Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 21, 2022 20:19 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Godot jest piękny :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 22, 2022 0:01 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Kapitalne to ostatnie zdjęcie :)) Jaka zadziorna minka :))
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon sie 22, 2022 1:40 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

czitka pisze:Byłam przed chwilą w ogrodzie z kolacją w miseczce dla Godota, a on właśnie ucztę śliwkową sobie zrobił pod drzewem!
Obrazek
Obrazek
Mówię, że tutaj mam coś specjalnego, mięsko dzisiaj było, a Godot podniósł łepek do mnie, uśmiechnął się i podziękował za kocie resztki!
Obrazek
Fajnie, że przyszłaś, ale ja mam dzisiaj lepsze, zobacz! :P
Spokojnej, chłodnej nocy!

I to pierwsze, z Bratu w tle - widać, że Godot wcale się go nie boi :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 22, 2022 10:00 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Pada, spokojnie, równo, delikatnie. I niech tak będzie

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 22, 2022 19:05 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Jeżyk się Bratu nie boi, ale Bratu na tej fotce stoi z miną: "jakby się tu dobrać? Ach, te wstrętne kolce! Gdyby nie one... A może by jednak spróbować?"
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin


Post » Pon sie 22, 2022 20:08 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Dziwna ta mysza.
Taka duza i klujaca.
Za moich czasow myszy byly mniejsze - pomyslal Bratu. - Ten swiat schodzi na psy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław


Post » Pon sie 22, 2022 21:10 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Tak, Bratu był mocno zainteresowany Godotem, na ugiętych łapkach naprzód podchodził, tak jeden krok do przodu a dwa do tyłu, ale Bratu to cykor jest, on tylko mocny w pyszczku, aczkolwiek bezzębnym :mrgreen: . Dzisiaj Godot nie przyszedł, chyba deszczu nie lubi, a kolacja czekała.
Przypomniało mi się jak kilka lat temu jeden taki inny Godot norkę sobie głęboką znalazł w ogrodzie i tam, pod liśćmi i innymi gałęziami postanowił przespać zimę. No to jeszcze nawrzucałam co w ogrodzie pod ręką było na tę sypialnię i czekaliśmy na wiosnę. To był młody jeżyk, a zima dosyć śnieżna i zimna.
Gdy zaczęła się wiosna koty chodziły i chodziły koło tej norki, najwyraźniej inaczej pachniał budzący się jeżyk i rzeczywiście pewnego dnia wystawił nosek i objawił się w całej okazałości, nieco zaspany. Chciałam wykazać się nadopiekuńczością, bo pewnie głodny i słaby po długim śnie. Trzeba dokarmić! Zadzwoniłam wtedy do Doroty Sumińskiej co by tu jeżykowi zaproponować i usłyszałam, że....budyń waniliowy 8O . Najlepiej ciepły :roll: . Dorota od lat zimuje różne sieroty Godoty i że ten budyń najlepszy na przebudzenie! To poszłam, kpiłam, podałam, jaki był zachwycony!!!! :P I następnego dnia i następnego. Ale tak sobie myślę, że w naturze to przecież nikt budyniu jeżykom nie gotuje i jakoś żyją i że chyba na głowę upadłam i że koniec z budyniem. Dla wszystkiego dzwonię znowu i pytam o te jeże i ten budyń i jak długo i dlaczego, bo przecież...itd. I wiecie co usłyszałam? Że to nie jest zwykły jeżyk, tylko wyjątkowy, to jest mój jeżyk, który lubi budyń, a szczególnie waniliowy :ryk:
No to jeszcze ten budyń gotowałam, bo za ciepło nie było, czasem nawet lekki mróz wrócił. A potem już przyszła prawdziwa wiosna i tłuściutki jeżyk podreptał swoimi szlakami, ale często mnie odwiedzał. I wtedy biegłam do sklepu po budyń. Waniliowy! :D
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Wto sie 23, 2022 1:30 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Piękne, naprawdę! Jeżyk odchowany na budyniu waniliowym :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69209
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 23, 2022 10:49 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

jez po przebudzeniu potrzebuje przede wszystkim duzo plynu, jak sie nie napije szybko to po nim. Wiec budyn - duzo plynu, sporo bialka (mleko), a wszystko w postaci latwo przyswajalnej papki to faktycznie dla jeza rzecz idealna.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 23, 2022 11:33 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Wiecie, ja przepraszam, bo opowieść o budyniu waniliowym brzmi uroczo, ale jeżom ABSOLUTNIE nie można dawac mleka w żadnej postaci, robią im sieczke z jelit i często takie dawanie mleka krowiego w przypadku jezy kończy się nawet śmiercią.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto sie 23, 2022 13:20 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Maczkowa, dziękuję za ostrzeżenie, aż sprawdziłam gdzie się da i rzeczywiście :roll: . Temu mojemu absolutnie budyń nie zaszkodził, jadł nie tylko budyń ale i to co znalazł w ogrodzie równolegle. I nie był malutkim oseskiem sierotką, bo tutaj chyba mleko to już pewna tragedia :( .
Bardzo ważne, żeby to teraz podkreślić, dużo jeży w ogrodach i nie tylko. Nie karmimy jeży mlekiem!!!!
A wracając do kotów, to moje wszystkie piją mleko od wielu lat. Nie codziennie, ale jak mam. Bardzo lubią i na szczęście im nie szkodzi.
Cofam się do tyłu :wink: , czyli do wczorajszego wieczoru, a raczej nocy.
Ta czarna niczyja, dzika i całkowicie nieoswajalna, śpi w łóżku z chłopakami 8O . Na środku kołdry. To takie zapasowe rozścielone spanie w drugim pokoju, gotowe na moją ewakuację z sypialni, gdyby Czitka nie dawała spać. Chciałam koło trzeciej rano skorzystać i było zajęte. Totalnie :201436 .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19070
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto sie 23, 2022 15:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Moje koty nigdy nie chciały pić mleka (kupowałam tylko dla nich). Śmietanę - a i owszem.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 44 gości