Blue pisze:A próbowaliście kubraczka? Czy wtedy liże się po łapach etc? Bo ten kołnierz przez dwa lata to masakra
Na pewno proponowałabym rygorystyczną, bez żadnych odstępstw, dietę eliminacyjną przez kilka tygodni. Plus minimum chemii w domu. Do prania niewiele proszku i tylko takiego dla dzieci, hipoalergicznego albo jeszcze cos delikatniejszego, miski ceramiczne lub szklane jeśli są plastikowe etc.
I może warto spróbować nie ze sterydem skoro marnie działa - ale z cyklosporyną? Ma inny mechanizm działania.
Kubraczka nie próbowaliśmy ale on jest tak sprytny, że nauczył się łapą drapać po tej ranie koło jajek.
Siedzi i sobie myźda jajka, kot ... rozumiecie ?
Jak to widzę krew jasna mnie zalewa, bo tyle czasu, tyle starań a on ciągle to samo

Dlatego pisałam, że jest upierdliwy bo jest chyba za mądry.
Kubraczek nie zda egzaminu, on nawet w kołnierzu potrafił się lizać po brzuchu, tak się wygiął i nagiął że dał radę. Dlatego ma tak duży kołnierz.
Ostatnio już stwierdziłam, że aaa jak już się rozlizał to niech się liże, może mu ulży i przestanie. No i to nie był dobry pomysł.
Bo nie ma żadnych zahamowań, będzie lizał i żarł.
Dietę ma już długo z karmą z/d i nie je nic absolutnie więcej.
Proszek do prania kupowałam już hipoalergiczny ten z loveli dla dzieci, płyn do mycia podłóg przez jakiś czas myłam bez, potem trochę płynu do naczyń, teraz mam jakiś bio bezpieczny dla dzieci.
Miski ma tylko ceramiczne ALE! mamy fontannę do wody która jest plastikowa. Zmienić ją
