Uratowane z piekła maluszki - i reszta kotów pani J

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 23, 2005 21:31

doprowadzenie kotów do porządku zajeło nam 1,5 godz. Świerzb aż z uszu się wylewał, był tak twardy ze ledwo daliśmy radę, w życiu takiego nie widziałam, one nigdy nie miały czyszczonych uszu zapewne, pchły jeszcze po nich chodzą kilka wybrałam, stronhold zaczyna działać więc do jutra wybiorę trupki...
koszmar

dziewczyny są chudziutkie, jeszcze nic nie jadły, sa wystraszone...



jestem tak zła, tak zła, ze az nie wiem co pisać


one wszystkie są takie, wszystkie maja te gówno zapewne.
Trzymałam małą czarno-białą kotke na rękach, nosek już zapchany, ciężki oddech, już też ma zap. płuc, popłakałam się, chciałam ja zabrać, leczyć, wszyscy przekonywaliśmy, że przecież ona nie da rady, ze beda sie zarażać kolejne, nie przemówiło, wyszliśmy...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 23, 2005 21:34

Magija pisze:Trzymałam małą czarno-białą kotke na rękach, nosek już zapchany, ciężki oddech, już też ma zap. płuc, popłakałam się, chciałam ja zabrać, leczyć, wszyscy przekonywaliśmy, że przecież ona nie da rady, ze beda sie zarażać kolejne, nie przemówiło, wyszliśmy...


Dlaczego tak się dzieje :cry:
Shemesh

Shemesh

 
Posty: 198
Od: Czw kwi 22, 2004 19:53
Lokalizacja: Pomorze

Post » Sob lip 23, 2005 21:44

Jesli male nie maja wrzodow to juz mozecie zaczac im podawac naclof, braunol, tobrex lub floxal. Jesli jednak jest wrzod to nie wolno im podawac naclofu. Kiedy male moga przyjechac do Warszawy?
Obrazek
Fanaberia i Aisha

Ann_pl

 
Posty: 3889
Od: Pon sty 13, 2003 10:46
Lokalizacja: wawa

Post » Sob lip 23, 2005 22:18

Jak teraz u Was wygląda sytuacja ? Zwłaszcza czy macie transport ?
Ja jutro będę w Łodzi, i mogłabym kociaki przewieźć.
Tylko czy znajdzie się do jutra wieczorem dom tymczasowy ? (u mnie teraz bez szans, jestem przed szczepieniem Luny)
Luna Obrazek

iskra

 
Posty: 1832
Od: Śro wrz 22, 2004 10:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2005 12:32

Magija,

jestem pełna podziwu, nie wierzyłam, że się uda

:oops:
Myszka i Toner
Obrazek Obrazek

AniaK

 
Posty: 179
Od: Wto lis 16, 2004 10:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 24, 2005 13:11

Magija, jak sie maluchy dzis czuja?
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 24, 2005 14:11

dowiemy się wieczorem, Magija w podrózy dziś :wink:

czy ktoś mógłby zaopiekować się kotkami w warszawie?
jutro bede umawiać wizytę u doktora, na pewno bedzie ona po 1 sierpnia bo w przyszłym tygodniu doktor na urlopie ...
nie wiem na kiedy :?
bo nie ma transportu i tymczasowego domku w warszawie ...
jest potrzebny domek i opieka ...
pieniadze na leki czesciowo uzbierane ...
dobre jedzonko tez nie bedzie problemem ...

domek i opieka ...
i transport ...
na gwałt kocikom potrzebne ...
Obrazek

tree

Avatar użytkownika
 
Posty: 859
Od: Śro lip 13, 2005 21:33
Lokalizacja: kraków

Post » Nie lip 24, 2005 15:43

Strasznie się cieszę :)...
Mam nadzieję że uda się pomóc tym kociakom. No i mam też nadzieję że o nie ostatnie, którym Magija będzie mogła pomóc...
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 24, 2005 22:04

zaraz zamieszczę zdjęcia dziewczyn, przerażające zresztą, dziewczyny, nazwane Lora i Luna są zaświerzbione, zagrzybione i wychudzone, koszmar po prostu. Luna (to ta z buro-rudym uszkiem) najprawdopodobniej nie widzi, Lara widzi słabo, są wyleknione i bardzo do siebie zależne, Lara wyprowadza Lunę z transportera i pokazuje jej jak ma iść, do kuwety, do miski, do brodzika...
Są bardzo zaniedbane...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 24, 2005 22:08

Magda pokaż zdjęcia .
Dobrze,że choć dwa maluchy udało się zabrac.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 24, 2005 22:12

Magda powodzenia:) Domek tymczasowy w Warszawie potrzebny:)

Trzymajcie sie. Madzia jesteś wielka duchem choć mała ciałem:)
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 24, 2005 22:34

anorektyczki...
Obrazek Obrazek
chude, zagrzybione ciałka...pieczarki nie były leczone, są czerwone, zaognione, od wczoraj już mniej...
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

patyczki po czyszczeniu jednego kota, tylko z dnia dzisiejszego, wczoraj miały uszka robione przez dwie godziny, dziś już mniej, wiele mniej, ale jednak
Obrazek Obrazek

jestem duża, jestem chuda...
Obrazek

boję się świata...
Obrazek
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 24, 2005 22:43

postanowiłam nie owijać już więcej w bawełnę, po tym jak te kociaki trafiły do nas i zobaczyłam na własne oczy to, co wcześniej widoczne nie było jestem przerażona, pisałam wczoraj o tym małym krówku, z zap. płuc, pani J. miała z nim pójść do lecznicy, podobno poszła, lekarz stwierdził, ze jest zdrów, wiem, czuję, ze ona cos podejrzewa, ze stała się nieufna...
Dziewczyny są w stanie koszmarnym, nie są leczone, znaczy teraz dopiero są, jakoś nie chce mi się wierzyć, ze kiedykolwiek były, jakoś to nie wydaje mi się możliwe...Świerzba wydubływaliśmy strasznie długo, te uszy nie były robione od x czasu- o ile wogóle...Grzyb wątpię by był smarowany, bo z tego co ona mówiła używała clotrimazol, a on niestety zostawia na sierści żółte ślady, tych żółtych śladów jest tak niewiele, ze prawie wogóle, a grzyb jest wszędzie prawie...Wiem, że ona fizycznie nie da rady ich wyleczyć, mi robienie tych dwóch kociaków zajmuje ogrom, a co dopiero jej miało by zająć robienie tych kilkunastu, kilkudziesięciu właściwie, bo jeszcze dorosłe z chlamydiozą...
Dziwię się całej sytuacji i nie jestem w stanie jej zrozumieć, te koty chorują i nikt nic z tym nie robi...to wszystko jest bardzo chore, chore i smutne...
Dziś p. J w rozmowie ze mną była już inna, wiem, ze okłamała mnie w sprawie kociaka, wiem, bo to byłby cud gdyby on nagle wyzdrowiał, chyba, ze poprawa nastąpiła przed... :cry:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 24, 2005 22:57

Chcialoby sie cos wiecej napisac...
Ale co mozna?
Cale szczescie ze choc te dwie kotki sie stamtad wyrwaly...
Serce boli jak sie pomysli o tych kotach ktore tam zostaly, w tych warunkach, w tej wylegarni chorob...
Moze by tym koteczkom zrobic testy na FeLV?
Strasznie schorowane sa :(

I Magija - taka mala rada...
Jak zajmujesz sie koteczkami - to zakladaj rekawice jednorazowe...
Diabli wiedza co one maja za grzyba - po co masz sie zarazic...

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 25, 2005 8:48

o jeeeeeessssuuuuuu jakie małe nieszczęścia !!!!!
:crying:

nie ma tu nikogo z Warszawyy???
luuudzieee ... nooooo ..pomoc potrzebna :?
Obrazek

tree

Avatar użytkownika
 
Posty: 859
Od: Śro lip 13, 2005 21:33
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, squid i 60 gości