Wypożyczyłam dużą klatkę Pani (Pietraszka mnie poprosiła) Umowa o wypożyczenie przypięta do korkowej tablicy. Zwrot klatki ma być w poniedziałek.
Zytka: wszystko zjedzone, dostała mięsko filetówkę i carny koktail na wyjściu. Zrobiła też ładną kupę.
Czaruś, nie chciał jeść mięska ALE wg zaleceń Anety zostawiamy mu na noc mięsko, shebę mus z różową etykietką (na kupce karm w kuchni przy regale) i suchą farminę (na regale u niego u góry). podroby miał zostawione dwa kawałki i zjedzone po pół z każdej porcji mokrego
Standardowo uciekł mi dwa razy, później przyszła Jagoda posiedziała z nim i się uspokoił.
Kinia dostała mięsko i renala, ma dziewczyna apetyt, humor, jest przemiła

Elza za tą akcję z transporterem mnie pamięta i skubana bardzo nie lubi ale ma takie momenty że wyjdzie i zagada nawet. Dostała mięsko i renala z suplami. Niestety nie odważyłam się jej smarować

Landrynka miała w nosie mięso, za to zjadła wild freedom rybne dużo i sensitiva saszetkę, bo jak wychodziłam to miała zeżarte i to mi się na szybko pod rękę nawinęło.
Ogólny dostał puchę wild freedom rybnego, ale po feliksach czy wshiskasach od Pietraszki nie zjadły od razu, dojadały na raty. Za to rzuciły się na suche (devoted żółte)
Na ogólnym ktoś ma plackowatą kupę i podejrzewam, że Sophie, ale naprawdę nie ma szans jej podać w jedzeniu bo nie chce z flora ruszyć, a ganianie jej nie ma sensu.
Pranie rozwieszone, niestety nie zdążyłam wyjąć z wanny tego co Ola umyła. Obok wanny stoi czerwony transporter do mycia, na ogólnym niebieski nie wiem czyj i do czego, zostawiłam bo może któryś kot w nim jeździ na kontrole czy coś.