Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 02, 2022 9:55 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

A my dzisiaj o 15.30 zaczynamy kilkudniowy cykl kroplówek podskórnych z Pasiem, zobaczymy jak zniesie jazdy do lecznicy, on się bidulek trzęsie ze strachu :roll:
Niech ten durny mocznik spadnie!
Bardzo, bardzo dziękujemy nieustająco za wirtualną opiekę nad nie moimi kotami, nie dalibyśmy rady inaczej, dzisiaj robimy też zamówienie w Zooplusie, insulinę mamy na szczęście jeszcze na dwa miesiące.
Zimno się robi rankami i w nocy, ale Pasiowi, Bratu i Mami się wszystko pokręciło, bo jak dzień ciepły, to w Hiltonie postanawiają spać i ja z latarką do ogrodu chodzę sprawdzać do pierwszej w nocy, czy śpią i czy wszystko w porządku. No śpią. Robią ziew na mój widok i przewracają się na drugi bok. Potem z łomotem koło trzeciej trzy razy robią wejście smoka przez kotowi dziurę, coś pojedzą i koło piątej znowu wychodzą, żeby o siódmej wrócić. Zamknąć kotowi dziury nie można, bo walą głowami w szybkę i wyją na trzy głosy do oporu. Kiedy się wyśpię- nie wiem :twisted: .
Dobrego dnia wszystkim!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19051
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 02, 2022 10:05 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

ale tak codziennie te kroplówki? Ja wiem, że weci wiedzą najlepiej co robią i co będzie dobre, ale ja zawsze się boję zalania kota... pewnie to też zależy od ilości dawanej na raz. Kciuki!!!! :ok:

a wyśpisz się na .. emeryturze :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 02, 2022 10:11 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

Marzenia11 pisze:ale tak codziennie te kroplówki? Ja wiem, że weci wiedzą najlepiej co robią i co będzie dobre, ale ja zawsze się boję zalania kota... pewnie to też zależy od ilości dawanej na raz. Kciuki!!!! :ok:

a wyśpisz się na .. emeryturze :ryk: :ryk: :ryk:

No właśnie :) Czitka już jest na emeryturze :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69121
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 02, 2022 10:13 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:ale tak codziennie te kroplówki? Ja wiem, że weci wiedzą najlepiej co robią i co będzie dobre, ale ja zawsze się boję zalania kota... pewnie to też zależy od ilości dawanej na raz. Kciuki!!!! :ok:

a wyśpisz się na .. emeryturze :ryk: :ryk: :ryk:

No właśnie :) Czitka już jest na emeryturze :D

No właśnie, wszystko na nic :evil: .
Została jednak jeszcze jedna alternatywa :ryk:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19051
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 02, 2022 10:22 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:ale tak codziennie te kroplówki? Ja wiem, że weci wiedzą najlepiej co robią i co będzie dobre, ale ja zawsze się boję zalania kota... pewnie to też zależy od ilości dawanej na raz. Kciuki!!!! :ok:

a wyśpisz się na .. emeryturze :ryk: :ryk: :ryk:

No właśnie :) Czitka już jest na emeryturze :D

wiem i stąd się śmiałam :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 02, 2022 10:22 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

czitka pisze:
jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:ale tak codziennie te kroplówki? Ja wiem, że weci wiedzą najlepiej co robią i co będzie dobre, ale ja zawsze się boję zalania kota... pewnie to też zależy od ilości dawanej na raz. Kciuki!!!! :ok:

a wyśpisz się na .. emeryturze :ryk: :ryk: :ryk:

No właśnie :) Czitka już jest na emeryturze :D

No właśnie, wszystko na nic :evil: .
Została jednak jeszcze jedna alternatywa :ryk:

Jaka? Pójść do pracy? :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 02, 2022 11:50 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

