Ooo, Zuza, a co Ty teraz tak dziwnie się logujesz?
U nas wszystko w najlepszym porządku.
Kociszcza pokochały balkon i każdą chwilę najchętniej spędzałyby tam. Obserwują sobie świat, czasem dorwą jakiegoś robala albo listek - wtedy tabun kotów galopem wpada do mieszkania, któryś rzuca niesioną w pysku zdobycz na środek dużego pokoju i zaczynają obrabianie

Robale na ogół zżera Onet

, listki są komisyjnie gonione i rozrywane na strzępy.
Poza tym Malucci urządza sobie poranne treningi w brodziku prysznicowym - wskakuje do środka, kładzie się i przednimi łapkami "ślizga się" po ściance brodzika. A potem nagle zrywa się i atakuje własny ogon. Po kilku szalonych kółkach znowu się kładzie i od początku. Nie wiem co w tym takiego fajnego i dlaczego akurat brodzik

Ale powtarza to się już któryś dzień z rzędu, a ja mam radochę przy myciu
Nadal zdarzają mu się poranne gwałty na mojej osobie
Niedługo dostaną tunel do zabawy, to zdam realcję z nowych szaleństw
Dzisiaj dostały też trawkę i właśnie uczą się ją kosić
Na razie koty mnie męczą, bo w kuchni ogrzewa się mięsko dla nich, a one przecież taaakie głodne...
