Psiaki nie wychowywane same z siebie nie wyrastają ze złych zachowań.
Niestety wychowywanie psów, szczególnie tych małych, nie jest popularne.
Ludzie uważają, że za całe wychowania wystarcza automatyczna smycz i 5 minut spaceru dookoła bloku.
W żaden sposób zachowania nie są korygowane przez właścicieli, a zwrócona uwaga odbija się od betonowego muru.
Mijam prawie codziennie taką "miłą panią" z jamnikiem i kundelkiem podobnych mu gabarytów.
Jeżdżę rowerem. Zawsze psiaki startują za mnę z ujadaniem i lecą przy rowerze. Już je znam, nie boję się i przede wszystkim gdyby coś się zadziało to bym szybciej babie kopa sprzedała niż psu zrobiła krzywdę. No ale to ja.
To tej tępej dzidy nie dociera, że albo w końcu ktoś psa kopnie lub celowo najedzie ewentualnie przestraszony atakiem wywróci się, zrobi sobie krzywdę i pozwie babsko o odszkodowanie.
Wczoraj pobiła sama siebie. Psy leciały i dziamotały za maną z 50 metrów, aż się w końcu zatrzymałam i rozdarłam na babę to stwierdziła: "no ale przecież nie gryzą"
wszystko mi opadło.
Bardzo żal mi takich psów.