PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 18, 2023 1:49 PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Jeden z kotow wolnobytujacych od niedzieli mocno kuleje na prawą tylną lapkę. W poniedzialek go zlapalam i pojechalam z nim do Przychodni Weterynaryjnej. Tam go zbadano i zrobiono RTG. Niestety jest podejrzenie zerwania więzadla w stawie kolanowym :( Wetka umowila nas na konsultacje do ortopedy na piątek rano (wyjatkowo, bo najblizszy termin dopiero 9 maja), zeby on sie jeszcze wypowiedzial. Mozliwe ze potrzebna bedzie operacja, jesli diagnoza sie potwierdzi. Ja sie jednak zastanawiam, czy mozna z tym czekac do piatku? Czy przy tego typu problemach nie liczy sie czas? Z moim prywatnym domowym kotem, jak nagle cos sie stalo (okropny i nagly bol przy poruszaniu) to ortopeda zgodzil sie przyjac nas na cito.
Kotek siedzi w klatce w garazu, wiec ruch ma mocno ograniczony. Jest dosyc lagodny, daje sie glaskac, ale jak otwieram klatke to bardzo pcha sie do wyjscia.
Jesli to rzeczywiscie zerwanie wiezadla to jak dlugo trwa leczenie i rekonwalescencja? Martwie sie, ze to wszystko moze potrwac nawet kilka miesiecy :( Dodatkowo boje sie, ze z czasem moze rozwinac sie nowotwor w operowanej lapce, natomiast bez operacji kot bedzie zyl w ciaglym bolu :( To kot wolnobytujacy, wiec musi byc jak najbardziej sprawny, zeby dal sobie rade na dworze. Czy kot po takim urazie moze zyc na wolnosci? Moj dom jest juz mocno przekocony, nie moge wziac kolejnego kota. Nie wiem, czy Czaruś (bo tak go nazwalam) nadaje się do adopcji. On toleruje tylko mnie, tylko mi daje sie glaskac. Kilka lat temu jak byl kastrowany to zwial z transporterka i zachowywal sie jak typowy dzikusek (skakal az po sufit, doslownie 'biegal' po scianach). Teraz udalo mi sie mu podac przed wizytą gabapentyne, wiec byl spokojniejszy. Troche sie boje, ze zwieje mi w garazu podczas sprzatania klatki, bo trudno przewidziec jak sie zachowa. Jak bedzie dziko skakal to jeszcze bardziej sobie moze zrobic krzywde.
Czytalam na forum stare watki sprzed kilku lat na temat zerwania więzadeł, ale wszystkie dotycza kotow domowych... Z kotem wolnobytującym sprawa sie znacznie komplikuje.
Nagralam filmiki jak sie porusza, ale coś nie moge zgrac ich z telefonu na komputer. Jak sie uda, to je dodam.
Wiem, ze czasem stosuje sie leczenie zachowawcze (zamiast operacji), ale czy wtedy problem nie bedzie nawracal? Z tego co czytam, opinie są podzielone.
Kocurek ma ok. 6 lat. Co bedzie najlepsze dla wolnobytujacego kota? Jakie sa szanse na calkowite wyleczenie i jak dlugo to moze potrwac?
Ostatnio edytowano Śro kwi 19, 2023 11:35 przez Kate23, łącznie edytowano 4 razy

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 19, 2023 11:22 Re: PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Udalo sie zgrać filmiki.

16.04.23 (niedziela):

17.04.23 (poniedzialek, dzień zlapania):

