Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 02, 2022 18:14 Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Dzień dobry. Potrzebuję pomocy. Od kilku dni błąka się na naszych działkach kotek. Jest łysy pod pyszczkiem, ma tam ranę. To dzikusek, nie chce podejść. Spróbujemy go złapać na pożyczoną klatkę łapkę. Tylko co dalej? Czy schronisko przyjmie takiego kotka? Jak wygląda procedura oddania? Biorą nasze dane i resztę już oni załatwiają? Przepraszam że może zadaję głupie pytania ale pierwszy raz nas coś takiego spotkało. Martwię się że jeśli kociak jest w takim stanie to schronisko go uśpi :( ma ktoś z Was doświadczenia w oddawaniu chorych kotków?

Martiszon

 
Posty: 109
Od: Nie lis 21, 2021 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 02, 2022 18:58 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

W schronisku może być różnie, zależy od schroniska. Ale oczywiście prawdopodobieństwo uspienia jest spore. Lepiej byłoby zabrać kota do lecznicy za spitalikiem i tam go zostawić na leczenie. To koszt, ale zależnie od schorzenia moze on nie być bardzo duży. A kotu dacie szansę na życie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 02, 2022 19:03 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

O! Nawet nie wiedziałam że są tacy weterynarze
Super! Orientuje się ktoś może czy we Wrocławiu są tacy?
A ewentualnie jak wygląda zawiezienie kotka do schroniska? Zostawia się jakieś swoje dane, czy oni przyjmują jakoś bezosobowo? Można sie czegoś potem o kotku dowiedzieć?

Martiszon

 
Posty: 109
Od: Nie lis 21, 2021 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 02, 2022 19:13 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

We Wrocławiu na pewno są tacy, wrzuć w google klinika ze szpitalikiem, Wrocław. Albo dodaj w tytule - wet ze szpitalem, Wrocław, na pewno ktoś odpowie. Z Wrocławia jest sporo osób, np. MalgWroclaw, czitka, MaryLux.

W schronisku na pewno spisują dane. Ale nie wiadomo, czy przyjmą dzikiego, chorego kota. A o informację potem chyba trudno.
Poza tym jeśli kotek jest naprawdę dziki (może być tylko bardzo wystraszony, to widać dopiero po złapaniu), to chyba powinien raczej wrócić na działki, bo w schronisku zostanie do końca życia, bez szans na adopcję. Przy okazji, jeśli uda się go złapać, pamietajcie o kastracji, szczególnie gdyby miał wrócić na działki po leczeniu u weta.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 02, 2022 19:33 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Rozmawiałam, podobno schronisko we Wrocławiu jest ok., można też odwieźć kota na ul. Miłoszycką 67 do Ekostraży, ale myślę, że lepiej się wcześniej skontaktować telefonicznie, podobnie ze schroniskiem. W Ekostraży powinni podleczyć i potem można by kota wypuścić na tych działkach.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 02, 2022 19:44 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Jesteś kochana. Zatem jest dla Niego szansa! Super ❤️
Ja też jednego weterynarza znalazłam ze szpitalikiem
Dzwoniłam ale oni zatrzymują w szpitalu tylko koty które tego wymagają. Na czas podawania leków, musiałabym znaleźć dla niego miejsce w odosobnieniu. Tak to wygląda w każdym takim miejscu?
Odezwę się jeszcze do ekostrazy.

Martiszon

 
Posty: 109
Od: Nie lis 21, 2021 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 02, 2022 19:52 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Myślę, że są szpitaliki, gdzie kota można zostawić, tylko pytaj zawsze, ile to kosztuje. Za leczenie mojej kotki (4 dni w szpitaliku, z powodu zatrucia) zapłaciłam 1000 zł, wcześniej miała badania w innej lecznicy (chyba 150 zł). Ale w Łodzi, Wrocław może być droższy.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 02, 2022 20:07 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Właśnie się dowiedziałam że to koszt 150zl za dobę plus leki. Jeśli to ma potrwać 7 dni, to nas to przerośnie ☹️ napisałam do ekostrazy, mają to uzgodnić w środę. I dać mi znać. Jak nie, to pozostanie nam schronisko ☹️

Martiszon

 
Posty: 109
Od: Nie lis 21, 2021 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 02, 2022 20:43 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Z tego, co słyszałam, schronisko we Wrocławiu to nie jest taki najgorszy wybór.
Ale myślę, że 7 dni leczenie by nie trwało. Pusia była w szpitaliku 4 dni. Zwykle, przy lżejszych chorobach taka ilość dni wystarcza, czasem nawet krócej, no, ale tu warto by jeszcze doliczyć kastrację. Jeśli nie byłoby nic złego, to opatrzenie rany, długodziałający antybiotyk, odpchlenie i kastracja może by się zamknęły w 4 dniach.
Jeśli straż odmówi, to pozostanie schronisko, jednak może i tam nie będzie źle.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 02, 2022 21:43 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Straż już odmówiła. Niestety. Kot ma pseudo właścicielke a żeby ekostraż pomogła, ona musiałaby się zrzec własności do kota. Mamy impas okropny. Możemy za 4 dni zapłacić ale w ubiegłym roku leczyliśmy zęby jej innemu kotu (ta kobieta jest skrajnie nie odpowiedzialna, udo adopcji nie odda bo kot ma co jeść i wolność a to najważniejsze a że chorują, to już jej nie interesuje), zapłaciliśmy wtedy za zabieg ale kota przetrzymala nam fundacja, właśnie 2 tygodnie. Generalnie jest problem z tą właścicielka. Jeść daje byle co, koty wykastrowane i wysterylizowane ale co z tego jak chorują bo nie szczepione regularnie...mi pęka serce a ona mnie zapewnia że pójdzie z nim do weta. Rok temu przez 2 tygodnie nas zwodzila że też pójdzie aż kot był w takim stanie że sami go bez jej wiedzy zabraliśmy do weterynarza. Ileż tak można?! Raz na jakiś czas możemy pomóc ale takie leczenie jest drogie. Teraz 3 koty są chore. Jeden jest już u weta, drugiego weźmiemy za miesiąc a z tym dzikuskiem jest największy problem. Naprawde nie wiem co mam robić w tej sytuacji. Myślałam że schronisko w takich sytuacjach też pomaga. Ale jeśli mają go tam uśpić to nie ma mowy.

Martiszon

 
Posty: 109
Od: Nie lis 21, 2021 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 02, 2022 21:53 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Nie jest powiedziane, że go uśpią, tak jak pisałam - wrocławskie schronisko ma niezłą opinię. Może też tam zadzwoń i spytaj, co robić. A babie zawsze można powiedzieć, że nie macie nic wspólnego ze zniknięciem kota. Chyba, że wypatrzy go na stronie schroniska...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 02, 2022 22:17 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Napisałam do wszystkich możliwych fundacji. Kurcze, mam nadzieję że ktoś nam pomoże. Jesteśmy w stanie zapłacić za leczenie ale za pobyt 150zl za dzień będzie ciężko. Poza tym co dalej? Koty chorują, to jasne. Za każdym razem brać 5 kotów na barki to dla nas duże obciążenie. Szlag mnie trafia. W ostateczności zadzwonię do schroniska. Bardzo Ci dziękuję za poświęcony mi czas i za wszystkie informacje ❤️
Jeśli ktoś jeszcze ma jakiś pomysł, chętnie skorzystam

Martiszon

 
Posty: 109
Od: Nie lis 21, 2021 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 02, 2022 22:25 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Fundacje też miewają lecznice, może przeleczyłyby kota?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 03, 2022 9:04 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Czekam na odpowiedź fundacji. Napisałam do wszystkich we Wrocławiu. Na razie nikt nie odpisał ☹️

Martiszon

 
Posty: 109
Od: Nie lis 21, 2021 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 03, 2022 9:16 Re: Bezdomny kot działkowy - jak pomóc?

Święto, więc pewnie fundacje maja wolne.
Trzymam kciuki, żeby się udało! Fatalna sytuacja z tą "właścicielką", której koty leczycie. Jeśli zdecydujecie się na pomoc w schronisku, to może poproście kogoś znajomego, żeby pojechał z Wami i zostawił kota na swoje nazwisko, żeby baba się nie połapała, że to Wy. A w schronisku powinni kotu pomóc, jeśli - jak słyszę - jest dobre.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70002
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 148 gości