Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 28, 2023 8:03 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

W sumie to rôżne koty tak reagują w nowym miejscu - sąsiadka miała dorosłego tymczasa, był wtedy u niej jakieś kilka miesięcy, pojechał do DS. Po dwôch dniach wrôcił, bo… jego nowa Duża nie mogła spać przez jego miauki. Po kolejnych kilku miesiącach poszedł do nowego DS, gdzie się już podocierali… Ale możliwe, że wszyscy już wiedzieli, ze on tak ma, a Ciebie to zskoczyło…
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12432
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków


Post » Pt lip 28, 2023 8:57 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

Łatka odsypia.
Ja nie. Nie jestem w stanie spać.
Boli głowa , dzwoni w uszach.
Nienawidzę siebie z całego serca.
Życzę sobie wszystkiego najgorszego, o tak :D :twisted: :twisted: :twisted: :ok: :ok:

Anna2016

 
Posty: 11580
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pt lip 28, 2023 9:00 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

A my Ci życzymy jak najlepiej! O tak! :ok: Wam obu…
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12432
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 28, 2023 9:16 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

Nul pisze:A my Ci życzymy jak najlepiej! O tak! :ok: Wam obu…

Tak jest!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 28, 2023 9:18 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

MaryLux pisze:
Nul pisze:A my Ci życzymy jak najlepiej! O tak! :ok: Wam obu…

Tak jest!


Przyłączam się do życzeń :ok: :ok:
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10582
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 28, 2023 9:23 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

Łatka jest stareńka. Koty w ogóle, a starsze tym bardziej, nie lubią i boją się zmian. Może niedosłyszy, niedowidzi itp a tu zupełnie nowe miejsce i szok i ogromny lęk i niepokój. Stąd miaczenie, pomiaukiwanie. W swoim miejscu, w którym spędziła cał dotychczasowe życie, orientuje się i przez to czuje bezpiecznie. Teraz zupełnie wszystko nowe, nieznane i nie wiadomo czy bezpieczne.
Piszę, bo być może lęk przed nowym otoczeniem, a nie chęć powrotu czy tęsknota za podwórkiem, są [przyczyną takiego zachowania. Czasu trzeba, pytanie na ile masz siły, aby znosić jej niepokoje..
kciuki za Was ogromne cały czas.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lip 28, 2023 11:07 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

madrugada pisze:
MaryLux pisze:
Nul pisze:A my Ci życzymy jak najlepiej! O tak! :ok: Wam obu…

Tak jest!


Przyłączam się do życzeń :ok: :ok:

Ja też :1luvu:
Aniu, mogę tylko trzymać kciuki, żeby wszystko się ułożyło. Ja bym szukała ratunku z lekach uspokajajacych dla Łatki. Ale Ty zrobisz, jak zechcesz.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 28, 2023 11:10 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

Marzenia11 pisze:Łatka jest stareńka. Koty w ogóle, a starsze tym bardziej, nie lubią i boją się zmian. Może niedosłyszy, niedowidzi itp a tu zupełnie nowe miejsce i szok i ogromny lęk i niepokój. Stąd miaczenie, pomiaukiwanie. W swoim miejscu, w którym spędziła cał dotychczasowe życie, orientuje się i przez to czuje bezpiecznie. Teraz zupełnie wszystko nowe, nieznane i nie wiadomo czy bezpieczne.
Piszę, bo być może lęk przed nowym otoczeniem, a nie chęć powrotu czy tęsknota za podwórkiem, są [przyczyną takiego zachowania. Czasu trzeba, pytanie na ile masz siły, aby znosić jej niepokoje..
kciuki za Was ogromne cały czas.