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 19, 2023 21:22 Re: PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Obawiam sie, ze na dworze moze miec klopoty. Uszkodzi sie dalej (bo leczenie nie jest proste), jesli straci czucie w lapie, to bedzie sie na niej opieral az zedrze skore, w ogole duzo niewiadomych. Ja takiego z zerwanym sciegnem kolana w przedniej lapie musialam w koncu zabrac do domu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15256
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw kwi 20, 2023 6:52 Re: PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Dużo zależy od tego jaka metoda zostanie zastosowana i jak to się będzie goiło.
U mojej kotki był to implant więzadła - następnego dnia po operacji juz normalnie chodziła, miała zalecenie absolutnego zakazu skoków a szczególnie zeskoków przez bodajże 3 tygodnie - ale z zalecenie chodzenia (więc łaziła na smyczy po domu). Wszystko zrosło się pięknie - nawet mimo powikłania, bo kotka miała bardzo silną nadwrażliwość na nici rozpuszczalne i powstał ogromny obrzęk, płyn etc. Łapka odzyskała absolutnie całkowitą sprawność na 5 lat (potem rozwinął się niestety nowotwór kości w miejscu wczepu w kość implantów), jedynie przez jakiś czas koteczka podczas siadania troszkę ją odwodziła w bok ale potem nawet to minęło, biegała, skakała. A u niej był to uraz obejmujący też torebkę stawową, miała wszczepiony implant więzadła i części stawu.

Trzeba obgadać sprawę z chirurgiem który będzie ew. operował na podstawie tego jaki to konkretnie uraz.
Ale teraz najważniejsze to dobrze zdiagnozować problem. Bo moze operacja nie będzie konieczna lub będzie z gatunku takich w których pełen powrót do zdrowia jest bardzo realny?

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw kwi 20, 2023 18:41 Re: PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Dziekuje Blue, po cichu liczylam na Twoją opinie.
Zakladajac opcję optymistyczną, ze kot bedzie mial szczescie i łapka odzyska sprawnosc, to myslisz, ze bedzie nadawal sie do wypuszczenia czy raczej nie?
Jak bylam ponownie u wetki, zeby odebrac plytke ze zdjeciami RTG i wyniki krwi, to ona jeszcze wspomniala, ze to nie będą dobre wiesci :( Mam wrazenie, ze jest pewna diagnozy, ale chce ją potwierdzić. Powiedziala, ze wg niej, ten staw jest calkiem luzny. Wyslala zdjecia temu ortopedzie (ktory jest chirurgiem) i rozmawiala z nim przez telefon. Nie mowila czy i co on powiedzial, tylko ze umowila nas na wizyte. Liczyla, ze bedzie to szybciej, ale dopiero w piatek rano moze nas przyjac. Jutro o 8 wszystkiego sie dowiem, co dokladnie dzieje sie z tą nóżką i co mozna zrobic :(
Ja sie kompletnie nie znam, ale jak tak patrze na te zdjecia, porownujac chorą lapke ze zdrową, to wydaje mi sie, ze cos nie tak jest z tym stawem. Moze to tylko takie wrazenie, bo jest ona ułożona w nieco w innej pozycji (lekko zgieta)?
No i niestety, przy okazji okazalo sie, ze to kolejny kot, ktory też zostal postrzelony - nosi w sobie 2 śruty :evil: :evil: :evil: Kto wie, czy jeszcze gdzie indziej nie tkwią naboje np. w okolicy glowy.

Zdjęcie RTG tylnych lapek (na tym wlasnie zdjeciu wydaje mi sie, ze sa tam jakies nieprawidlowosci):
https://images89.fotosik.pl/659/dc4b8448a5e17144.jpg
Zdjecie uszkodzonej nóżki w bocznej projekcji:
https://images90.fotosik.pl/658/2d29815264b0cafe.jpg

Wetka wspomniala, ze orientacyjny koszt takiej operacji to ok. 3000zl. Byc moze część z tego pokryje Gmina, ale nie ma pewnosci, bo prawdopodobnie operacja odbędzie się w innej Przychodni/Klinice. Nie wykluczone, ze potem potrzebna bedzie tez jakas rehabilitacja. Jestem tym wszystkim przerazona!

