Zuniu, teraz już trzeba poczekać na weta, ale tak w ogóle to może jakieś siemię na te jelitka zbuntowane?
Ja myślę, że poprzednio było tak ładnie, bo Zunia stale miała steryd. Nie codziennie dostawała, ale była pod działaniem sterydu. A po tej cukrzycy sterydowej, kiedy steryd trzeba było odstawić, znowu zaczęły się jazdy - gorsze samopoczucie, gorszy apetyt, a teraz jeszcze gorsze kupki...
Ja tak cięgle wracam do tego samego, ale Sabcia już tak długo dostaje vecort... Może on by jednak dobrze Zuni robił? Nawet jeśli nie jest akurat na jej dolegliwość, ale... Sabcia brała go na chłoniaka, a pomógł na zmianę pod językiem. I forma wygodna - 2 tygodnie zastrzyk (bezbolesny, nieduży - tylko 0,3 ml) co 3 dni, potem 2 tygodnie przerwy. Aniu, może pogadaj z wetką. Jeśli poprzedni steryd wywoływał cukrzycę, a bez sterydu stan Zuni się pogarsza, to może spróbować ten vecort?
Wiem, że to tak brzmi, jakbym mówiła - weź te proszki, mnie pomogły na odciski, to może Tobie wyleczą ból głowy. Ale coś trzeba zrobić, Zunia bez sterydu znowu ma taki stan, z jakim kilka lat bezskutecznie walczyłaś u poprzedniej wetki.
Tu masz artykuł o vecorcie:
https://biowet.pl/produkty/vecort-nowosc/