Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 26, 2023 13:00 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Blue pisze:
zapietanaguzik pisze:Na pewno? 8O


Karma w puszkach jest pasteryzowana, gdyby nie była lub byłoby to niepełne - wybuchłyby, rozsadziłyby je gazy niedługo po wyprodukowaniu, śmierdziałyby, wyglądały nieprawidłowo.
Skażenia bakteryjnego/wirusowego (żywego) bym się w puszkach nie doszukiwała.


Moja wet też mówi,że puszki i suche bezpieczne. Ale smaki drobiowe i tak staram się omijać, narazie. Nie zawsze się uda,bo kurczak i pochodne są wszędzie niemalże :strach:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon cze 26, 2023 13:01 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

darianna1 pisze:
tabo10 pisze:
Blue pisze:
tabo10 pisze:Woda wrze w 100st.


Ale kawał mięsa nie od razu ma wyrównaną temperaturę zgodną z temperaturą wody - jak wrzucisz schłodzony filet do wody i ją zagotujesz, to w środku mięso może być jeszcze zupełnie surowe (szczególnie gdy wrzucisz już na gorącą a więc krócej jest poddane wysokiej temperaturze).

No jasne :) Trzeba chwilę podgotować. 15min. minimum? Gotowej karmy bym nie obgotowywała,bo kot nie tknie zapewne. Chyba,że gotować w zamkniętym słoiku ,a ten w wodzie? Jak podczas pasteryzacji weków na zimę. Ma to sens,chyba :)


A jak myślicie jak najpierw zmieli się to chyba dosłownie chwila wystarczy od zagotowania?

Nie zawsze, przez chwilę, to tylko sparzone. Ja długo gotuję. Najpierw z godzinę kawałek, potem go rozdrabniam i jeszcze gotuję.
Tu więcej o sterylizacji
http://gabineturodaistyl.pl/sterylizowa ... gabinecie/
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15323
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon cze 26, 2023 13:02 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

tabo10 pisze:
Blue pisze:
zapietanaguzik pisze:Na pewno? 8O


Karma w puszkach jest pasteryzowana, gdyby nie była lub byłoby to niepełne - wybuchłyby, rozsadziłyby je gazy niedługo po wyprodukowaniu, śmierdziałyby, wyglądały nieprawidłowo.
Skażenia bakteryjnego/wirusowego (żywego) bym się w puszkach nie doszukiwała.


Moja wet też mówi,że puszki i suche bezpieczne. Ale smaki drobiowe i tak staram się omijać, narazie. Nie zawsze się uda,bo kurczak i pochodne są wszędzie niemalże :strach:

Mi też dzisiaj w klinice mówili, że puszki są ok... Ale zestresował mnie rano ten post innej kliniki, żeby uważać też na mokre i suche :evil:
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 26, 2023 13:03 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

mziel52 pisze:
darianna1 pisze:
tabo10 pisze:
Blue pisze:
tabo10 pisze:Woda wrze w 100st.


Ale kawał mięsa nie od razu ma wyrównaną temperaturę zgodną z temperaturą wody - jak wrzucisz schłodzony filet do wody i ją zagotujesz, to w środku mięso może być jeszcze zupełnie surowe (szczególnie gdy wrzucisz już na gorącą a więc krócej jest poddane wysokiej temperaturze).

No jasne :) Trzeba chwilę podgotować. 15min. minimum? Gotowej karmy bym nie obgotowywała,bo kot nie tknie zapewne. Chyba,że gotować w zamkniętym słoiku ,a ten w wodzie? Jak podczas pasteryzacji weków na zimę. Ma to sens,chyba :)


A jak myślicie jak najpierw zmieli się to chyba dosłownie chwila wystarczy od zagotowania?

Nie zawsze, przez chwilę, to tylko sparzone. Ja długo gotuję. Najpierw z godzinę kawałek, potem go rozdrabniam i jeszcze gotuję.
Tu więcej o sterylizacji
http://gabineturodaistyl.pl/sterylizowa ... gabinecie/


o cholera to strasznie długo. Kiedyś jak w kwestii aujuszkiego radziłam się dietetyczki to mówiła, że jak malutkie kawałeczki to wystarczy az temp dojdzie do środka osiągnie te 70 stopni i wystarczy. Po godzinie to sie wygotuje się wszystkie wartości?
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Pon cze 26, 2023 13:03 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

mziel52 pisze:
darianna1 pisze:
tabo10 pisze:
Blue pisze:
tabo10 pisze:Woda wrze w 100st.


Ale kawał mięsa nie od razu ma wyrównaną temperaturę zgodną z temperaturą wody - jak wrzucisz schłodzony filet do wody i ją zagotujesz, to w środku mięso może być jeszcze zupełnie surowe (szczególnie gdy wrzucisz już na gorącą a więc krócej jest poddane wysokiej temperaturze).

