Fraszka pisze:Już nie mogę czytać tego, że Mirka bierze do siebie kolejnego kota... jestem w związku z tym zdecydowana wziąć Zielonooką na przechowanie do siebie, jeśli tylko ominą mnie wyjazdy do weta, bo z tym sobie nie radzę.
A zastrzyk finansowy Mirce bardzo się przyda, bo już i tak brak finansów na zabezpieczenie balkonu Nikuś przepłacił zdrowiem.

Fraszko, nie gniewaj się, ale muszę to napisać. Nasze bydgoskie kocie kółko jest małe i za nic nie chciałabym wywoływać w nim konfliktów, ale to, co napisałaś nie podoba mi się. Dowaliłaś Mirce bardzo mocno. Nie wątpię, że w dobrej wierze, ale to było chyba trochę nieprzemyślane. Gdybym była na miejscu Mirki, byłoby mi bardzo przykro.
1) Mirka ma ogromne poczucie winy w związku z wypadkiem Nikusia i nie wiem, czy kiedykolwiek będzie w stanie o tym zapomnieć, a takie wypominanie nie jest dobrym pomysłem. I od razu spieszę poinformować, że zabezpieczenie wkrótce zostanie wykonane.
2) Mirka koty brała bardzo świadoma swoich możliwości i wie, że ta trzynastka to granica, poza którą sama nie da rady. Dlatego napisała w swoim pierwszym poście, że gdyby nie pieniądze, to wzięłaby srebrzystą kicię. Ale jej nie wzięła i dopiero po zaoferowaniu pomocy napisała, że się nią zaopiekuje. I o ile wiem, chodziło tylko o pomoc finansową dla tej kotki, bo wykarmić i zapewnić opiekę weterynaryjną pozostałym kotom Mirka jest w stanie.
3) Nigdy nie spotkałam nikogo tak "kociego", jak Mirka. Gdyby wydarzyło się coś, co zmusiłoby mnie do pozbycia się moich ukochanych futer, to bez obawy powierzyłabym je Mirce. Lepszej rekomendacji napisać nie mogę. Nie znaczy to, że Ty jesteś złą opiekunką, ale Mirka jest zupełnie wyjątkowa, jest taką zaklinaczką kotów. Myślę, że potrafiłaby sobie poradzić z najtrudniejszym przypadkiem.
A w ogóle to chętnie bym Cię poznała i może byśmy wspólnie opracowały jakiś plan utworzenia domów tymczasowych dla najbardziej potrzebujących kotów, bo jeśli jesteś gotowa dać dom tymczasowy, to czemu tego nie wykorzystać.
Mam nadzieję, że mimo tego drobnego 'niedogadania' będziemy współpracować, bo to nie chodzi tak naprawdę o nas, tylko o koty.
Pozdrawiam