Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 02, 2023 13:20 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

darianna1 pisze:A Ty jaką mokrą dajesz? Z kurczakiem czy bez ?

z kurczakiem też. Ale mało, bo jedna z moich kotek jest uczulona na bulion z kurczaka a on jest najczęściej dawany razem z kurczakiem. Ale daje jedne saszetki w opcji wołowina plus kurczak, bo po nich (chyba) się nie drapie..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 02, 2023 13:25 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

W moim bogatym, wieloletnim doświadczeniu z kotami miałam 2 przypadki dosyć ciekawe:

1. Niedawno. Może rok temu. Kładę się spać, jest już ciemno w pokoju. Koło szafki naprzeciw mojej sofy coś na podłodze lekko świeci. Myślałam, że to pilot od telewizora spadł, bo światło podobne. Podchodzę, zaświeciłam światło i włos mi się zjeżył na głowie. Świeciła mokra karma kocia znanej niemieckiej firmy. Zaraz ją wyrzuciłam. Jeden z moich kotów to jadł, ale przeżył. Znawca tematu powiedział, że jeśli jest dużo konserwantów w jedzeniu i podda się to promieniowaniu n nUV (które też działa konserwująco) to może dojść do efektu świecenia. Przypomniał mi się przypadek opisany w necie, że ktoś kupił świecącego w ciemnościach kurczaka. Wtedy w to nie uwierzyłam, aż mnie to spotkało.

2. Gdzieś 10 lat temu moja wychodząca kotka zniknęła. Był mokry listopad, zimno. Szukałam jej w szopach u sąsiadów. Znalazłam. Sąsiad pomógł mi włamać się do szopy. Kotka była w strasznym stanie. Nie mogła ustać na łapkach, przewracała się na jeden bok. Była wychłodzona, żrenice zmienione. Zaraz pojechałam do weta. Nie potrafił jej zdiagnozować. Rokowania były złe , bo miała oczopląs. Dostała antybiotyk i catosal. Po tygodniu było lepiej, ale całkiem dobrze dopiero po miesiącu. Do dzisiaj nie wiem co się stało. Być może polizała coś trującego. Bo sąsiad trzymał w szopie chemię rolnicza, a porządku w szopie nie było. Jeżeli kotka połknęła truciznę, to zadziałała bardzo szybko. Wyszła z domu rano około 10, a o 16,00 już była chora.

Piszę to , bo myślę, że jednak koty musiała podtruć jakaś chemia.
Jestem na Forum od 2005 roku, kiedyś pisałam jako Zakocona.

Multikota

 
Posty: 25
Od: Pt gru 27, 2019 22:15

Post » Nie lip 02, 2023 13:26 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

A jaka firma ? Mam 3 zgrzewki wild freedom i byłam pewna że smaki ryba wół to tylko ryba i wół a się okazuje ze w każdym smaku jest kurczak. Sama musze wyciagnac wnioski:( czyli musze podjąć ryzyko czy surowe poza drobiem które mogło miec z nim styczność czy puszki które srednio są u nas lubiane
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 523
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Nie lip 02, 2023 13:27 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Multikota pisze:W moim bogatym, wieloletnim doświadczeniu z kotami miałam 2 przypadki dosyć ciekawe:

1. Niedawno. Może rok temu. Kładę się spać, jest już ciemno w pokoju. Koło szafki naprzeciw mojej sofy coś na podłodze lekko świeci. Myślałam, że to pilot od telewizora spadł, bo światło podobne. Podchodzę, zaświeciłam światło i włos mi się zjeżył na głowie. Świeciła mokra karma kocia znanej niemieckiej firmy. Zaraz ją wyrzuciłam. Jeden z moich kotów to jadł, ale przeżył. Znawca tematu powiedział, że jeśli jest dużo konserwantów w jedzeniu i podda się to promieniowaniu n nUV (które też działa konserwująco) to może dojść do efektu świecenia. Przypomniał mi się przypadek opisany w necie, że ktoś kupił świecącego w ciemnościach kurczaka. Wtedy w to nie uwierzyłam, aż mnie to spotkało.

