Pomocy?Tekila i Gizmo

[Tekila2807]

Jestem tu nowa, proszę o wyrozumiałość jeśli coś robię nie tak. Mam problem z kotami, a właściwie z kotką trwa to już jakiś czas. Kotka została przebadana już pod każdym możliwym kontem. Oba koty są wykastrowane/ wysterylizowane. Opiszę krótko o co chodzi, kotka czasem z niewiadomych przyczyn agresywnie rzuca się do kocura, czasem wiem dlaczego a czasem nie mam zielonego pojęcia. Dzieje się to od jakiś 2 lat i nie, nie jest tak że to trwa dzień w dzień wręcz przeciwnie mam wrażenie, że to dzieje się od kwietnia i trwa cały letni okres. Dlaczego tak mówię? Bo właśnie ponownie się zaczęło. Po pierwszej akcji przeprowadziłam ponownie socjalizację . Wszystko niby okej , jakoś nigdy nie przytulali się do siebie , ale potrafili się razem bawić i przebywać ze sobą . Nie wiem co mam już robić bo został mi już jeden behawiorysta z tych polecanych na którego pomoc mocno liczę. Nie przemawia do mnie oddanie jednego a szczególnie kotki bo to nie jest sposób. W tym momencie kotka jest zamknięta, jedyny plus to to że nie rzuciła się na kocura z pazurami tylko przeszła na swoją wysoka skalę rozdarcia i syczenia, ale gdy ją zawołałam niechętnie poszła do drugiego pokoju. Jestem już zdesperowana i bezsilna , może ma ktoś jakiś sposób, albo metodę postępowania?

[ASK@]

Wklej wyniki badań. Wszystkie jakie miała zrobione. Co z paszczą, temperaturą, gruczołami odbytowymi...?
Czy kocica bierze jakieś leki? Jak się zachowują oba koty na co dzień do siebie? Jakie okoliczności wzbudzają agresje?
Czy kocur był badany? Pełna morfologia, biochemia, przegląd paszczy... Z reguły to atakowane koty są chore.Coś z nimi się dzieje dlatego towarzysze zaczynają ich gnębić.

[Tekila2807]

Kotka nie ma potrzeby dostawać leków, tak jak wyżej napisałam , miała robione badania, weterynarz wykluczyła problemy zdrowotne. Ze względu na to że sterylizowana była w innej klinice aktualna weterynarz zrobiła usg by sprawdzić czy wszystko zostało usunięte itp. Wszystko jest dobrze. Odwiedziłam dziś weterynarz i dala tylko krople ziołowe na uspokojenie , mam ją jeszcze przyprowadzić i postara się sprawdzić ponownie czy wszystko z nią dobrze. Jeśli chodzi o ich codzienne zachowanie to zawsze rano wspólnie budzą na jedzenie , ale jedzą każde w swoim miejscu , nigdy nie z jednej miski i nigdy jakoś blisko siebie. Zaraz po jedzeniu są aktywni i chcą się bawić więc często biegają ze sobą i później bawię się z nimi, tylko z każdym oddzielnie bo jeśli kocur przeszkadza jej w zabawie to zawsze dostanie od niej konkretnie w pysk. Tak robiłam metodę ze jedno się bawi drugie obserwuje i dostaje za to smaczka, ale to działa tylko na nią z nim też pracuję bo zawsze przeszkadza jej w zabawie. Staram się kocura wybawić pierwszego, żeby spokojnie bawić się z kotka. Kiedy muszę ich zostawić bo idę do pracy , zazwyczaj są wybawieni , najedzeni i idą spać. Ktoś mi zaraz powie skąd wiem skoro mnie nie ma ? Wiem bo mam na nich kamerkę. Wtedy Zero zaczepiania tylko wymiana miejsc do spania, chyba że któreś gapi się przez okno. Koty maja 3 wyznaczone pory na jedzenie i doskonale wiedzą kiedy. Wracając do sedna , serio robie wszystko co zaleci mi weterynarz czy behawiorysta, raz tylko zaprosiłam panią, która po 30min chyba ze względu na to że kotka nie chciała do niej podejść tylko uciekała , oznajmiła że to nie wychowany kot i trzeba ją oddać bo nie nadaje się do innych kotów. Zapłaciłam tej pani za 30min i podziękowałam za opinię. To są dwa inne charaktery kocur jest otwarty do każdego i często chce być w centrum , kotka za to jest zapobiegawcza, obcych nie wita ale przebywa z nimi w pomieszczeniu, zachowuje dystans. Ja mam tylko jedno pytanie , może ktoś miał podobna sytuację, dlaczego prawie cały rok mogą ze soba przebywać, a kiedy nastaje okres letni ona robi to co robi? Gdyby to był pierwszy raz ale to się powtarza w zeszłym roku było to bliżej czerwca.

[Stomachari]

Okresowa nerwowość może wskazywać na alergię. Kot niekoniecznie musi wydrapywać sobie rany, nie każda alergia ma taki przebieg.

Behawioryści są różni. I tych różnych polecają różne osoby. To nie jest tak, że jest jedna właściwa metoda postępowania, której każdy musi się nauczyć i zostanie z tego sprawdzony na ogólnopolskim egzaminie. Zatem jeśli behawiorysta zawiódł, to może po prostu znaczy, że nie jest świetny i słuchanie go w niczym nie pomoże (a sądząc tylko i wyłącznie po zdawkowym opisie, ten behawiorysta był wręcz kiepski).

ASK@ nie bez przyczyny poprosiła o WSZYSTKIE wyniki badań. Jeśli chcesz porady, nie wystarczy nam zapewnienie, że kotka jest przebadana wzdłuż i wszerz. Potrzebne są konkrety. WSZYSTKIE wyniki. Najlepiej i jej, i kocurka. Przy czym jeśli moje skojarzenie z alergią jest słuszne, to rzeczywiście nie będzie tego widać w wynikach badań.

Druga możliwość, jaka mi przychodzi do głowy, to chroniczny ból spowodowany jakimś zwyrodnieniem i potęgowany podnoszącą się temperaturą. Moja suczka ma dysplazję jednego stawu biodrowego. W zimę i ogólnie mocno zimne dni chodzi normalnie. W takich temperaturach jak teraz dostaje zadyszki, a w nieco wyższych ma charakterystyczny „pląsający” chód. Zadyszka może występować jako oznaka bólu (i zapewne tak właśnie jest), zaś im cieplej, tym trudniej jej kompensować wadę budowy.
Czy kotka miała robione RTG całego ciała? Czy przeżyła jakiś rodzaj urazu, np. nieudany zeskok z szafy, po którym jakiś czas kulała?

Na koniec jeszcze pytanie, czy Ty nie masz na coś alergii? Pyłki, roztocza? Czasami zwierzęta reagują na chorobę opiekuna.