Tez myślę, że miauczenie to raczej wyraz niepokoju w nowym otoczeniu, niż zawodzenie z tęsknoty za ogródkiem, z którego Łatka i tak ostatnio nie korzystała.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 28, 2023 12:05 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

Odezwałam się dwa razy w sprawie Łatki i odezwę się raz kolejny, bo sytuacja jest trudna. Nie bardzo wiem, czy Aniu potrzebujesz rady, czy wsparcia w decyzji zatrzymania Łatki w domu. Tak, ucieszyłam się, że Łatka w końcu dała się zabrać do domu. Bo stareńka, bo chora, bo idzie jesień i zima. Ale teraz, gdy czytam posty Ani, dramatyczne, rozpaczliwe, gdy czytam również a może przede wszystkim o koteczce, która nie odnajduje się w nowej sytuacji, mam bardzo ambiwalentne odczucia.
Pisałam, że ta nowa sytuacja to próba. I ta próba chyba się nie udaje.
Mam spore doświadczenie w kotach wolnożyjących, wychodzących, kochających przestrzeń.
I wiem, że są takie, których natury nic nie zmieni, a zamykając w domu po prostu je unieszczęśliwimy.
Nie szukam daleko- Działek, Manula, Syn- czyli synek Mamisi, który u Gutek znalazł wspaniałą opiekę i dom, ale nie dali rady..., po dwóch chyba latach próby udomowienia Gutek znalazła mu bezpieczną przystań na ranczo, tam odżył.
Również Pasio, Bratu, wcześniej Obiś, Mić- koty dzikie, wolnożyjące, tylko przeze mnie dokarmiane. One zostały domowymi miziakami, ale na swoich warunkach. Mogły przyjść i wyjść, potem już bardziej zostać niż znikać na kilka dni, a potem wybrały łóżko. Ale tu nic nie działo się nagle i bez możliwości odwrócenia sytuacji na zawsze.
Koniec opowieści o moich kotach, każdy z nas ma tu swoje historie i swoje doświadczenia.
Teraz o Łatce. Ja nie twierdzę, że należy natychmiast odnieść ją do ogrodu. Natychmiast należy wybrać się do weta, żeby wiedzieć na co jest chora, jak można ją leczyć gdyby miała wrócić na swoje tereny.
Prawdopodobnie bawienie się z Łacią niewiele da, kolejne zabawki też. Koty wolnożyjące nie potrafią się bawić, one się bawią całe życie w łapanie ptaszków i myszek. Pisałam wczoraj o Neospasminie, dzisiaj się wycofuję. Z innych otumaniaczy też. Co osiągniemy próbując zmienić lekami psychikę kota? I za chwilę różne takie specyfiki do kontaktu, krople Bacha, behawiorysta, potem ograniczenie przestrzeni, nakrywanie kocem klatki kenelowej, itd....Nie wiem, dzielę się myślami. Czy Łatka będzie szczęśliwa bo bezpieczna?
A poza wszystkim stres zamknięcia może wywołać uśpione choroby, niestety.
I czy Ty Aniu dasz radę? Gdzieś tu trzeba postawić granice rozsądku, zważyć plusy i minusy sytuacji, która staje się bardzo trudna i dla Łatki i dla Ani.
Jutro, jak w każdą sobotę, o 17.30 na YouTube Dorota Sumińska w audycji "Zwierzę ci się" udziela różnych rad na żywo na antenie. Można zadzwonić i porozmawiać, wydaje mi się, że warto.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19233
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 28, 2023 13:57 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

:cry:

Anna2016

 
Posty: 11580
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Pt lip 28, 2023 14:10 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

przepraszam, ze sie wtrącę. Nie pisałam w tym wątku, staram sie nie wchodzić w indywidualne kocie. Ale czasem podczytuję.

Czitko- jak Cię lubię, tak uważam, co napisałaś, za szkodliwe. Swoją sytuację z kotami postrzegasz jako problemową i moim zdaniem przenosisz swoje emocje na sytuacje podobne.
Łatka jest stareńką kotką, rzeczywiscie całe życie spędziła na dworze. U Ani jest kilka dni, na tak ogromną zmianę- adaptuje się świetnie, ale nie doskonale. Robienie z faktu, że kotka w nocy, gdy kot jest aktywny, gdy nikt nie wie, jak spędzała noce do tej pory, gdy wszystko się wycisza, gina bodzce- że wtedy zaczyna miauczeć i gadulić teorii, ze jest nieszczęśliwa, że jej źle, że coś tam, jest bez sensu. Mieszasz Ani w głowie- tak uwazam. IMHO, podjeła dobrą decyzję, opiekuje się Łatką, bardzo przeżywa to, ze nie je, to, ze kici może być zimno, że mokro, że starutkie kości leżą na twardym i słusznie się tym niepokoi. A kicia będzie miała lepiej w domu, tylko musi ogarnąc świat, który się jej zmienił 4 dni temu- po 18 latach przezytych gdzie indziej. To dopiero 4 dni i 4 noce. Daj jej czas!