2. Gdzieś 10 lat temu moja wychodząca kotka zniknęła. Był mokry listopad, zimno. Szukałam jej w szopach u sąsiadów. Znalazłam. Sąsiad pomógł mi włamać się do szopy. Kotka była w strasznym stanie. Nie mogła ustać na łapkach, przewracała się na jeden bok. Była wychłodzona, żrenice zmienione. Zaraz pojechałam do weta. Nie potrafił jej zdiagnozować. Rokowania były złe , bo miała oczopląs. Dostała antybiotyk i catosal. Po tygodniu było lepiej, ale całkiem dobrze dopiero po miesiącu. Do dzisiaj nie wiem co się stało. Być może polizała coś trującego. Bo sąsiad trzymał w szopie chemię rolnicza, a porządku w szopie nie było. Jeżeli kotka połknęła truciznę, to zadziałała bardzo szybko. Wyszła z domu rano około 10, a o 16,00 już była chora.

Piszę to , bo myślę, że jednak koty musiała podtruć jakaś chemia.

Może tak, może nie. Może i chemia i wirus, może nie, może tylko wirus, może nie.
Nie wiadomo.
I to jest dla mnie najgorszy fakt, brak precyzyjnej informacji umożliwiającej mi wykluczenie bądź maksymalne zminimalizowanie ryzyka zagrożenia dla moich domowych i wolnożyjących kotów.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 02, 2023 13:29 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Marzenia11 pisze:
Multikota pisze:W moim bogatym, wieloletnim doświadczeniu z kotami miałam 2 przypadki dosyć ciekawe:

1. Niedawno. Może rok temu. Kładę się spać, jest już ciemno w pokoju. Koło szafki naprzeciw mojej sofy coś na podłodze lekko świeci. Myślałam, że to pilot od telewizora spadł, bo światło podobne. Podchodzę, zaświeciłam światło i włos mi się zjeżył na głowie. Świeciła mokra karma kocia znanej niemieckiej firmy. Zaraz ją wyrzuciłam. Jeden z moich kotów to jadł, ale przeżył. Znawca tematu powiedział, że jeśli jest dużo konserwantów w jedzeniu i podda się to promieniowaniu n nUV (które też działa konserwująco) to może dojść do efektu świecenia. Przypomniał mi się przypadek opisany w necie, że ktoś kupił świecącego w ciemnościach kurczaka. Wtedy w to nie uwierzyłam, aż mnie to spotkało.

2. Gdzieś 10 lat temu moja wychodząca kotka zniknęła. Był mokry listopad, zimno. Szukałam jej w szopach u sąsiadów. Znalazłam. Sąsiad pomógł mi włamać się do szopy. Kotka była w strasznym stanie. Nie mogła ustać na łapkach, przewracała się na jeden bok. Była wychłodzona, żrenice zmienione. Zaraz pojechałam do weta. Nie potrafił jej zdiagnozować. Rokowania były złe , bo miała oczopląs. Dostała antybiotyk i catosal. Po tygodniu było lepiej, ale całkiem dobrze dopiero po miesiącu. Do dzisiaj nie wiem co się stało. Być może polizała coś trującego. Bo sąsiad trzymał w szopie chemię rolnicza, a porządku w szopie nie było. Jeżeli kotka połknęła truciznę, to zadziałała bardzo szybko. Wyszła z domu rano około 10, a o 16,00 już była chora.

Piszę to , bo myślę, że jednak koty musiała podtruć jakaś chemia.

Może tak, może nie. Może i chemia i wirus, może nie, może tylko wirus, może nie.
Nie wiadomo.
I to jest dla mnie najgorszy fakt, brak precyzyjnej informacji umożliwiającej mi wykluczenie bądź maksymalne zminimalizowanie ryzyka zagrożenia dla moich domowych i wolnożyjących kotów.