Marzenia11 pisze:
czitka pisze:
jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:ale tak codziennie te kroplówki? Ja wiem, że weci wiedzą najlepiej co robią i co będzie dobre, ale ja zawsze się boję zalania kota... pewnie to też zależy od ilości dawanej na raz. Kciuki!!!! :ok:

a wyśpisz się na .. emeryturze :ryk: :ryk: :ryk:

No właśnie :) Czitka już jest na emeryturze :D

No właśnie, wszystko na nic :evil: .
Została jednak jeszcze jedna alternatywa :ryk:

Jaka? Pójść do pracy? :ryk: :ryk: :ryk:

O, jest kolejna :ok: ! Bo jak wiadomo alternatyw jest kilka :wink: , myślałam o takiej bardziej przyziemnej :strach: . W pracy podobno na mnie czekają, mam odpocząć i za rok wrócić, no ale jak odpocząć jak spać nie można? Jest coś takiego jak wypalenie zawodowe, zwłaszcza u nauczycieli, mam to i pomimo przejścia na emeryturę palę się dalej, nijak ugasić. Ponad 40 lat dydaktyki to dawka śmiertelna :smokin: . No i wiecie, praca nie hańbi, lecz szpeci dodatkowo. Jak będę piękniejsza i młodsza, co oczywiście może się stać nagle i przeze mnie niezauważalnie na przykład w nocy, to się zastanowię nad kilkoma godzinami zleconymi w przyszłym roku, tak po prostu dla higieny psychicznej.
Nic, nic, marudzenie od rana to zła opcja. Natomiast można od rana, bardzo pozytywnie, czekać na kuriera. Który będzie między 10-tą a 17-tą. I ja mam sprawdzony sposób na kurierów.
Otóż trzeba nalać sobie wody i wejść do wanny. Kurier pojawi się natychmiast :ryk:
No to pa!
:201431
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19051
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 02, 2022 11:52 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

czitka pisze:
Marzenia11 pisze:
czitka pisze:
jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:ale tak codziennie te kroplówki? Ja wiem, że weci wiedzą najlepiej co robią i co będzie dobre, ale ja zawsze się boję zalania kota... pewnie to też zależy od ilości dawanej na raz. Kciuki!!!! :ok:

a wyśpisz się na .. emeryturze :ryk: :ryk: :ryk:

No właśnie :) Czitka już jest na emeryturze :D

No właśnie, wszystko na nic :evil: .
Została jednak jeszcze jedna alternatywa :ryk:

Jaka? Pójść do pracy? :ryk: :ryk: :ryk:

O, jest kolejna :ok: ! Bo jak wiadomo alternatyw jest kilka :wink: , myślałam o takiej bardziej przyziemnej :strach: . W pracy podobno na mnie czekają, mam odpocząć i za rok wrócić, no ale jak odpocząć jak spać nie można? Jest coś takiego jak wypalenie zawodowe, zwłaszcza u nauczycieli, mam to i pomimo przejścia na emeryturę palę się dalej, nijak ugasić. Ponad 40 lat dydaktyki to dawka śmiertelna :smokin: . No i wiecie, praca nie hańbi, lecz szpeci dodatkowo. Jak będę piękniejsza i młodsza, co oczywiście może się stać nagle i przeze mnie niezauważalnie na przykład w nocy, to się zastanowię nad kilkoma godzinami zleconymi w przyszłym roku, tak po prostu dla higieny psychicznej.
Nic, nic, marudzenie od rana to zła opcja. Natomiast można od rana, bardzo pozytywnie, czekać na kuriera. Który będzie między 10-tą a 17-tą. I ja mam sprawdzony sposób na kurierów.
Otóż trzeba nalać sobie wody i wejść do wanny. Kurier pojawi się natychmiast :ryk:
No to pa!
:201431

