Koty z Hucianego Grodu cd.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 01, 2023 9:53 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Pewnie masz racje, Lucy szorstkim jezykiem podraznia podogonie i zaczyna sie podkrwawianie.
Byle do wtorku.
Dobrze, ze przynajmniej pogoda w miare, nie pada.
Sreberko zjawiskowa :).

FuterNiemyty

 
Posty: 4879
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pon maja 01, 2023 9:56 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 01, 2023 9:59 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar, Lucy wylizuje się pewnikiem z powodu bólu. Dlatego sugerowałam no-spę.
U mojej Triszy tak zwykle zaczyna się stan zapalny pęcherza (ma polipy - pierwszy objaw to siuśki mniej obfite, no inne :D ).
Jak widzę, że zaczyna się lizanie podaję 1/2 no-spy.
Moja 17latka (persiczka) jest inwalidką po urazie kręgosłupa, bardzo wrażliwa i źle znosząca wizyty wet. Trudno ją zbadać, pobrać krew itp a dodatkowo taką wizytę odchorowuje.
Ostatnio właśnie taka kontrolna wizyta u wetki skończyła się zapaleniem.
Co ciekawe wyniki miała (również badanie moczu) najlepsze od 3 lat.
I właśnie trzy dni później, w piątkowe popołudnie przed Wielkanocą zaczęło się.
No- spa pomogła.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4868
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon maja 01, 2023 10:43 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dałam jej no-spę, pupę umyłam srebrem koloidalnym, potem jeszcze posmarowałam jodyną, bo wysusza. Nie wiem, czy dobrze robię, ale działa, bo potem jest sucho. Do jutra musimy wytrzymać. To taka kochana kotka, a taka doświadczona przez los :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 01, 2023 17:02 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

P.Iza wyhodowała owies. Ledwo zdążyłam położyć doniczkę na podłodze, a zrobił się wokół niej tłok. Nie wszystkie koty się zmieściły, musiały czekać w kolejce. Bratek już się odkłaczył :wink:
ObrazekObrazek
Przy okazji próbowałam zrobić Zyziowi zdjęcia, ale to trudne
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Na chwilę wzięłam go na zewnątrz, bo pigwowiec pięknie kwitnie i myślałam, że będą piękne zdjęcia. Zyzio jednak albo się bał, albo chciał zwiać. Nie ryzykowałam.
Obrazek
Robiłam zdjęcia na bazarek, bo w końcu trzeba jakiś zrobić. Mam między innymi koc w koty i takie zdjęcie mi wyszło :mrgreen:
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 01, 2023 18:38 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:P.Iza wyhodowała owies. Ledwo zdążyłam położyć doniczkę na podłodze, a zrobił się wokół niej tłok. Nie wszystkie koty się zmieściły, musiały czekać w kolejce. Bratek już się odkłaczył :wink:
ObrazekObrazek
Przy okazji próbowałam zrobić Zyziowi zdjęcia, ale to trudne
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Na chwilę wzięłam go na zewnątrz, bo pigwowiec pięknie kwitnie i myślałam, że będą piękne zdjęcia. Zyzio jednak albo się bał, albo chciał zwiać. Nie ryzykowałam.
Obrazek
Robiłam zdjęcia na bazarek, bo w końcu trzeba jakiś zrobić. Mam między innymi koc w koty i takie zdjęcie mi wyszło :mrgreen:
Obrazek

Super że chcą jeść owies, mój zdechł nie było na niego amatorów. Może dobrze bo to owies z bazarku więc nie do końca sprawdzony.
Zyzio cudny rudzielec. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 02, 2023 10:23 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Robiłam zdjęcia na bazarek, bo w końcu trzeba jakiś zrobić. Mam między innymi koc w koty i takie zdjęcie mi wyszło :mrgreen:
Obrazek

to będzie kot z bonusem? :wink:

a mnie zepsuł minutnik z Twojego bazarku i musiałam kupić nowy, oczywiscie kotka :mrgreen:
a ten od Ciebie zostawiłam jako ozdobę, bo to fajny koci łepek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76029
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto maja 02, 2023 10:52 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Zupełnie nie pamiętam tego minutnika :oops:
Dzisiaj wręcz upał, pogoda na krótki rękaw. Byłam u Kulek, Sreberko czekała, dostała trzy saszetki i suchą karmę i nic chyba nie ruszyła :( Lila przybiegła pod domek, zjadła trochę mokrej karmy i poszła gdzieś. Tyle. Buras zniknął, w domu trzymam transporterek, umówiona jestem ze znajomą, że jak go złapię to przyjedzie po mnie i zabierze mnie z burasem do lecznicy. Wszystko dograne, tylko buras nieobecny :evil:
Byłam z Lucy w lecznicy. Kolejka była ogromna, długo czekałyśmy. Lucy miała bardzo zapchany gruczoł okołoodbytowy, wetka go wyczyściła i powiedziała, że to mogło powodować dyskomfort, mogła się wylizywać i drapać. Podobno dobrze robiłam robiąc jej przymoczki ze srebra i jodyny. Teraz mam smarować tridermem, zaraz idę do apteki po tę maść. Lucy jest umówiona na czwartek na operację usunięcia oczka. I tak na niego nie widzi, a ją boli, lada moment gałka może pęknąć , bo jest na niej coś w rodzaju bąbla. Po usunięciu oczka ból zniknie. Mam nadzieję, że przy okazji narkozy wet dokładnie obejrzy okolice podogonka i sprawdzi uszka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 02, 2023 11:09 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Zupełnie nie pamiętam tego minutnika :oops:
Dzisiaj wręcz upał, pogoda na krótki rękaw. Byłam u Kulek, Sreberko czekała, dostała trzy saszetki i suchą karmę i nic chyba nie ruszyła :( Lila przybiegła pod domek, zjadła trochę mokrej karmy i poszła gdzieś. Tyle. Buras zniknął, w domu trzymam transporterek, umówiona jestem ze znajomą, że jak go złapię to przyjedzie po mnie i zabierze mnie z burasem do lecznicy. Wszystko dograne, tylko buras nieobecny :evil:
Byłam z Lucy w lecznicy. Kolejka była ogromna, długo czekałyśmy. Lucy miała bardzo zapchany gruczoł okołoodbytowy, wetka go wyczyściła i powiedziała, że to mogło powodować dyskomfort, mogła się wylizywać i drapać. Podobno dobrze robiłam robiąc jej przymoczki ze srebra i jodyny. Teraz mam smarować tridermem, zaraz idę do apteki po tę maść. Lucy jest umówiona na czwartek na operację usunięcia oczka. I tak na niego nie widzi, a ją boli, lada moment gałka może pęknąć , bo jest na niej coś w rodzaju bąbla. Po usunięciu oczka ból zniknie. Mam nadzieję, że przy okazji narkozy wet dokładnie obejrzy okolice podogonka i sprawdzi uszka.


