Rynoskopia i TK - gruczolakorak. Zostały leki.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 11, 2023 21:17 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

W moim poprzednim poście poprawiłam literówkę stąd edycja.
Maile z prośbą o konsultację wyników rozesłane, a od poniedziałku będę mogła dzwonić.

uga

 
Posty: 901
Od: Śro kwi 22, 2015 9:26

Post » Nie lut 12, 2023 9:04 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

To już chyba koniec. Nie wiem, czy dotrwamy do konsultacji. To dziadostwo w jego nosie się rozrasta/rozlewa/niszczy dalej, nie wiem, co konkretnie, ale kotu jest gorzej. Okropnie bulgocze mu w nosie, lewa dziurka chyba całkiem zatkana, prawa coś tam działa, ale bulgocze, świszczy, kot ma otwarty pyszczek, łzawi mu oko. Czy wet może coś zrobić? Czy wrócimy od weta bez kota?
Ciężko na to patrzeć i słuchać. Wystarczy pomyśleć jak my się męczymy z katarem, robimy wszystko, żeby udrożnić nos. A ten mój biedak..
Teraz śpi w budce. Ale w nocy nie spaliśmy. Zobaczę jak będzie później.

Dopisuję: jeszcze przełyka tak jakby coś mu po gardle spływało, słychać taki dźwięk.

uga

 
Posty: 901
Od: Śro kwi 22, 2015 9:26

Post » Nie lut 12, 2023 9:51 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Możecie spróbować większej dawki sterydu, innego sterydu, antybiotyku (tam pewnie dodatkowo są nadkażenia które dodatkowo pogarszają stan). Można spróbować podać steryd i NLP (obydwa działają przeciwzapalnie ale w innym mechanizmie). Normalnie się ich nie łączy, ze względu na ryzyko powikłań jednak w takim przypadku ewentualną korzyść że skutecznego zadziałania jest warta rozważenia. U mojej Czarnej z nowotworem trzustki to połączenie działało spektakularnie gdy guz zatykał przewody trzustkowe.
Ale skoro objawy tak szybko narastają i są tak przykre, to chyba powoli musicie się żegnać :(
Spróbowałabym poprawić lekami komfort kocurka o ile nie bierze już wysokich dawek sterydu (szybko będzie wiadomo czy to coś daje czy nie), poprosiłbym koniecznie weta o opioid na tym etapie, starałabym się żebyś domu było nie za ciepło i nie za sucho. I jeśli nie będzie szybkiej poprawy to już chyba czas się pożegnać :( Bo objawy są dla biedaka przykre i jeśli nie uda się ich znieść to... :(
Tak bardzo mi przykro :(

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 12, 2023 10:10 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Chyba potrzebny mu antybiotyk - jak pisałaś. Trochę się odetkał, bo zaczął kichać. Wygląda to na brzydki ropny katar.

uga

 
Posty: 901
Od: Śro kwi 22, 2015 9:26

Post » Nie lut 12, 2023 10:18 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Wokół guza w nosku prawie zawsze jest stan zapalny i nadkażenia. Często ich spacyfikowanie poprawia na pewien czas komfort kota, dlatego warto tego spróbować. Śluzówka bardzo łatwo puchnie, brak drożności i gęsty śluz dokładają swoje. Warto spróbować, bo czy da to poprawę czy nie, będzie widać bardzo szybko. Ale o opioid bym poprosiła skoro guz obejmuje oczodół i pojawiło się już łzawienie.
Trzymajcie się...

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 12, 2023 10:31 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Doraźnie dużą ulgę może dać nebulizacja, łatwiej spływa wydzielina. Nebulizator i sól fizjologiczna w ampułkach do kupienia w każdej aptece. Czasem nawet koszmarnie wyglądające objawy udaje się jakoś ogarnąć.
Też zapytałabym o p/bólowe.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon lut 13, 2023 7:34 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Jak kocio?

makrzy

 
Posty: 1054
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon lut 13, 2023 8:18 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Mój wspaniały kot ma się dobrze. Znowu oddycha przez nos, pyszczek zamknięty, nie bulgocze mu w nosku, ma ogromny apetyt i wielką miłość. Dużo śpi. Wiem, że to dobre samopoczucie jest jak domek z kart. Zobaczę, co dziś uda się w jego sprawie załatwić.
Mam nebulizator i inhalator, sól fizjologiczną i 3 sterydy do inhalacji. Nebulizuję go takim małym ultradźwiękowym nebulizatorem, bo jest cichy i poręczny. Używam tylko soli fizjo, chyba że ktoś zaleci steryd.
17 lat temu w lutym musiałam uśpic mojego psa, który miał raka jamy ustnej. Tam nie było wątpliwości, że trzeba to zrobić, było z nim źle. Natomiast mój kot miewa bardzo dobre dni, a przecież opis TK jest straszny, wszystko w środku zniszczone. Jak on jeszcze żyje?

uga

 
Posty: 901
Od: Śro kwi 22, 2015 9:26

Post » Pon lut 13, 2023 8:19 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Kciuki dla Was cały, cały czas!!! :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lut 13, 2023 13:57 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

uga pisze:. Natomiast mój kot miewa bardzo dobre dni, a przecież opis TK jest straszny, wszystko w środku zniszczone. Jak on jeszcze żyje?

Zawsze mi weci powtarzają: leczy się zwierzę nie wyniki.
I tego się trzymaj :201461 puki jest dobrze, niech tak będzie.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13753
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto lut 14, 2023 7:20 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Koty są niesamowite, potrafią niejednokrotnie funkcjonować wbrew wszelkiej logice i wynikom. Skoro po oczyszczeniu noska i nawilżeniu jest tak duża poprawa - to jest on w dużej mierze jeszcze wystarczająco drożny i trzeba powalczyć o to by było tak jak najdłużej. Czasem przy naglym zatkaniu może bardzo pomóc nawilżenie (nebulizatorem albo choćby posiedzenie w zaparowanej łazience) i wzięcie tak przygotowanego kota na kilka minut w otwarte okno (w cieplejsze dni może to być lodówka) - można zawinąć w kocyk żeby nie zmarzł. Nawilżona śluzówka, zmiękczony śluz plus chłód który obkurcza śluzówkę często działają spektakularnie gdy tam coś głębiej utknie, jakiś czop z gęstego śluzu.
Mam nadzieję że uda się Wam spokojnie doczekać do wizyty u onkologa i że ten będzie miał Wam coś sensownego do zaproponowania.
Oby jak najwięcej dobrych dni przed Wami!

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lut 14, 2023 8:12 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Dziś mam telekonsultację z onkologiem. Wyniki i opisy wysłałam mailem, będziemy rozmawiać telefonicznie. Wiem, że to nie jest idealne rozwiązanie, ale telekonsultacja jest dostępna o wiele szybciej niż wizyta stacjonarna, nie zaszkodzi, a może pomoże, może coś nam da, wyjaśni, podpowie.

uga

 
Posty: 901
Od: Śro kwi 22, 2015 9:26

Post » Czw lut 16, 2023 9:16 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Po rozmowie z weterynarzem onkologiem mamy plan. Mamy podawać lek Palladia + antybiotyk + steryd. Palladia została już zamówiona do lecznicy koło nas, będzie jutro. Ale wygląda to tak jakbyśmy sami mieli kota leczyć tzn będziemy mieć wszystkie leki, ale nie bardzo mamy lekarza.
Otóż onkolog od telekonsultacji jest na urlopie. Wetka w naszej lecznicy lek zamówiła, ale powiedziała, że nie ma doświadczenia z pacjentami onkologicznymi. Do onkologów trzeba czekać. Jutro mogę zacząć podawać lek Palladia, wiem jak. Nie wiem, czy podawać i umówić do onkologa (nawet jeśli termin odległy) czy co robić?
Nie dostaliśmy przeciwbólowego, wetka pytała o zachowanie kota i uznała,że będziemy wiedzieć jak on będzie nam komunikował, że go boli.
Jestem mocno przestraszona, chcę dla niego jak najlepiej.

uga

 
Posty: 901
Od: Śro kwi 22, 2015 9:26

Post » Czw lut 16, 2023 9:20 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

uga pisze:Po rozmowie z weterynarzem onkologiem mamy plan. Mamy podawać lek Palladia + antybiotyk + steryd. Palladia została już zamówiona do lecznicy koło nas, będzie jutro. Ale wygląda to tak jakbyśmy sami mieli kota leczyć tzn będziemy mieć wszystkie leki, ale nie bardzo mamy lekarza.
Otóż onkolog od telekonsultacji jest na urlopie. Wetka w naszej lecznicy lek zamówiła, ale powiedziała, że nie ma doświadczenia z pacjentami onkologicznymi. Do onkologów trzeba czekać. Jutro mogę zacząć podawać lek Palladia, wiem jak. Nie wiem, czy podawać i umówić do onkologa (nawet jeśli termin odległy) czy co robić?
Nie dostaliśmy przeciwbólowego, wetka pytała o zachowanie kota i uznała,że będziemy wiedzieć jak on będzie nam komunikował, że go boli.
Jestem mocno przestraszona, chcę dla niego jak najlepiej.

Mam termin do dr Jankowskiej na wtorek 21.02 godz. 8 - chcesz?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lut 16, 2023 9:39 Re: Rynoskopia i TK - gruczolakorak

Ja bym te leki podawała (wet wytłumaczył Ci zasady bezpieczeństwa przy podawaniu Palladii?) bo są sensowne i każda chwila jest na wagę życia tak naprawdę (żeby nie doszło do zupełnej niedrożności nad którą będzie trudno zapanować) - a jednocześnie umówiła się na wizytę u onkologa do dalszego prowadzenia. Propozycja Marzenia11 jest super i mam nadzieję ze uda Ci się z niej skorzystać :)
Z onkologiem porozmawiałabym też o przeciwbólowej osłonie - bo jednak nie do końca się zgadzam z tym komunikowaniem przez kota bólu nowotworowego - często jego obecność można zauważyć dopiero po podaniu opioidu.
Oczywiście - możliwe że Twój kocurek jeszcze nie cierpi i oby tak było, ale to trzeba sprawdzać i warto mieć lek pod ręką na wypadek gdyby coś zaczęło się dziać.
Masz terminalnie chorego nowotworowo kota, to ważny aspekt terapii.

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], puszatek i 125 gości