Dla mnie tak samo, przeraża mnie ta niewiedza i niepewność. Codziennie w nocy wstaje zobaczyć jak koty...
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 523
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Nie lip 02, 2023 13:31 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

darianna1 pisze:A jaka firma ? Mam 3 zgrzewki wild freedom i byłam pewna że smaki ryba wół to tylko ryba i wół a się okazuje ze w każdym smaku jest kurczak. Sama musze wyciagnac wnioski:( czyli musze podjąć ryzyko czy surowe poza drobiem które mogło miec z nim styczność czy puszki które srednio są u nas lubiane

Dokładnie tak, niestety...
z racji mojej alergicznej Noci swego czasu analizowałam składy mokrych karm, aby znaleźć wspólne coś co moze ją uczulać. I wtedy dopiero się przekonałam, ze nawet jeśli w nazwie karmy nie ma info o kurczaku czy drobiu, to często ten kurczak czy drób jest dodawany.
Moje też uwielbiają surowe mieśo. Gorzej - mam trzy starsze kotki, w tym jedną prawie 17 lat bardzo schorowaną. I ona ostatnio tylko chce surowe jeść. Dostają sparzoną z zewnątrz wołowinę na ten moment. Ale to jest moje ryzyko, które dźwigam starając się nie panikować (i tak w przypadku Milenki jestem w stałej panice z innego powodu) czyli opierając się na faktach.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lip 02, 2023 13:37 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Marzenia11 pisze:
darianna1 pisze:A jaka firma ? Mam 3 zgrzewki wild freedom i byłam pewna że smaki ryba wół to tylko ryba i wół a się okazuje ze w każdym smaku jest kurczak. Sama musze wyciagnac wnioski:( czyli musze podjąć ryzyko czy surowe poza drobiem które mogło miec z nim styczność czy puszki które srednio są u nas lubiane

Dokładnie tak, niestety...
z racji mojej alergicznej Noci swego czasu analizowałam składy mokrych karm, aby znaleźć wspólne coś co moze ją uczulać. I wtedy dopiero się przekonałam, ze nawet jeśli w nazwie karmy nie ma info o kurczaku czy drobiu, to często ten kurczak czy drób jest dodawany.
Moje też uwielbiają surowe mieśo. Gorzej - mam trzy starsze kotki, w tym jedną prawie 17 lat bardzo schorowaną. I ona ostatnio tylko chce surowe jeść. Dostają sparzoną z zewnątrz wołowinę na ten moment. Ale to jest moje ryzyko, które dźwigam starając się nie panikować (i tak w przypadku Milenki jestem w stałej panice z innego powodu) czyli opierając się na faktach.

No tak, w przypadku takiej schorowanej straszej kotki gorsze dla niej może być niejedzenie czy zmiana niż to podjęte ryzyko.. ja w weekend zrobilam gotowanego barfa który mi się od spodu przypalił, gotowa mieszanka waliła stara popielnica , jutro robie jeszcze raz a jak nie będą chcialy to nie wiem co zrobie
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 523
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Nie lip 02, 2023 14:34 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 02, 2023 14:40 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

W każdym razie koty, które faktycznie zachorują, na ogół mają różnego rodzaju problemy z oddychaniem : katar, zapalenie płuc , trudności w oddychaniu, kaszel... Zaobserwowano również poważne zmiany w płucach, a dokładniej w pęcherzykach płucnych.


Czy zmarłe koty miały takie objawy, najbardziej charakterystyczne dla tej choroby?
Etiam si omnes, ego non.

ropucha

 
Posty: 1040
Od: Pt mar 15, 2013 23:54

Post » Nie lip 02, 2023 15:24 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Ropucha, parę stron wcześniej pisałam o objawach w 2004, to z Twojego cytatu jest niepełne:

ziuku pisze:Btw, szukałam ostatnio o tych wcześniejszych zakażeniach H5N1 u kotów i one były w 2004 podczas epidemii w Tajlandii. To 20 lat temu, więc w kontekście wirusa to sporo, ale dokopałam się do opisu objawów, wklejam poniżej.

Opis przypadku (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3294706/) via google translate
Właściciel kota podał dobrowolnie informację, że kot zjadł padlinę gołębia (Columba levia) 5 dni przed wystąpieniem choroby. Właściciel zgłosił, że kot miał temperaturę 41°C, dyszał i wyglądał na przygnębionego. Ponadto kot miał konwulsje i ataksję i zmarł 2 dni po wystąpieniu choroby. Kot otrzymał pojedynczą dawkę 75 mg aspiryny 1 dzień przed śmiercią; jednak jego temperatura ciała pozostawała podwyższona. W okolicy, w której mieszkał kot, znaleziono wiele martwych gołębi. Sekcja zwłok kota wykazała przekrwienie mózgu, zapalenie spojówek, obrzęk płuc, ciężkie zapalenie płuc, przekrwienie nerek i krwotok w błonie surowiczej jelita.