Ania, masz prawo byc zła, zmęczona, masz prawo być zła na kota, ze miaukoli! Ale! dobrze zrobilas i to, że Łatka tak ładnie spi, je, w sumie naprawdę jest wyluzowana- świadczy, ze to dobra decyzja. Musisz tylko znaleźć metodę, by odserparować Łatkę w nocy w odleglej części mieszkania. Pewnie jakiś czas będzie miauczeć- są koty gaduły i tak maja, mam dwa które są u mnie od dzieciaka już od 5 lat i potrafią pół nocy przegadać. Ale przywyknie, a Ty musisz to przetrwać tylko- zatyczki do uszu, poduszka na głowę, kilka drzwi między Wami, jeśli masz te drzwi i już. Ona jest tam bezpieczna i nie musi miec w nocy kontaktu z Tobą.

Trzymaj się i nie poddawaj po 4 dniach, nie daj sobie namieszać w głowie, długo nad tym myślałaś - zrobiłaś dobrze!!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt lip 28, 2023 15:29 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

Maczkowa, też Cię lubię, ja myślę, że się wszyscy tu lubimy i wszyscy piszemy w trosce. O Łatkę, o Anię, o sytuację.
Dostałam w łeb, dobra, przyjmuję, ale się nie zgadzam z Twoją interpretacją moich intencji.
Muszę wyjaśnić. Ja nie postrzegam mojej sytuacji z kotami jako problemowej, jak również nie ma tu , u Ani, podobnej sytuacji do mojej. Owszem, są cztery koty, trudno je ogarnąć czasem logistycznie, ale daję radę.
Nie napisałam, że Łatka już, teraz, z powodu zamknięcia w domu jest nieszczęśliwa! Napisałam, że są koty, które nie odnajdą się w przestrzeni zamkniętej podając przykłady z życia wzięte, mojego.
Nie napisałam również, żeby Łatkę odstawić natychmiast w znane jej miejsce działkowe.
Zasygnalizowałam, że może tak być, że te przenosiny do domu niestety mogą się nie udać i dlatego podkreśliłam jak ważna jest teraz wizyta u weta. Tak troszkę na zaś, na dobre jutro, niezależnie od tego jak historia Łatki się potoczy. Oby jak najlepiej dla kotki! :ok:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19233
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 28, 2023 15:45 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

maczkowa pisze:przepraszam, ze sie wtrącę. Nie pisałam w tym wątku, staram sie nie wchodzić w indywidualne kocie. Ale czasem podczytuję.

Czitko- jak Cię lubię, tak uważam, co napisałaś, za szkodliwe. Swoją sytuację z kotami postrzegasz jako problemową i moim zdaniem przenosisz swoje emocje na sytuacje podobne.
Łatka jest stareńką kotką, rzeczywiscie całe życie spędziła na dworze. U Ani jest kilka dni, na tak ogromną zmianę- adaptuje się świetnie, ale nie doskonale. Robienie z faktu, że kotka w nocy, gdy kot jest aktywny, gdy nikt nie wie, jak spędzała noce do tej pory, gdy wszystko się wycisza, gina bodzce- że wtedy zaczyna miauczeć i gadulić teorii, ze jest nieszczęśliwa, że jej źle, że coś tam, jest bez sensu. Mieszasz Ani w głowie- tak uwazam. IMHO, podjeła dobrą decyzję, opiekuje się Łatką, bardzo przeżywa to, ze nie je, to, ze kici może być zimno, że mokro, że starutkie kości leżą na twardym i słusznie się tym niepokoi. A kicia będzie miała lepiej w domu, tylko musi ogarnąc świat, który się jej zmienił 4 dni temu- po 18 latach przezytych gdzie indziej. To dopiero 4 dni i 4 noce. Daj jej czas!