No jasne :) Trzeba chwilę podgotować. 15min. minimum? Gotowej karmy bym nie obgotowywała,bo kot nie tknie zapewne. Chyba,że gotować w zamkniętym słoiku ,a ten w wodzie? Jak podczas pasteryzacji weków na zimę. Ma to sens,chyba :)


A jak myślicie jak najpierw zmieli się to chyba dosłownie chwila wystarczy od zagotowania?

Nie zawsze, przez chwilę, to tylko sparzone. Ja długo gotuję. Najpierw z godzinę kawałek, potem go rozdrabniam i jeszcze gotuję.
Tu więcej o sterylizacji
http://gabineturodaistyl.pl/sterylizowa ... gabinecie/


o cholera to strasznie długo. Kiedyś jak w kwestii aujuszkiego radziłam się dietetyczki to mówiła, że jak malutkie kawałeczki to wystarczy az temp dojdzie do środka osiągnie te 70 stopni i wystarczy. Po godzinie to sie wygotuje się wszystkie wartości?
narzędzia a mięso to chyba nie jest to samo...
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Pon cze 26, 2023 13:05 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

i jajka skażone https://strefaagro.pl/gis-wycofal-kolej ... 4-17595169
Główny Inspektorat Sanitarny wycofał z rynku kolejne partie jajek skażonych pałeczkami Salmonell

teraz to nawet głupio jeść jajka, mam kota, który uwielbia surowe - i biegnie szybciutko jak widzi (słysz, czuje) że robię dla siebie i tez już jest przygotowany
a za nim biegnie drugi, który tez lubi, ale nigdy sam nie zauważy że jajka wyciągnęłam

chyba, żebym im robiła sadzone 8) może zjedzą

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29099
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 26, 2023 13:06 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Patmol pisze:i jajka skażone https://strefaagro.pl/gis-wycofal-kolej ... 4-17595169
Główny Inspektorat Sanitarny wycofał z rynku kolejne partie jajek skażonych pałeczkami Salmonell

teraz to nawet głupio jeść jajka, mam kota, który uwielbia surowe - i biegnie szybciutko jak widzi (słysz, czuje) że robię dla siebie i tez już jest przygotowany
a za nim biegnie drugi, który tez lubi, ale nigdy sam nie zauważy że jajka wyciągnęłam

chyba, żebym im robiła sadzone 8) może zjedzą


a kot w ogóle może się zarazić salmonella?
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Pon cze 26, 2023 13:07 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

darianna1 pisze:
Patmol pisze:i jajka skażone https://strefaagro.pl/gis-wycofal-kolej ... 4-17595169
Główny Inspektorat Sanitarny wycofał z rynku kolejne partie jajek skażonych pałeczkami Salmonell

teraz to nawet głupio jeść jajka, mam kota, który uwielbia surowe - i biegnie szybciutko jak widzi (słysz, czuje) że robię dla siebie i tez już jest przygotowany
a za nim biegnie drugi, który tez lubi, ale nigdy sam nie zauważy że jajka wyciągnęłam

chyba, żebym im robiła sadzone 8) może zjedzą


a kot w ogóle może się zarazić salmonella?

pytałam kiedyś weta, ponoć z salmonellą sobie radzą ,jak i z kleszczami

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon cze 26, 2023 13:09 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

przez surowe jajka to się pewnie może zarazić tym czymś co jest/ewentualnie w mięsie/
a skoro jest salmonella, to i wszystko inne tez może być


darianna1 pisze:


a kot w ogóle może się zarazić salmonella?[/quote]

google uważa , że tak

a poza tym ja mogę, bo dotykam przecież tych jajek, które daję kotom, pies tez wylizuje miseczkę, a potem mnie :roll: czasami, bo nie lubię

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29099
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 26, 2023 13:11 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

U mnie płacz, bo od kilkunastu lat, gdy mój persio widzi, że nie idę do pracy, ustawia się w kuchni i oczekuje ugotowanego na miękko "jajusia". A ja się boję choćby wyjąć jajko przy kotach.
Puszek nie zamierzam podgrzewać. Gdy kiedyś chciałam - po wyjęciu ich z lodówki - podgrzać odrobinę w ovi (w słoiczku, tak na 50 stopni), to koty absolutnie nie chciały tego tknąć.
Trzymam się dalej applawsa i granatapet, nie możemy popadać w aż taką paranoję.
Czy ktoś wie, jaki jest producent "Power of nature"? Wyczytałam, że to niemiecka firma produkuje, a kod kreskowy wskazywałby na Amerykę.

