłębuszku (tak Go sobie nazwałam...) - jeśli masz jeszcze siłę, to powalcz proszę Cię !
Poczuj, jak wiele :1luvu: jest przy Tobie...

florka

 
Posty: 180
Od: Śro kwi 11, 2007 12:13
Lokalizacja: Połchowo, mała wieś na Kaszubach

Post » Sob sty 13, 2024 15:54 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Czarnuszku, kłębuszku, Aoi, mnóstwo osób Ci kibicuje tu na forum.
Trzymaj się dzielnie :201461 :201461 :201461 i walcz :201494 :201494 :201494

makrzy

 
Posty: 1052
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob sty 13, 2024 15:55 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

:ok:
Trzymajcie się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob sty 13, 2024 16:21 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

ita79 - nie chodzi o czułość testów. W jednej z faz zakażenia wirus jest obecny we krwi. Tworzą się przeciwciała. Oba testy powinny pokazywać wynik dodatni. W następnej fazie wirus się już nie replikuje, nie ma go we krwi, jest ukryty w konkretnych tkankach. Wtedy PCR wychodzi ujemny, bo nie można z krwi namnożyć wirusa badaniem, ale przeciwciała nadal są - te wykrywa test paskowy. Przeciwciała utrzymują się długo.
W stresie jestem nie od dziś. Gdyby kryzys u kota miał być reakcją na moje emocje, to kocurek powinien paść pierwszego dnia. Wczoraj po otrzymaniu niewesołych wieści na pewno nie byłam w skowronkach, ale nie poddałam się, szukałam domu (tym razem z innymi FeLV-kami), pisałam do fundacji i na grupach.
Sugestia, że to moja wina, że kot ma kryzys, bo zmartwiły mnie wyniki testu, jakoś mi nastroju nie poprawia.


Aoi odebrany. Na wyjściu od weterynarza miał 35 st. C. W domu dwukrotnie przyssał się do miski z wodą. Jest bardzo słaby, dużo śpi, zaczął odpływać jeszcze pijąc wodę, więc go wyjęłam. Pozwala się układać jak szmaciana lalka w sposób, który uważam za najbezpieczniejszy. Ale jemu to się chyba też podoba, bo wkładam go między dwa termofory, na co reaguje cichym mruczeniem, po czym przykrywam. Ma teraz zdecydowanie ciepło. Może też i dlatego znów chce mu się pić. Niestety jeść nie chciał.
Żałuję, że nie dotarła do mnie w tamtym roku zamówiona mata grzewcza, bo bardzo by się teraz przydała...
Nie do końca jest wyjaśnione, skąd u niego nagle takie odwodnienie, bo wczoraj dostał kroplówkę a dziś rano „uszczypnięta” skóra zostawała nadanym w kształcie, nie kładła się elastycznie, jak powinna. Po kroplówce u wet nadal odwodniony, skóra "stojąca". Jak to lekarz powiedział: "wysuszony na wiór".
Poranne mierzenie temperatury bardzo mu się nie podobało. Ugryzł mnie na poważnie, bardzo głęboko w mięśnie kciuka (byłam w szoku, to tylko termometr a kot na codzień grzeczny), tak że mi ręka spuchła i boli nieprzyjemnie. O chwytaniu przedmiotów na razie mogę zapomnieć. Dostałam antybiotyk od lekarki.

Dziękuję wszystkim za obecność i troskę o Aoi i o mnie :1luvu: Kocurek jeszcze się nie poddał, więc walka o niego trwa. Jeśli dożyje jutra, rano zawiozę na kontrolę.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob sty 13, 2024 16:42 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Trzymaj się ty i Aoi.
Tak jak napisała Blue Aoi ma kryzys, bo jest chory i w bardzo złym stanie.
Kciuki :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob sty 13, 2024 16:50 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Dołączam się do gorących życzeń dla Ciebie i Aoi.

avinnion

 
Posty: 646
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Sob sty 13, 2024 17:43 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Stomachari pisze:ita79 - nie chodzi o czułość testów. W jednej z faz zakażenia wirus jest obecny we krwi. Tworzą się przeciwciała. Oba testy powinny pokazywać wynik dodatni. W następnej fazie wirus się już nie replikuje, nie ma go we krwi, jest ukryty w konkretnych tkankach. Wtedy PCR wychodzi ujemny,
bo nie można z krwi namnożyć wirusa badaniem, ale przeciwciała nadal są - te wykrywa test paskowy. Przeciwciała utrzymują się długo.


Tylko widzisz, Ty piszesz o sytuacji nosicielstwa, kot się zaraża, przez chwilę jest wirus w krwi, ukrywa się - to czas diagnostycznie faktycznie trudny i często niejednoznaczny.
Ale Mizerotek to kot w bardzo złym stanie, z nieleczącą sie raną, wychudzony, stan ten trwa już pewnie długi czas, walczy od dawna o przetrwanie mimo czegoś co go dręczy i z czym był zupełnie sam zanim mu nie pomogłaś, dla którego trochę ciepła, leków i Twojego serca - wystarczyło by wszelka desperacka próba trzymania się życia na zimnie odpuściła. Jeśli on jest zarażony FeLV to prawie na pewno jest w fazie wiremii.

Niestety, może być tak że on już wyczerpał wszelkie swoje zasoby i nie da rady mimo zrobienia dla niego wszystkiego co możliwe :( Bywa że podanie w takim stanie antybiotyku - niezbędnego, może spowodować chwilowe pogorszenie (z powodu rozpadania się bakterii), dla innego kota do przetrwania bez większego problemu, dla kota balansującego na granicy życia i śmierci - nie do udźwignięcia czasami. Bywa nawet tak że normalne jedzenie kota zabije, bo żył niedojadając, a gdy się najadł okazuje się że ciało tego nie jest w stanie odpowiednio zmetabolizować i wydalić toksyn. Tak często bywa u kotów z niewydolną wątrobą i nerkami - Znalezione, głodne - całkiem nieźle funkcjonują przez moment, ale mogąc jeść - nagle ich stan się pogarsza :(
Ratowanie zabiedzonych, wychudzonych nieszczęśników to nie tylko sukcesy i radość patrzenia jak pięknie zdrowieją :(
Bywa że zamiast coraz lepiej jest coraz gorzej :(


Sugestia, że to moja wina, że kot ma kryzys, bo zmartwiły mnie wyniki testu, jakoś mi nastroju nie poprawia.


Ten komentarz był....
Zaraz się dowiemy że chorym kotom nie należy robić badań krwi, a co dopiero tym bez jakichś ewidentnych objawów rychłej śmierci - bo a nuż wyjdzie coś złego, właściciel się zestresuje i następnego dnia kot przez to się rozłoży i umrze.


Aoi odebrany. Na wyjściu od weterynarza miał 35 st. C


Ojej :(
Niech walczy chłopina...
Trzymam kciuki za Was oboje, wiem jakie to trudne gdy zwierzę tak balansuje...
Ale on i tak ma niesamowite szczęście, jakkolwiek się ta historia skończy - nie umiera sam, niczyj, na zimnie, gdzieś w kącie.
Jest ktoś kto o niego walczy z całych sił.

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 13, 2024 23:15 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Kciuki za koteczka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 14, 2024 1:13 Re: Dramatyczny wybór :( -> zrzutka

Aoi koteczku walcz dzielnie.
:ok: :ok: :ok:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 44 gości