Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dorcia44 pisze:Muszę jeszcze jedna rzecz napisać .
Kot uciekł z poprzedniego domu mimo moskitierę w oknach ,kobieta chciała przewietrzyć i zrobiła uchył ,kot chciał się wydostać i na 100% zaklinował się w oknie ,świadczy o tym na skos wytarta sierść do skóry .
Żeby go uwolnić otworzyła okno ...
Na szczęście nic mu się nie stało .
Oczywiście nie przyznała się do tego .
Mowiła że tak się szarpał że porwał !!! moskitiery ,ale my tam byłyśmy tego samego dnia czyli 27 i nic nie było porwane .
dorcia44 pisze:Uratowało go to że trzymał się moskitiery ,ale zapewne bardzo się szarpał ,może wyjęła kota i był tak oszalały że że strachu otworzyła okno ? A może sam się wyciągnął ? Tego się nie dowiemy ,parę godzin po incydencie byłyśmy tam ,moskitiery były całe nie naruszone .
Teraz to już jak by nie istotne .
Tam nie wróci .
Zapewne nawet go nie chcą .
mziel52 pisze:dorcia44 pisze:Muszę jeszcze jedna rzecz napisać .
Kot uciekł z poprzedniego domu mimo moskitierę w oknach ,kobieta chciała przewietrzyć i zrobiła uchył ,kot chciał się wydostać i na 100% zaklinował się w oknie ,świadczy o tym na skos wytarta sierść do skóry .
Żeby go uwolnić otworzyła okno ...
Na szczęście nic mu się nie stało .
Oczywiście nie przyznała się do tego .
Mowiła że tak się szarpał że porwał !!! moskitiery ,ale my tam byłyśmy tego samego dnia czyli 27 i nic nie było porwane .
Trochę mi to ciągle się nie składa. Kota zaklinowanego w uchylnym oknie nie da się uwolnić przez otwarcie tegoż, bo najpierw trzeba by je domknąć - z kotem. Chyba że to było jakieś zabezpieczenie ze szparą pionową równą w całym oknie - i kot się próbował przepychać. Pytanie, gdzie wtedy znajdowała się moskitiera? Jeśli od zewnątrz okna, a kot był zaklinowany, to mogła mu uratować życie, bo wparł się w nią łapami i podciągnął do góry. Mógł ją wtedy wypchnąć lub oderwać od ramy. A jeśli sytuacja była przy pionowej szparze i pani go wyzwalała, bo utknął, to rzeczywiście mógł wpaść w panikę i oderwać, moskitiery są słabe.
egwusia pisze:mziel52 pisze:dorcia44 pisze:Muszę jeszcze jedna rzecz napisać .
Kot uciekł z poprzedniego domu mimo moskitierę w oknach ,kobieta chciała przewietrzyć i zrobiła uchył ,kot chciał się wydostać i na 100% zaklinował się w oknie ,świadczy o tym na skos wytarta sierść do skóry .
Żeby go uwolnić otworzyła okno ...
Na szczęście nic mu się nie stało .
Oczywiście nie przyznała się do tego .
Mowiła że tak się szarpał że porwał !!! moskitiery ,ale my tam byłyśmy tego samego dnia czyli 27 i nic nie było porwane .
Trochę mi to ciągle się nie składa. Kota zaklinowanego w uchylnym oknie nie da się uwolnić przez otwarcie tegoż, bo najpierw trzeba by je domknąć - z kotem. Chyba że to było jakieś zabezpieczenie ze szparą pionową równą w całym oknie - i kot się próbował przepychać. Pytanie, gdzie wtedy znajdowała się moskitiera? Jeśli od zewnątrz okna, a kot był zaklinowany, to mogła mu uratować życie, bo wparł się w nią łapami i podciągnął do góry. Mógł ją wtedy wypchnąć lub oderwać od ramy. A jeśli sytuacja była przy pionowej szparze i pani go wyzwalała, bo utknął, to rzeczywiście mógł wpaść w panikę i oderwać, moskitiery są słabe.
Koty zaklinowane w oknach uchylnych znam tylko z opowiadania, czy youtube.
Ta wyrwana sierść , no nie wyobrażam sobie jak do tego mogło dojść.
Ale, ja nie o tym-mziel52, okno uchylone JAK NAJBARDZIEJ DA SIĘ OTWORZYĆ BEZ ZAMYKANIA.
Wystarczy zmienić ustawienia klamką.
Inna sprawa, że nie powinno się- nie wolno tak robić. Zresztą dlatego bardzo nie lubię szczególnie dużych, balkonowych okien z uchyłem.
makrzy pisze:Jest i to teraz najważniejsze![]()
Zastanawia mnie jednak ten ślad bez sierści. Po dwóch tygoniach nic, zero sierści? Przy takim ciemnym umaszczeniu to powinno już być koloru "szarego" chociaż, ta sierść nie odrasta, tak zupełnie nic? To wygląda jakby kocurek wyszarpał sobie pasek skóry wraz z sierścią![]()
Szkoda, że Pani nie chce powiedzieć co tak naprawdę się stało. Tu nie chodzi o lincz ale fakt jak to się konkretnie stało. Ta wiedza w przyszłości mogłaby uratować jakiemuś innemu zwierzęciu życie...
mziel52 pisze:To jest teraz bardzo cenny kot, nie wiem, czy taki odnaleziony skarb da sie oddac.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, miau333, puszatek i 164 gości