I stąd (https://www.who.int/emergencies/disease ... 4_02_20-en):
Zakażenie H5N1 u dwóch z trzech martwych kotów domowych zostało dziś (2004.02.20) ogłoszone przez Wydział Nauk Weterynaryjnych Tajlandzkiego Uniwersytetu Kasetsart. Zwierzęta są częścią jednego gospodarstwa domowego składającego się z 15 kotów. Spośród nich 14 zmarło. Kontakt jednego kota z martwymi kurami został zaobserwowany przez właściciela.

Tu mnie ciekawi co zabiło kota nr 3 i co z pozostałą 11, badali czy nie i co im wyszło, ale nie dokopałam się do info na ten temat.

Znalazłam też info o przypadkach w Niemczech na Ruegen w 2006 po zjedzeniu padłego ptaka. Właścicielka jednego z nich mówiła, że kot dziwnie się zachowywał i (jeśli dobrze zrozumiałam) łaził w kółko.

Ten przypadek z Austrii też jest ciekawy, gdzie zabrano zainfekowanego łabędzia do schroniska, wykryto wirusa u 3 kotów, były one asymptomatyczne: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2725870/
I właśnie znalazłam to: https://edoc.ub.uni-muenchen.de/8993/1/ ... _Julia.pdf, jest tu więcej o badaniach eksperymentalnych:
Nasilenie objawów klinicznych zależy od dawki zakaźnej.
Koty zakażone eksperymentalnie dużymi dawkami (10^6 EID50 ) poważnie zachorowały, podczas inokulacji niższymi dawkami (10^4 EID50) a spowodował bezobjawową infekcję. Zakażenie bardzo niskim poziomem wirusa (1 lub 10^2 EID50) nie doprowadziło do zakażenia kotów (VAHLENKAMP i in al., 2008)

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 711
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

Post » Nie lip 02, 2023 15:32 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Dzięki za podrzucenie fragmentów. (Mój cytat pochodził z artykułu zalinkowanego przez mziel52).

Ale pytałam o koty, które umarły teraz w Polsce. Czy miały takie objawy? Zapalenie płuc, katar, zapalenie spojówek, zmiany w płucach?
Etiam si omnes, ego non.

ropucha

 
Posty: 1040
Od: Pt mar 15, 2013 23:54

Post » Nie lip 02, 2023 15:44 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Co do karm, to się może przydać ten artykuł. Żadne miejsce produkcji nie jest bezpieczne.
https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/ ... ich-ptakow
A ja właśnie kupiłam chrupki włoskie, bezzbożowe.
Chyba najlepiej samemu gotować kotom mięso z rosołu, pozamykać porcje w słoiczkach i podawać. A na surowo wołowina. Czyli powrót do przeszłości. Wtedy podstawą kociej diety był gotowany mintaj, morszczuk i ostrobok, i wołowina.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 02, 2023 15:55 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

mziel52 pisze:Co do karm, to się może przydać ten artykuł. Żadne miejsce produkcji nie jest bezpieczne.
https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/ ... ich-ptakow
A ja właśnie kupiłam chrupki włoskie, bezzbożowe.
Chyba najlepiej samemu gotować kotom mięso z rosołu, pozamykać porcje w słoiczkach i podawać. A na surowo wołowina. Czyli powrót do przeszłości. Wtedy podstawą kociej diety był gotowany mintaj, morszczuk i ostrobok, i wołowina.


Żeby jeszcze chciały to mięso z rosołu:(
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 523
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Nie lip 02, 2023 16:11 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Moje jedzą, jeśli świeżo ugotowane i ciepłe. Posmakowała im też monoproteinowa z wołowiną. Mój rzygacz je animonda integra intestinal.
Edit: Nowy spis bezpiecznych karm
https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... ftEc#gid=0
A tu zatrucie toksyną z karmy
https://www.facebook.com/groups/1382403 ... 0085349054
Ostatnio edytowano Nie lip 02, 2023 16:24 przez mziel52, łącznie edytowano 1 raz
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 02, 2023 16:22 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Co gotujesz codziennie na swiezo ?
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 523
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 238 gości