Troche niepokoją mnie nieprawidlosci w morfologii (podwyzszone neutrofile i obnizone limfocyty) oraz obnizony potas. Kocurek prawdopodobnie jadl zanim go zlapalam, czyli jakies 3-4h przed badaniem. Glukoze skontoluje jutro glukometrem (jak bedzie pod wplywem gabapentyny - przed wizyta u ortopedy mu ją podam).
Wyniki badan krwi:
Morfologia
https://images89.fotosik.pl/659/06b4084f89e97f6f.jpg
Biochemia + jonogram
https://images92.fotosik.pl/659/6fa06c23e4cc5abd.jpg

mziel52 pisze:Obawiam sie, ze na dworze moze miec klopoty. Uszkodzi sie dalej (bo leczenie nie jest proste), jesli straci czucie w lapie, to bedzie sie na niej opieral az zedrze skore, w ogole duzo niewiadomych. Ja takiego z zerwanym sciegnem kolana w przedniej lapie musialam w koncu zabrac do domu.

No wlasnie takiej wersji sie boje :(
Wiadomo, ze jak straci czucie w lapce (nie daj Boze) to wypuscic go nie bedzie mozna. Tylko co wtedy :( Mam juz w domu kota wolnobytujacego, ktory mial powazne wieloodlamowe zlamanie kosci udowej (po postrzale z broni śrutowej :evil:) i przeszedl skomplikowaną operację gwozdziowania. Stracil w niej czucie i mial bezwlad tej lapki. Na szczescie kilkumiesieczna rehabilitacja pomogla i kot jest sprawny, a juz grozila mu amputacja. Wszystko ladnie sie zroslo, nawet te odlamki sie wchlonely i po zlamaniu nie ma sladu. Jest moze mniej skoczny. Bylo to ok. 7 lat temu, jednak w ostatnim czasie Łatek cos gorzej sie porusza, jest mniej aktywny, gorzej chodzi i delikatnie sie kladzie. Bedzie trzeba go przeswietlic czy cos tam nie zaczelo sie robic :( W dodatku podejrzany jest o poczatek nadczynnosci tarczycy.
W garazu mam jeszcze luzem chodzacego kociego cukrzyka, ktorego dopiero planuje wprowadzic do reszty moich kotow. Boje sie tego dokocenia, zeby rezydentom nie zaszkodzic, ale musze sprobowac. Razem z nim to 8 kotow w domu, a teraz jeszcze ten z uszkodzoną lapką :( Musze go w tej klatce calkiem zakrywac, zeby cukrzyk go nie zaczepial i nie podbieral suchego jedzenia. Wiekszosc moich kotow to nieadopcyjne pol-dzikuski. Wszystkie koty po przejsciach, kazdemu cos dolega i potrzebują systematycznej opieki weterynaryjnej. Natomiast jedna z kotek - Malwinka jest juz u kresu wytrzymalosci. Jest tak potwornie nerwowa, ze nawet slowami nie da sie opisac. Bardzo boi sie innych kotow, ktore sie na nia uwziely i gnebia psychicznie. Ona boi sie chodzic do misek i kuwety, siedzi glownie schowana. Nie wiem jak to bedzie jak jeszcze tego cukrzyka - Maksia wprowadze do domu :( Nie widze mozliwosci, zeby wziac 9 kota :( Ja juz tez zaczynam nie wyrabiac - finansowo, psychicznie i fizycznie. Poza tym, przy tylu kotach nie mozna poswiecic kazdemu tyle czasu ile potrzebują :( Dyzio, ktory chcialby miec mnie na wylacznosc, tez zaczyna miec jakis dolek psychiczny. Dodatkowo, wiekszosc kotow podupadla na zdrowiu. Boje sie, że ze stresu jeszcze bardziej mi sie pochorują. Ciagle cos sie dzieje - jak nie z tymi domowymi, to z tymi wolnobytujacymi kotami :( Nie mam pojecia, co zrobic, jesli Czarusia nie bedzie mozna wypuscic...