Alcina

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Sob gru 01, 2018 14:50

Post » Pon cze 26, 2023 13:11 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Patmol pisze:przez surowe jajka to się pewnie może zarazić tym czymś co jest/ewentualnie w mięsie/
a skoro jest salmonella, to i wszystko inne tez może być


darianna1 pisze:


a kot w ogóle może się zarazić salmonella?


google uważa , że tak

a poza tym ja mogę, bo dotykam przecież tych jajek, które daję kotom, pies tez wylizuje miseczkę, a potem mnie :roll: czasami, bo nie lubię[/quote]

to nie myjesz rąk po dotknięciu jajek?
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

Post » Pon cze 26, 2023 13:11 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Nie macie odczucia, że w biedronkach jest źle przechowane mięso albo jest ono bardzo złej jakości? Mówię tu przede wszystkim o drobiu.
Ile to już razy miałem sytuację, że mięso z biedry dziwnie pachnie mimo, że termin ważności jeszcze długi. W smaku też nie dobre ... Co innego w Lidlu, zupełnie inny smak i brak jakiekolwiek specyficznego zapachu. Sam nie raz bo było mi szkoda, mięsa nie wyrzucałem ale jadłem po obróbce termicznej ... ale chyba robiłem głupotę i więcej tego nie zrobię. Na szczęście moje koty są wybredne i surowego nie tkną ale i tak się o nie boje bo mam wrażenie, że problem jest bardziej złożony bo jesteśmy truci teraz z każdej możliwej strony, a może kocie słabsze organizmy szybciej się wykańczają niż te ludzkie ...

Nie wiem czy jest w tak całej Polsce ale w Warszawie na pewno ... mięsa w Biedronce się nie kupuje.

Marcinoso_33

 
Posty: 18
Od: Wto lut 14, 2023 13:16

Post » Pon cze 26, 2023 13:12 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Alcina pisze:Czy ktoś wie, jaki jest producent "Power of nature"? Wyczytałam, że to niemiecka firma produkuje, a kod kreskowy wskazywałby na Amerykę.

Jak się sprawdza takie kody kreskowe?
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon cze 26, 2023 13:13 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

zapietanaguzik pisze:
tabo10 pisze:
Blue pisze:
tabo10 pisze:Woda wrze w 100st.


Ale kawał mięsa nie od razu ma wyrównaną temperaturę zgodną z temperaturą wody - jak wrzucisz schłodzony filet do wody i ją zagotujesz, to w środku mięso może być jeszcze zupełnie surowe (szczególnie gdy wrzucisz już na gorącą a więc krócej jest poddane wysokiej temperaturze).

No jasne :) Trzeba chwilę podgotować. 15min. minimum? Gotowej karmy bym nie obgotowywała,bo kot nie tknie zapewne. Chyba,że gotować w zamkniętym słoiku ,a ten w wodzie? Jak podczas pasteryzacji weków na zimę. Ma to sens,chyba :)

Tylko ile czasu wtedy gotować w tych słoikach :strach:
Ja polecam rozwiązanie pewniejsze, szybsze i wygodniejsze, czyli mikrofalówka. Zanurzenie we wrzątku nigdy nie zagwarantuje, że do każdego miejsca dotrze temperatura zdolna zabić potencjalnego wirusa, bo wrzucenie czegoś do wrzącej wody momentalnie obniża jej temperaturę. Można oczywiście poczekać i doprowadzić do ponownego wrzenia, ale komu by się chciało tak bawić... A mikrofale mają to do siebie, że przenikają wgłąb i podgrzewają wszystko co zawiera choćby odrobinę wilgoci. Nie trzeba wcześniej nastawiać wody, nie trzeba czekać, nie trzeba kombinować z płukaniem wszystkiego we wrzątku, itd...
Najlepiej ogarniam tematy: Behawiorystyka(kot-kot + kot-ludź), FIP(leczenie + lekarstwa), Transfuzje(oznaczanie grupy krwi + banki krwi), grafika komputerowa, strony internetowe, html, css, php, bazy danych, meble ogrodowe xD

Krzesimir

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Czw maja 25, 2023 4:02

Post » Pon cze 26, 2023 13:13 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Marcinoso_33 pisze:Nie macie odczucia, że w biedronkach jest źle przechowane mięso albo jest ono bardzo złej jakości? Mówię tu przede wszystkim o drobiu.
Ile to już razy miałem sytuację, że mięso z biedry dziwnie pachnie mimo, że termin ważności jeszcze długi. W smaku też nie dobre ... Co innego w Lidlu, zupełnie inny smak i brak jakiekolwiek specyficznego zapachu. Sam nie raz bo było mi szkoda, mięsa nie wyrzucałem ale jadłem po obróbce termicznej ... ale chyba robiłem głupotę i więcej tego nie zrobię. Na szczęście moje koty są wybredne i surowego nie tkną ale i tak się o nie boje bo mam wrażenie, że problem jest bardziej złożony bo jesteśmy truci teraz z każdej możliwej strony, a może kocie słabsze organizmy szybciej się wykańczają niż te ludzkie ...

Nie wiem czy jest w tak całej Polsce ale w Warszawie na pewno ... mięsa w Biedronce się nie kupuje.


a ja szczerze mówiąc przjechałam się na mięsie z selgrosa, auchan i carrefoura, walilo już starociem. Ale z biedry i lidla chyba nigdy mi sie nie zdarzyło
Obrazek

darianna1

Avatar użytkownika
 
Posty: 525
Od: Pt gru 25, 2015 13:16

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka, Majestic-12 [Bot], mawin i 574 gości