» Nie lip 02, 2023 13:25
Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów
W moim bogatym, wieloletnim doświadczeniu z kotami miałam 2 przypadki dosyć ciekawe:
1. Niedawno. Może rok temu. Kładę się spać, jest już ciemno w pokoju. Koło szafki naprzeciw mojej sofy coś na podłodze lekko świeci. Myślałam, że to pilot od telewizora spadł, bo światło podobne. Podchodzę, zaświeciłam światło i włos mi się zjeżył na głowie. Świeciła mokra karma kocia znanej niemieckiej firmy. Zaraz ją wyrzuciłam. Jeden z moich kotów to jadł, ale przeżył. Znawca tematu powiedział, że jeśli jest dużo konserwantów w jedzeniu i podda się to promieniowaniu n nUV (które też działa konserwująco) to może dojść do efektu świecenia. Przypomniał mi się przypadek opisany w necie, że ktoś kupił świecącego w ciemnościach kurczaka. Wtedy w to nie uwierzyłam, aż mnie to spotkało.
2. Gdzieś 10 lat temu moja wychodząca kotka zniknęła. Był mokry listopad, zimno. Szukałam jej w szopach u sąsiadów. Znalazłam. Sąsiad pomógł mi włamać się do szopy. Kotka była w strasznym stanie. Nie mogła ustać na łapkach, przewracała się na jeden bok. Była wychłodzona, żrenice zmienione. Zaraz pojechałam do weta. Nie potrafił jej zdiagnozować. Rokowania były złe , bo miała oczopląs. Dostała antybiotyk i catosal. Po tygodniu było lepiej, ale całkiem dobrze dopiero po miesiącu. Do dzisiaj nie wiem co się stało. Być może polizała coś trującego. Bo sąsiad trzymał w szopie chemię rolnicza, a porządku w szopie nie było. Jeżeli kotka połknęła truciznę, to zadziałała bardzo szybko. Wyszła z domu rano około 10, a o 16,00 już była chora.
Piszę to , bo myślę, że jednak koty musiała podtruć jakaś chemia.
Jestem na Forum od 2005 roku, kiedyś pisałam jako Zakocona.