Cały czas leje

Ma przestać gdzieś koło 10-ej. Zobaczymy. Dorota ma dzisiaj dyżur u Kulek. Może wszystkie się pojawią. Domowe już dawno obudziłam, zjadły śniadanie i śpią. Mam teraz spore stadko, ale koty kochane. Tylko Michasi przeszkadza to, że nie jest jedynaczką, ale radzi sobie. Wciąż nie mogę uwierzyć, że Bąbel wszedł w stado jak w masło. Był takim dzikuskiem, a jednak nam zaufał, tak się cieszę. Najspokojniejszym kotem jest Frodo, a najbardziej łobuzuje Adaś, chociaż teraz nie ma kompana do szalonych zabaw, bo Bratek już w swoim domu. Pisząc "łobuzuje" mam na myśli chęć zabawy, ale ewentualnie Bąbel się z nim pobawi. Misza wciąż w objęciach z Mimkiem, ale on ma jakiś silny instynkt opiekuńczy. Wczoraj widziałam jak mył Lucy. Jest ogromnym kocurem, ale bardzo delikatnym. Myślę, że tym kotom nie jest u mnie tak źle, chociaż jest ich tak dużo. Czekam na wiosnę, kiedy będą mogły siedzieć na balkonie, wygrzewać się w słońcu i obserwować świat za oknem. Planuję wymienić siatkę, jest już firma, która robi to bardzo profesjonalnie. Spory wydatek, ale na lata.