Feluś odszedł w klinice kilka chwil po napisaniu ostatniego posta...
Cieszyłam się że zaczyna się ruszać i trochę szybciej oddychać ale chciałam policzyć mu oddechy czy nie za szybko. Próbował wstać i coś do mnie mialczec. Po cheili zobaczyłam że jednak profil o pomoc. Zawołałam lekarza przez drzwi a gdy przybiegł, Feluś złapał ostatni dech. Reanimowali go pol godziny. Nie udało się. Bardzo mi przykro. Żałuję, że nie zadzialalam konkretniej, że była zbyt mała dawka a ja się bałam że nie będę miała na całą kurację. Że za mało, za późno a może jakiś błąd. Może gdy szybciej oddychał zamiast pisać posta i sie cieszyć że się dogrzal i obudził trzeba było nie tracić czujności i wezwać weta do pokoju wcześniej. Czy ta chwila mogła zaważyć? A może gdybym wcześniej zbadała mu krew i wyleczyła tarczycę nie był by tak słaby?
Pisałam tutaj historię bo czytałam wiele innych z poruszeniem. Gdy Dino był podobnie chory do Felka nie opisywałam tego. Chciałam by ta historia była pokrzepieniem jak nasza poprzednia. I miałam nadzieję, że podobnie się skończy. Wyleczeniem i radosnym kotkiem
Dino teraz chodzi po tak cichym domu i szuka swohego Felka. Były razem od malutkiego...
Jest mi bardzo przykro. Została po nim pustka, wyrzuty sumienia i długi za to nieudane leczenie.
Dziękuję serdecznie, że byliście, że wspieraliście.
Część leku kupionego ze zrzutki oddaję dla pottzebujacych kotków część odsprzedam by spłacić długi . Pointa tej historii jest taka, że trzeba działać szybko i konkretnie. Lek na FIP istnieje i działa. Lepiej dać go na ślepo niz wcale. Lepiej dać więcej niż mniej. Niestety koszta są zaporowe ale wszystko się da . Wierzę mocno bo nie jeden cud widziałam. Ale nie tym razem

Kochajcie swoje kotki. Okazujcie im. Nigdy nie zloscie sie gdy rozrabiają, coś zniszczą, obsikaja. Prawie zawsze to sygnał że potrzebują więcej uwagi, opieki, troski.
Jeśli walczycie walczcie do końca, czujni na każdy sygnał, nie zwlekajcie, nie oszczędzajcie.
Żałuję bardzo że tym razem się nie udało...
Widzę przed oczami co mogłam jeszcze zrobić, co poszło nie tak ... Bardzo to trudne. Bardzo trudne .