Ania, masz prawo byc zła, zmęczona, masz prawo być zła na kota, ze miaukoli! Ale! dobrze zrobilas i to, że Łatka tak ładnie spi, je, w sumie naprawdę jest wyluzowana- świadczy, ze to dobra decyzja. Musisz tylko znaleźć metodę, by odserparować Łatkę w nocy w odleglej części mieszkania. Pewnie jakiś czas będzie miauczeć- są koty gaduły i tak maja, mam dwa które są u mnie od dzieciaka już od 5 lat i potrafią pół nocy przegadać. Ale przywyknie, a Ty musisz to przetrwać tylko- zatyczki do uszu, poduszka na głowę, kilka drzwi między Wami, jeśli masz te drzwi i już. Ona jest tam bezpieczna i nie musi miec w nocy kontaktu z Tobą.

Trzymaj się i nie poddawaj po 4 dniach, nie daj sobie namieszać w głowie, długo nad tym myślałaś - zrobiłaś dobrze!!


Też tak myślę.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=218357

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 10582
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 28, 2023 16:00 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka 2

Każda kocia sytuacja jest inna, ale ja też jestem przekonana, że adaptacja Łatki do nowych warunków przebiegła nad wyraz dobrze! Aniu, sama to przecież pisałaś, wspominałaś o cudzie! Jeśli kotka po wypuszczeniu z transporterka nie ucieka w najdalszy kąt, tylko spokojnie obchodzi pokój, włazi na łóżko, okno, a potem spokojnie śpi, jeśli jeszcze tego samego dnia zaczyna jeść, robi siusiu, daje się pogłaskać, a nawet bawi piórkami - to nie jest to kot, który czuje się nieszczęśliwy i tylko marzy o powrocie w poprzednie warunki. Właściwie wszystko było dobrze do chwili, gdy Łatka zareagowała gwałtownie na kłos, który utkwił jej w pysiu. Na szczęście udało się jej pozbyć tego kłujacego ciała, ale widok krwi, gwaltowne ruchy kotki sprawiły, że zmienił się Twój stosunek, Aniu do niej. Do tego doszło miauczenie w nocy, co sprawia, że nie śpisz, a to zawsze wywoływało u Ciebie fatalne samopoczucie. Łatka już zapomniała o incydencie z kłosem, Ty nie potrafisz zapomnieć i jak sama piszesz, czujesz wobec kotki złość i strach. Złość z powodu niewyspania mogę zrozumieć (pamiętam wpisy Liftera dotyczące Łapka), ale skąd strach? Przecież kotka zachowuje się spokojnie, dużo śpi, trochę je, odwiedza kuwetkę, chodzi po mieszkaniu, wyglada dobrze, nie jest zestresowana. Dlaczego się jej boisz, Aniu?
Nie upierałabym się przy wizycie u weta, natomiast trzeba znaleźć sposób na spanie w nocy. Niech Łatka spędza noc w swoim pokoju, zamknięta,Ty Aniu zamkniesz się w swoim i będziesz spała. Nie wiem, na ile głośne jest miauczenie Łatki, ale może bariera podwójnych drzwi (pokój Łatki, Twój pokój) wystarczy?
Byłabym za podaniem Łatce przez jakiś czas olejku CBD, może sprawi, że Łatka będzie spała w nocy, bo to w tej chwili jest największy problem. I trzymam kciuki, żeby się udało - pamiętam, jakim problemem było karmienie Łatki w ogrodku, jak dlugo trwało, zanim udało Ci się złapać ją do transpirterka - i pamiętam, Aniu, Twoją radość i ulgę, że Łatka jest wreszcie bezpieczna, że opieka nad nią będzie teraz łatwiejsza. Co się zmieniło, że teraz masz wobec niej tyle negatywnych uczuć? Nie daje Ci spać - no to trzeba coś na to poradzić, izolować na noc, podać lek uspokajający (CBD, albo inny, poza zylkene, bo ona widocznie jest za słaba).
Cały czas mocno trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło dobrze dla Ciebie i dla kotki.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70005
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości