Moderator: Estraven

iza71koty pisze:Jutro kolejny problem przed nami.Musze zrobić zapas mięsa i makaronów na dwa dni -bo w piątek wolne.To samo w sobotę.Kolejny podwójny wydatek.Najgorsze są takie dni.Bo łatwiej coś zorganizować z dnia na dzień niż kiedy wiadomo- że trzeba ponieść podwójne koszty.Niestety na dzisiaj już musiałam pożyczyć.Z tej części wypłaty bank zabiera ratę 1650 zł.A do tego musiałam zapłacić pilnie rachunek za prąd 450 zł.Tak wiec sytuację mamy bardzo nieciekawą.Nie wiem jak jutro mam ogarnąć sprawy.Musiałam zamówić mięso.

ametyst55 pisze:iza71koty pisze:Jutro kolejny problem przed nami.Musze zrobić zapas mięsa i makaronów na dwa dni -bo w piątek wolne.To samo w sobotę.Kolejny podwójny wydatek.Najgorsze są takie dni.Bo łatwiej coś zorganizować z dnia na dzień niż kiedy wiadomo- że trzeba ponieść podwójne koszty.Niestety na dzisiaj już musiałam pożyczyć.Z tej części wypłaty bank zabiera ratę 1650 zł.A do tego musiałam zapłacić pilnie rachunek za prąd 450 zł.Tak wiec sytuację mamy bardzo nieciekawą.Nie wiem jak jutro mam ogarnąć sprawy.Musiałam zamówić mięso.
Wszędzie koszty są masakrycznea mówią , że to jeszcze nie koniec podwyżek
Dziękuję. 
iza71koty pisze:Samochód robotników stał dzisiaj już kilka metrów od stołówki Józia.Bubiś i Niunia czekały na drodze- jakby chciały mi powiedzieć- ze jakieś dziwne rzeczy dzieją się na ich terenie.Wokoło masa ściętych drzew i gałęzi.Jabłonka nadal stoi.Józio przestraszony trochę- czekał dzisiaj tam gdzie karmię Lizę.Nusi drzewo- wielkie potężne-wierzba- już prawie całkowicie ścięta.Kotka zjadła w innym miejscu- czyli tam gdzie karmie Józia a potem poszła pod to swoje drzewo a raczej to co z niego jeszcze trwa.Spytałam faceta czy będą jeszcze dzisiaj coś ścinać.Powiedział że nie.Bo Nusia chciała zjeść u ----siebie.Nałożyłam.Jak wracałam- siedziała na ściętym pniu swojego drzewa i robiła toaletę.
Myślę ze Dorcia nam się powoli kończy.Ma mniejszy apetyt.Jest coraz bardziej niedołężna.Nie wiem czy dobrze pamiętam ale zabrałam ją na pewno 6 grudnia w dież Swiętego Mikołaja.Było zimno sypał śnieg.Tylko nie wiem czy to było dwa lata temu czy trzy.
W tej chwili Dorcia jest najstarszą kotka ze wszystkich kotów jakie mamy.I jedyną która przeżyła z mojej starej gwardii.To ją karmie teraz najdłużej ze wszystkich kotów.Miała rok - kiedy się poznałyśmy.W tej chwili Dorcia ma około 20 lat.

Wczoraj dotarły 2 worki Josery Catelux. 

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sebans i 66 gości