Koty z Hucianego Grodu cd.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 17, 2023 15:25 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Nie wiem, czy stalowa, czy z jakiegoś innego czegoś, ale metal. Moje koty są bardzo zdolne :mrgreen:
Dorota nakarmiła Kulki, była u nich dwa razy. Jutro ja jadę, w nowej fryzurze :wink: , mogą mnie nie poznać :lol: Mój nadworny pan hydraulik był, mam naprawioną termę, spłuczkę i przepchaną wannę :piwa: Ale czad.
Muszę napisać, że Michasia reaguje na mężczyzn jak na walerianę 8O Naprawdę. Zauważyłam to już kilka razy. Do mnie mało kto przychodzi, głównie kominiarz, ktoś sprawdzający instalację...itd i są to mężczyźni. Panem hydraulikiem była zauroczona.
Napiszę, jak babon ( tak, rzadko tak mówię o kobiecie, ale tu pasuje) naskoczył na Dorotę, że Sreberko jest chuda i jak możemy dopuścić, że tyle lat kotki są niezłapane i nieciachnięte. Dorota zaskoczona zaczęła się tłumaczyć :evil: , ale potem diabli ją wzięli i trochę odpyskowała. Babona spotkałam na mieście. Był zaskoczony, że tym razem nie byłam grzeczna, nawrzeszczałam i zasugerowałam, żeby sam karmił te koty, bo zna je o wiele dłużej niż ja. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie. Dorota zaproponowała użyczenie klatki-łapki, niech łapie, a ona zapłaci za zabiegi. Babon nic się na to nie odezwał. Mnie z kolei babon zagroził, że zgłosi to ( czyli co?) do pani Kasi, czyli prezeski fundacji 8O 8O 8O Myślę, że już długo na inspekcję nie przyjdzie. Ja jestem zazwyczaj grzeczna, trudno mnie wyprowadzić z równowagi, ale jak już komuś się uda, to wychodzi ze mnie lwica. Nie, nie przeklinam, tego nawet nie potrafię, ale jestem bardzo nieprzyjemna.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 18, 2023 10:10 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Znowu upał :evil: U Kulek byłam, nakarmiłam kocią mamę, burasiątko i Lilę. Tyle kotów się pojawiło. Potem szybciutko wsiadłam na rower z pingwiniątkiem w torbie na ramieniu i popedałowałam do lecznicy. Mała waży 750 g, została zbadana, osłuchana i odrobaczona. Miała leciutko podniesioną temperaturę, ale to może był stres lub gorąc. Mała od razu poszła do miski, troszkę zjadła. Została odrobaczona pastą. Dostała też probiotyk na kilka dni. W poczekalni, a potem w gabinecie zachwytom nad kotką nie było końca :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 18, 2023 14:12 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Jak w wierszyku : "żar z rozgrzanego jej brzucha bucha..". Nie da się żyć. Spotkałyśmy się z Dorotą u Kulek i było tak jak rano, czyli kocia mama, burasiątko i Lila. Sreberka i laciatka nie było. Mam nadzieję, że nic złego się nie stało. Burasiątko już nie je tak łapczywie, pozwala też nieco bliżej do siebie podejść. Domowe koty leżą jak zwłoki, większość z wywalonymi do góry brzuchami, bo musi też im być gorąco. Grubiutka Lucy szuka chłodnego miejsca, ostatnio leżała na płytkach w łazience.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 18, 2023 15:02 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Lubię upał ale chyba na starość źle znoszę takie temperatury. Cały czas człowiek jest spocony.
Emi obcięta żeby było jej chłodniej.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26904
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 19, 2023 8:53 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Najgorsze są noce, bardzo ciepłe, nie da się odpocząć po bardzo ciężkim dniu.
Jadąc na rowerze szukam cienia, ale trudno go znaleźć :evil: U Kulek już raz byłam, od razu przyszło burasiątko. Łaciatka nie ma :cry: Burasiątko podjadło sobie, ale już nie tak łapczywie, naprawdę. W parku była też Sreberko. Jest chudziutka, ale dzisiaj ładnie jadła. Najbardziej smakował jej gotowany kurczak. Świeżutki, bo gotuję rano. Miała też surowe mięso i smillę dla kociąt. Potem sprawdzę, czy zjadła.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sie 19, 2023 13:55 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Nie zjadła wszystkiego, sporo zostawiła. Byłyśmy z Dorotą jeszcze raz, tak około południa. Przyszła kocia mama, zjadła bardzo, bardzo dużo. Lila też przybiegła, podjadła sobie, a potem bawiłyśmy się z nią wędką. Przykro nam było odjeżdżać, bo kotka najwyraźniej stęskniona towarzystwa, ale... :(
Parę zdjęć
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Naprawdę nie wiem, dlaczego kociaki Sreberka i kociej mamy znikają. Przeżyła tylko Lila ( córka kociej mamy), Jagódka [*], która zachorowała potem na FIP i jeden kocurek, który został złapany przez młodego człowieka, który pomagał mi kiedyś karmić koty. Nie wiem, co z nim. Żaden z kociaków Sreberka z poprzednich miotów nie przeżył. Teraz jest tylko burasiątko. Zaczynam już podejrzewać jakiegoś wirusa. Kociaki wyglądają ładnie, są grubiutkie, mają czyste oczka, są wesołe, ładnie jedzą, a potem nagle znikają. To okropnie dołujące, odechciewa się wszystkiego :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 20, 2023 6:00 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dawno tak nie narzekałam :oops: Na wszystko. Od pogody począwszy po koty. Okazało się, że na pewno Gucia, a może i któryś z pozostałych kotów zrobiły sobie kuwetę z dywanu :evil: :evil: :evil: :evil: Gucię przyłapałam, ale czy to tylko jej sprawka? Nie wiem. Musiałabym mieć kamerkę. Gucia jest zdrowa, całkiem niedawno miała robione badania, a więc jest to problem behawioralny. To była zawsze taka czyściutka kotka. Możliwe, że któryś z kotów zaznaczył teren, Gucia to czuje i... Uprałam, co się dało, skończył mi się preparat na kocie smrodki, zamówiłam nowy, ale dywan trzeba będzie zwinąć i dać do prania. Szkoda mi go wyrzucać, bo jest stary, ale dobry gatunkowo i po praniu jest, a raczej był jak nowy. Za dużo mam kotów, kotów, które niezbyt się lubią i stąd takie problemy. Naprawdę mam dosyć.
Ugotowałam już kurczaka dla bezdomniaków. One bardzo lubią gotowane mięso, ale dostają też inne rzeczy. Właściwie to tylko suchej karmy nie jedzą, lub w ilościach śladowych.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 20, 2023 6:15 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Moja Kitka, jedyna kotka wśród kocurków tez tak czasem robi jak Gucia. I to demonstracyjnie na naszych oczach. Trwa to od lat i nic z tym nie mogę zrobić. Zdarza się rzadko ale zdarza niestety. A co do kociaków to straszne jest :(

