Problem z kotką po szczepieniu na wściekliznę

[Krystian96]

Cześć. Niestety się nie udało. Kotka w nocy odeszła. Jeszcze chwilę po północy weterynarz doglądał i wszystko wyglądało w porządku. Nie chciałem wczoraj za dużo pisać, bo wyglądało tak jakby następowała poprawa. Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa, a także za pomoc jakiej jeszcze nigdy nie doświadczyłem w Internecie. Szczególnie Pani Bastet, która bardzo starała się by wszystko się udało.

[ewar]

Ojej, nie tak miało być

[jolabuk5]

Biedna koteczka... [*][*][*]
Bardzo Ci współczuję

[megan72]

O rany... Bardzo Ci współczuję.
Biedna kotusia .

Zapytaj weta, pod którą izbę lekarsko-weterynaryjną podlegacie i składaj skargę. To, co zrobił te poprzedni kretyn, w głowie się po prostu nie mieści.

[anka1515]

Koteńko (*)
Bardzo przykro

[izka53]

bardzo Ci współczuję, trzymaj się chłopaku
Dużo dla tej kotki zrobiłeś...
a potem ludzie się dziwią, że ma się ograniczone zaufanie do nieznanego weterynarza, "bo przecież on się uczył, to wie więcej".

[Myszorek]

[florka]

Bardzo, bardzo mi przykro. Śpij Koteńko (*)

[Bastet]

Misza (*)

[katarzyna1207]

Strasznie mi przykro z powodu koteczki [*]. Jak już się trochę pozbierasz, PROSZĘ, nie zostawiaj sprawy tego weta konowała, który zabił Ci kota. Złóż skargę do Izby Weterynaryjnej, pewnie uratujesz tym życie kolejnym zwierzętom. Jest też na miau wątek "weci niepolecani", wpisz tam tego weta, z odesłaniem do wątku Twojej Maszy ...

[makrzy]

[*] Spij koteńko.

[ASK@]

Przykro mi bardzo.
Biedna Koteczka [*]

Nie odpuściłabym wetowi!!! Powinna zostać złożona skarga pisemna do Izby. To nie jest takie straszne. Składałam i wygrałam. Nawet jak się nie "wygra" to wet będzie ciągany celem wyjaśnień i tysiąc razy mu ręka mu drgnie może zanim zrobi to samo.Poza tym takie pismo zostaje w jego aktach.