» Pt gru 29, 2023 10:10
Re: Koty z Hucianego Grodu cd.
Ale wyjścia nie ma.
Byłam u Kulek i piszę, co następuje. Lila od razu przybiegła, wyciągnęłam spod daszku domku miskę z resztką mokrej karmu z wczoraj i Lila chciała to jeść. Dałam jej rosołu z kurczakiem, bardzo jej smakował i potem nałożyłam surowe mięso, mokrą i suchą karmę do miski. Jadła. Kocia mama mi mignęła na parkingu, ale gdzieś uciekła. Podjechałam więc do parku, nakarmiłam Sreberko i jeszcze raz podjechałam pod domek. Kocia mama była w pobliżu, zawołałam ją, przyszła, ale nie pod domek. Dostała jeść w gęstych krzakach i ładnie jadła. Podejrzewamy z Dorotą, że to Ukraińcy mieszkający w pobliskim akademiku coś musieli kotom zrobić. Może je straszyli? W każdym razie tam imprezowali, stąd puszka z piwem na dachu domku, paczka po papierosach i butelki po wódce. Będziemy musiały dawać kotom jeść w krzakach. Są gęste, miski i kota nie widać. Pisałam już, że Lila jest wystraszona, je, kiedy przy niej jesteśmy. Ci Ukraińcy to sami młodzi mężczyźni, kobiet z dziećmi tam nie ma. Wcześniej, owszem, było sporo dzieci, kobiet, ale gdzieś je przesiedlono.