aga66

 
Posty: 6826
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie sie 20, 2023 6:40 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Straszne :cry: Najgorzej, że nie wiem, o co chodzi. Do kotów się przywiązujemy, przykre, kiedy znikają. Są podkarmiane, mają schronienie, przeżywają najtrudniejszy okres w życiu, czyli do kilku miesięcy, a potem... :placz: Zaraz na początku, kiedy trafiłam na stado, znalazłam nieżywego kocurka kociej mamy w krzakach. Nie miał żadnych ran, nic z tych rzeczy. Z pozostałymi nie mam pojęcia, co się stało. Tak to wygląda.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 20, 2023 8:28 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Byłam już u Kulek. Kocia mama już na mnie czekała i było też burasiątko. Kocia mama zjadła stosunkowo niewiele, poszła sobie i na środku drogi ( tej wewnętrznej) siedziała i się myła. Małe bure jadło jak jamochłon, czekałam, żeby sroki się nie zleciały. Zjadło, poszło w krzaczki, ale nie uciekło. Spróbowałam zainteresować go wędką, leciutkie zaciekawienie było, ale na razie jest jeszcze płochliwe. Lilii nie było, więc pojechałam do Sreberka do parku. Przybiegła, ale jakoś specjalnie głodna chyba nie była. Jak odjeżdżałam to jadła gotowanego kurczaka. Tam jedzenie można zostawić, sroki na razie nie przylatują, tylko muchy, ale to normalne przy takich temperaturach. Sreberko jest filigranowa, szczuplutka bardzo.
Domowym kotom gorąco, Lucy śpi na płytkach w łazience. Bratek chciałby wyjść na balkon, ale nie ma takiej opcji, jest tam skwar piekielny, mieszkanie by się też za mocno nagrzało. Ludzie wieszają na balkonach jakieś zasłony, żeby chociaż mniej prażyło. Wygląda to koszmarnie, ale chyba coś daje. Może i ja spróbuję?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 20, 2023 11:02 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Spróbowałam, ale czy jest coś lepiej? :wink: Niepotrzebnie jechałam drugi raz do Kulek, żadnego kota nie było, chociaż dłuższą chwilę czekałam. No, cóż, upał, one też wolą chyba pospać sobie w cieniu, jeść im się nie chce.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 20, 2023 18:41 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Upał straszny to się pochowały na pewno.

aga66

 
Posty: 6826
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pon sie 21, 2023 15:35 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Upał nie odpuszcza. Dzisiaj nie byłam u Kulek, była Dorota, ale ja już od 8-ej rano objeżdżałam całe miasto na rowerze. Trochę spraw pozałatwiałam. U Kulek była powtórka z wczoraj, czyli kocia mama, burasiątko i Sreberko. Za drugim razem pojawiła się tylko kocia mama.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 22, 2023 6:19 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Na razie jest jeszcze przyjemnie, ale chyba znowu będzie upał nie do zniesienia. Jak żyć? :evil: Kotom też upał dokucza, chociaż są przecież ciepłolubne. Są już po śniadaniu, odpoczywają, a ja zaraz szykuję jedzenie dla Kulek. Mam nadzieję, że dzisiaj Lila przybiegnie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 22, 2023 9:07 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Niestety, nie przybiegła :( . Była tylko Sreberko, zjadła niewiele i sobie poszła. Małe burasiątko sobie natomiast podjadło, ale już nie je tak łapczywie jak wcześniej.
Domowe koty mi wymiotują, często znajduję kłaki , ale dostają coś na kłaczki, mają też owies. Niemniej jednak, gubią sierść. Zauważyłam, że jedzą mniej surowego mięsa, więcej gotowej karmy. ich wybór, nie mam nic przeciwko temu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56224
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości