Kubuś [*]

MalgWroclaw pisze:Wiem, że jestem nudna i powtarzalna. Po raz kolejny zadaję sobie i wszystkim pytanie: dlaczego ludzie karmiący koty nie dają im wody?
Nie napiszę, co mi się robi, kiedy tysięczny raz odkrywam, że miska na wodę została wykorzystana na jedzenie, oczywiście po wylaniu wody. Zawsze mam ochotę dorwać i spytać, czy ten człowiek nie pije. Nic, nigdy?
Wstrząsające. Też o potrzebie wody

https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177 ... WeekSl-3-1

Bo ludzie nie myślą, po prostu.

Piękny artykuł, dzięki. Smutne, że nie każdego da się uratować, ale warto próbować.

MalgWroclaw pisze:Wiem, że jestem nudna i powtarzalna. Po raz kolejny zadaję sobie i wszystkim pytanie: dlaczego ludzie karmiący koty nie dają im wody?
Nie napiszę, co mi się robi, kiedy tysięczny raz odkrywam, że miska na wodę została wykorzystana na jedzenie, oczywiście po wylaniu wody. Zawsze mam ochotę dorwać i spytać, czy ten człowiek nie pije. Nic, nigdy?
Wstrząsające. Też o potrzebie wody

https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177 ... WeekSl-3-1

Piękne, choć chwilami smutne.
Dziekuję, Małgosiu :ok:

Duża przyszła z podwórka, mówi, że spokój jest
Sylwuś
Smutno mi. Umarł kotek mojej znajomej, miał 14 lat i 8 miesięcy. Trochę chorował, nie mógł jeść, miał chorą tarczycę, coś mu dolegało, nie wiadomo było, co dokładnie. Miałam mu podawać leki, bo znajoma sama nie poradziłaby sobie, ale pomógł jej sąsiad. Dziś z nią rozmawiałam. Kotek umarł 1 lutego, okazało się, że kłopoty z jedzeniem były spowodowane rakiem kości. Zaczęło się od żuchwy. Strasznie musiało go boleć. W domu została jeszcze kotka, pochodząca ode mnie, bo z mojego podwórka. Zapytałam, jak znosi brak kota, ale - na szczęście - nie wpadła w depresję. Z ludzkiego punktu widzenia to może dziwnie wyglądać, ale się ucieszyłam, że kotka teraz poczuła się panią na włościach. Nie cierpi i się nie rozchorowała, to byłoby okropne. A my, ludzie, musimy dać sobie radę.

Biedny kocurek...[*][*][*]
Dobrze, że chociaż 14 lat przeżył szczęśliwie.
A koteczka będzie teraz pocieszać Dużą...

[*]
Smutno.
Masz rację, lepiej jest, że kotka tego nie przeżywa, może nie była mocno związana z kocurkiem.

Kocurku [*][*][*] brykaj bez bólu

Smutne

**Adopcje: 10 >>**

[*]
U mnie to samo z wodą. Miski są puste bo woda jest wylewana i wrzucane badziewie. Lub moczony chleb. Akuratne żarcie :placz:

szczególnie na mrozy.
Moi towarzysze z pracy, rolnicy z dziada pradziada (gospodarze) nie mogą zrozumieć czemu woda stoi. Ale to pisałam wielokrotnie.
Pamiętam, jak w lesie było jeszcze dużo kotów, i czekały co rano niecierpliwie. Nie na żarcie. Ale na wodę. Zawsze zaczynały od tego.

Jeszcze nie przestałam myśleć o wczorajszej sprawie, kiedy to Ekostraż uwolniła kota od kogoś, kto trzymał zwierzątko przywiązane do kaloryfera, bez dostępu do wody (w centrum Wrocławia), kiedy właśnie obejrzałam relację z dzisiejszej interwencji. Także w centrum Wrocławia policja wezwała Ekostraż do kota, którego właściciel wywlókł na balkon i uderzał nim o barierki. Połamał mu żuchwę, kości klatki piersiowej, inne...A potem wykąpał kota, żeby zmyć krew. Co nie do końca się udało, łazienka była we krwi futrze, a kot zakrwawiony, bo krew cały czas leciała.

MalgWroclaw pisze:Jeszcze nie przestałam myśleć o wczorajszej sprawie, kiedy to Ekostraż uwolniła kota od kogoś, kto trzymał zwierzątko przywiązane do kaloryfera, bez dostępu do wody (w centrum Wrocławia), kiedy właśnie obejrzałam relację z dzisiejszej interwencji. Także w centrum Wrocławia policja wezwała Ekostraż do kota, którego właściciel wywlókł na balkon i uderzał nim o barierki. Połamał mu żuchwę, kości klatki piersiowej, inne...A potem wykąpał kota, żeby zmyć krew. Co nie do końca się udało, łazienka była we krwi futrze, a kot zakrwawiony, bo krew cały czas leciała.

Przypomniała mi się sprawa studenta ze Śląska.
Czy koty udało się uratować?
Ludzie to jednak bestie, przynajmniej niektórzy.

Tak, te koty udało się uratować, choć połamany i zakrwawiony jest przerażony, na pewno nie jest w dobrym stanie.
Zastanawiam się, ile takich spraw nie wychodzi na światło dzienne, a zwierzęta umierają w męczarniach.

A tu o skopanym na śmierć jamniku

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... BoxOpImg13

Ludzie to jednak są straszni. :evil:

Szczęście, że kot przeżył, ale co tam ma w środku, jakie obrażenia wyjdą, to się dopiero okaże, niestety...

Nie mówiąc o psychice.

Wsrod ludzi sa potwory, bestie. Niebezpieczne, bez empatii, okrutne. P
Zwierzeta sa czystsze od ludzi, bo one sa wolne od zlych cech i uczuc, ktore sa wlasciwe tylko osobnikom ludzkim: chciwosci, zazdrosci, okrucienstwa.
edit: odnosnie wody to ja niestety zauwazylam podobna rzecz. Przy wielu domach stoja miski z chrupkami dla bezdomniakow ale misek z woda zazwyczaj brakuje

Dobrze choc, ze w mojej okolicy pelno strumykow, kanalow, roznych sadzawek.

Kubuś [*]

Kto przegląda forum