Ale po co spać skoro w pracy spać nie można?
czitka, czytanie Twoich postów w trakcie jedzenia grozi... nieplanowanym sprzataniem! :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 02, 2022 11:57 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

czitka, pewnie myslałas, ale i tak zapytam- a nie mogłabyś dawać tych podskórnych w domu? Skoro już przeszłaś mentalnie kłucie kota- Pasia, to może i to, a moze ktos z Wrocławia na początku by pomógł ogarnąc w domu? Bo wtedy można dzielić na części, żeby lepiej się wchłaniało, a stres dla kota nieporównywalnie mniejszy, plus dla Ciebie masa zaoszczędzonego czasu.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro lis 02, 2022 12:27 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

czitka już wiele razy tłumaczyła, że zastrzyki, kroplówki to czynności, których psychicznie "nie przeskoczy". To już było przy Obisiu...

A kuriera to ja mam najlepsiejszego - po prostu zostawia mi przy drzwiach od domu, jak pada to pod daszkiem. Jak jeszcze pracowałam, to wysyłal mi fotkę do pracy.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16525
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 02, 2022 12:30 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

Obiś to nie moje czasy forumowe, a też nie wyłapuję i nie zapamiętuję wszystkiego. Ale pamiętałam, że sprawdzanie poziomu cukru u Pasia też na początku było bardzo trudne dla czitki psychiczne, a teraz jak czytam- prawie automat. Dlatego zapytałam.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro lis 02, 2022 12:39 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

No tak, Obiś odszedł w 2017. A jeszcze wcześniej był Mić, też nerkowiec.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16525
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 02, 2022 12:55 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

Ja wiem, że wszyscy chcą dobrze, i dla mnie i dla Pasia. Tak, był nerkowy Mić , potem Obiś :( . Tu się wszystko rozbija o słowo "ktoś", "ktosia" też wtedy nie było i ja to rozumiem. Każdy ma swoje koty, swój tryb pracy, to nie jest organizacyjnie proste, bo ja też nie bywałam wtedy stale w domu, pracowałam na okrągło. Jeździliśmy na kroplówki, koty bywały również na dożylnych całymi dniami w szpitaliku. Insulinówkę opanowałam, to włos, Pasio nawet nie wie co ja i kiedy robię, nie ma najmniejszego problemu. Do kroplówek to już inna igła i większa odpowiedzialność. Wiem, że to może proste, ale ja tej odpowiedzialności na siebie nie wezmę, nie jestem weterynarzem.
Trudna sytuacja, tak czy inaczej damy radę przez tych kilka dni. Kłucia Pasia codziennie do końca życia nie przewiduję, już to przerabiałam. Obiś dzień przed pożegnaniem się ze mną był na kroplówce dożylnej przy kreatyninie 17 a moczniku 800 i wtedy przyjechała Blue :cry: :cry: :cry:
Chyba, że ktoś, ale to nie ma szans powodzenia.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19051
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lis 02, 2022 14:14 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

Kroplówki robi się normalną, długą igłą, ja też tego nie umiem, choć zastrzyki robię (krótkimi igłami).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69121
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 02, 2022 14:28 Re: Czitusia,Cosia, Pasio,Bratu,Mami. Neuropatia?

czitka pisze:Do kroplówek to już inna igła i większa odpowiedzialność. Wiem, że to może proste, ale ja tej odpowiedzialności na siebie nie wezmę, nie jestem weterynarzem.

Też miałem opory, bo wbić taką wielką igłę - była blokada psychiczna. Ale w sumie to banalna sprawa, jak z insulinówką w sumie. Ale dużo bardziej męcząca dla obu stron. Ale mając w perspektywie chodzenie na takie kroplowki z Mopikiem, dla ktorego kazda wizyta u weta to byl paralizujacy stres... po prostu to zrobilem.
W sumie najwiekszy problem dla mnie to byly pierwsze proby pobrania krwi do badan insulinometrem. Za diabla ta krew nie chciala leciec, stresowalem sie okropnie.
Ale praktyka czyni cuda.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4813
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości