Na razie wszedlem na balkon, gdzie siedzialy koty. Kicia lypnela na mnie i uznala, ze chce ja zabic, wiec dosc pospiesznie poszla, a Lapek widzac jej rejterade dolaczyl do niej, choc z pewnym wahaniem.
No wiec sobie poszedlem, koty wrocily. Nie dla mnie sloczneczko.

Kropek niewidoczny bo siedzi w drapaku, w tym pudelku.