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 20, 2023 20:27 Re: PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Tak naprawdę decydujące będzie to co powie chirurg/ortopeda.
Oraz od tego w jakich warunkach bytuje kocurek, jaki ma charakter, jaką opiekę. U mnie w pracy wypuściłam dziką dzicz która miała miednicę w kawałkach i uszkodzony nerw, przez dłuższy czas tylna łapa była zupełnie niewładna (w momencie wypuszczenia już czucie wróciło a miednica była ustabilizowana blachami). Przez pewien czas kotka chodziła trochę dziwnie ale wróciła do pełnej sprawności. To było sporo lat temu, radzi sobie świetnie.
Poczekaj na opinię specjalisty, powiedz mu jak wygląda sytuacja kocurka, obgadajcie metodę dla niego najkorzystniejszą biorąc pod uwagę realia.

Przy zerwaniu więzadła kolanowego, uszkodzeniu torebki stawowej - występuje właśnie taka niestabilność łapy i dziwne jej układanie. To nie musi świadczyć o uszkodzeniu nerwu. Kocurek tej łapy używa - tylko ją oszczędza i ustawia w pozycjach odbarczających .

W krwi są pewne nieprawidłowości - ale nie są one przeciwwskazaniem do operacji, po części mogą wynikać ze stresu i z urazu.
Trzeba będzie tą krew skontrolować potem - dobrze że jutro mu sprawdzisz tą glukozę, to pewnie ze stresu taka wysoka ale warto się upewnić przed operacją szczególnie.

Trzymam kciuki za jutrzejszą konsultację!

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt kwi 21, 2023 15:53 Re: PODEJRZENIE ZERWANIA WIĘZADŁA KRZYŻOWEGO KOLANA :(

Jestesmy juz po konsultacji. Niestety, kocurek znowu został spremedykowany. Jestesmy umowieni na poniedzialek na operacje. Martwie sie, bo to juz 3 raz w bardzo krotkim czasie (odstepie zaledwie kilkudniowym) jak bedzie znieczulany.
Chirurg-ortopeda stwierdził, ze zerwane jest wiezadlo krzyzowe, wg niego nie ma innych uszkodzen. Pozostale wiezadla poboczne są ok. Konieczna jest operacja. Można to zrobić techniką szwu bocznego lub osteotomii (jesli dobrze uslyszalam). Powiedzial, ze biorac pod uwage, ze to kot wolnobytujacy to najlepsza będzie dla niego metoda szwu bocznego - ponoc rekonwalescencja trwa krotko (ok.2 tyg) i po tym czasie kot jest sprawny...? Polega to na tym, ze zaklada sie niewchłanialną nić, ktora obrastajac tkanką ma wytworzyć tzw. sztuczne więzadło. Mowil, ze Osteotomia jest o wiele bardziej inwazyjną metodą, ingerujacą w kosc. Rekonwalescencja jest znacznie dluzsza min. 8 tygodni, zdarza sie, że dłużej. Moze byc tez obarczona wiekszym ryzykiem powiklan i kot powinien byc pod kontrolą przez dlugi czas (często trzeba robić kontrolne zdjecia RTG).

Blue, spotkalas sie z tą techniką szwu bocznego? Ja sie obawiam, czy ta nić nie wywola reakcji alergicznej i czy bedzie na tyle mocna, ze sie nie zerwie, gdy kot bedzie skakal po drzewach i po ogrodzeniach... Wg Chirurga-ortopedy kot wroci do pelnej sprawnosci i bedzie mozna go wypuscic zaraz po wygojeniu rany co zwykle trwa ok. 14 dni. Powiedzial tez, ze podczas operacji otworzy staw i obejrzy czy np. ląkotka nie jest uszkodzona. Nie wiem, czy zrozumiale to wszystko opisalam.

Przed wizytą Czaruś dostał 1 kapsulke gabapentyny, niestety tym razem niewiele pomogla i uciekal podczas podawania znieczulenia. Byl dosc mocno pobudzony. Dopiero teraz go zmoglo.

Jak wrocilismy, to udalo mi sie zmierzyc mu glukoze glukometrem. Wynik zaskakujaco niski - 61. Dla pewnosci sprawdze to jeszcze za jakis czas.

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, kasiek1510, miau333, puszatek i 162 gości