Tyle bazarków robisz z różnymi rzeczami, ze mozesz nie pamietać.

Za Lucy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76029
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto maja 02, 2023 15:23 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Super ten kot z kocem-kotem :)
Zyzio jest taki ładny!

Lucy, kochanie… :1luvu:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12311
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 02, 2023 16:08 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Lucy zdecydowanie lepiej się czuje. Możliwe, że ten zatkany gruczoł sprawiał jej ból. Dostała jakieś dwa zastrzyki, nie pytałam, ale chyba było coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego w nich. Pupę smaruję kremem triderm. Zeszliśmy ze sterydu do oczka, są inne krople. Miałam kiedyś kotkę z jednym oczkiem, ale niewidomego kota nigdy. Niewidome zwierzęta radzą sobie jednak dobrze, oczywiście nie na wolności. Ważne, aby nie bolało i żeby nie trzeba było ciągle leczyć tego biednego oczka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 02, 2023 17:12 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Kciuki za zabieg, za Lucy, by nie bolalo.
Pocieszajace w tym wszystkim, ze zna rozklad pomieszczen, jest zadomowiona i ma najlepsza mozliwa opieke.
Wbrew pozorom zwierzaki potrafia pieknie zadbac o mniej sprawnych towarzyszy.

Fotka reklamowa koca i kota w jednym - swietna :)

FuterNiemyty

 
Posty: 4879
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto maja 02, 2023 19:32 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dużo kciukow za Lucy :ok: :ok: :ok:
Koc i kot cudny :1luvu: biorę oba :ryk: :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26796
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 03, 2023 6:51 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dzięki za kciuki :1luvu: :1luvu:
Lucy zdecydowanie lepiej, chyba wetka trafiła z diagnozą, chodzi mi o ten zapchany gruczoł. Przykry zabieg, ale trwał kilka sekund dosłownie i po krzyku.
Lucy nie widzi, ale radzi sobie. Trafia do misek, do kuwet, wychodzi na balkon. Wskakuje tylko na kanapę. Drugie oczko miała już dawno usunięte, nic się nie sączy, nie boli i to mnie też przekonało, że trzeba wykonać zabieg.
Po wczorajszym pięknym dniu, jest pogoda pościelowa. Padało mocno w nocy, jest ponuro i wilgotno, ale za to pięknie i świeżo i bardzo zielono. Dorota karmi dzisiaj Kulki, ja tylko wyjdę nakarmić ptaki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 03, 2023 9:28 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Ewar
kiedy byłam bardzo młoda i głupia :oops: wydawało mi się, że niewidomi się męczą :placz:, W czasach licealnych kilka razy w tygodniu widywaliśmy drobniutką starowinkę w okularach o koszmarnie grubych szkłach, jeździła do biblioteki dla niewidomych, w siatce miała grube książki /grube, bo pismo Breille/, kiedy wchodziła na stację, machała laską i krzyczała "nie podchodzić do mnie, nie dotykać mnie!, odejdź". Pan całkiem niewidomy był spokojny i zawsze ktoś brał go pod ramię, pomagał wsiąść/wysiąść z pociągu.
Później pani w pracy wzięła z piwnicy kociątko urodzone bez gałek ocznych i dożyło u niej godnej starości.
Jako dorosła miałam niewidome świnki morskie, kotkę z amputowanym oczkiem - umarła w wieku ponad 15 lat :placz: Jej oczodół nie był zaszyty, nic się nie sączyło. Od 10 lat mam niewidome psy i obcy, nie wiedzący o ograniczeniach są zdziwieni. Każdy krawężnik, kamień, ilość schodów na stałej trasie spacerowej mają zapamiętany, w domu i ogrodzie to pociski - skaczą, "fruwają" i można się od nich uczyć radości życia :1luvu:
Twoja kotka traciła wzrok stopniowo, więc jest na swoim terenie i nawet nie zauważy różnicy, no może będzie tylko lepiej, bo bez bólu :201461

kajtek56

 
Posty: 401
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości