Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 27, 2022 14:12 Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Dzień dobry.
Mój kocurek ma olbrzymie problemy z załatwianiem. Od 4 dni jest na laktulozie, ale bez efektu. Wczoraj byłam z nim w lecznicy. Zostało wykonane rtg, które potwierdziło, że kicior ma spore złogi. Pani doktor go "odkorkowała" przy odbycie i na wszelki wypadek przepisała Gasprid, gdyby nic nie ruszyło po wyciągnięciu z niego twardego bobka, który go czopował.
Minęła doba i nadal nic :( Wykupiłam więc Gasprid i podałam go zgodnie z zaleceniem ( pierwszy dzień 2x 1/4 tabletki, kolejny 3x 1/4). Problem w tym, że dopiero teraz doczytałam, że tabletek nie powinno się kruszyć i dzielić. Akurat podzielić ją musiałam, ale jak wygląda skuteczność leku po rozkruszeniu, zawieszeniu w sosie i w takiej postaci podaniu do pyszczka? Czy ktoś podawał Gasprid w podobny sposób z pozytywnym skutkiem? Jak długo czekałyście na efekty?

Kolchicyna

 
Posty: 5
Od: Czw sty 27, 2022 13:56

Post » Pt sty 28, 2022 2:10 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Nie podpowiem na temat tego leku
Ale wet nie podał kroplówki ,nie kazał poić ?
Co kot je suche czy mokre ?
Smaruj odbyt olejem , masuj
Podaj może jeszcze jakiejś oliwy do pyszczka
Można podawać małe ilości soku z buraka
Zabawa ?(chodzi o ruch )
Nudzisz zwrócić uwagę co powoduje zatwardzenie

anka1515

 
Posty: 4682
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt sty 28, 2022 9:39 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Gaspridu nie podaje się gdy w jelitach są złogi. Najpierw należy je oczyścić, lewatywą, innymi metodami. Trzeba kota udrożnić, jelita opróżnić, organizm porządnie nawodnić kroplówką najlepiej.
Spróbować innych metod - zmiany diety, laktulozy, dopajania, większej aktywnosci.
Zrobić USG i sprawdzić co się w brzuszku dzieje. Zastanowić od kiedy trwa problem. Co kot je?

Ale najważniejsze teraz to oczyszczenie jelit, udrożnienie ich. Absolutnie nie przy pomocy Gaspridu - moim zdaniem.

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt sty 28, 2022 14:04 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Jeśli przewód pokarmowy jest drożny, Gasprid można podać. Moja kocica dostaje pokrojony (bierze 1/2 tabletki 3 razy dziennie), działa.
Ale dobrze byłoby dojść, jaka jest przyczyna zaparcia.
Wet ocenił, że przyczyną jest brak lub niedostateczne perystaltyka? Drąży, na jakim tle?
Jeżeli w jelitach są już twarde złogi, dobrze jest podać do pupy parafinę. Sam Gasprid, czy środki podawane dopyszcznie mogą nie dać rady.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw lut 03, 2022 20:04 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Dzięki za wszystkie odpowiedzi i przepraszam, że tak późno odpisuję. No więc ogonek po niecałej godzinie zrzucił spory ładunek, więc tabletkę można śmiało kruszyć i w pełni zadziała ;) Co do leczenia, to ufam swojej wetce, bo nie raz wyciągnęła mi kota z kryzysowej sytuacji (kocur m.in. nerkowy). Zaparcie wynikało ze zmiany diety. Co prawda kulka jest tylko na mokrej karmie, ale próbowałam przestawić go na inną karmę, z niższą ilością białka i fosforu. Pucha była w formie pasztetu, ale potwornie suchego, wręcz wiórkowatego. No i niestety Kleksik mi się zapchał, bo nawet wody do karmy nie mogłam dodać (kategorycznie odrzuca podlane wodą karmy). W poprzedniej karmie był też dodatek babki płesznik, który ułatwiał mu załatwianie, a którego zabrakło w nowej karmie. Dodam jedynie, że z powodu problemów z nerkami kitajcowi i tak zdarzało się załatwić co drugi dzień, ale nigdy aż tak mi się wcześniej nie przytkał. Wróciłam do poprzedniej karmy i wszystko już jest ok.

Kolchicyna

 
Posty: 5
Od: Czw sty 27, 2022 13:56

Post » Pt lut 04, 2022 10:50 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Bardzo się cieszę że jelita Twojego kocurka drożne już są i zdrowe :)
Gasprid działa - tyle że przy dużej ilości mas kałowych w końcowym fragmencie układu pokarmowego, zapieczonych, może spowodować bardzo nieprzyjemne atrakcje.
To podstawowa zasada przy jego stosowaniu, jeśli kot jest mocno przytkany - konieczne jest wcześniejsze udrożnienie przy pomocy lewatywy np. Nie może być twardego czopu w okrężnicy i prostnicy. Czasem kot sobie z nim poradzi - czasem nie. Uważam że lepiej nie ryzykować. Ale wszystko zależy od tego jak wygląda sytuacja w jelitach.

Po podaniu tego leku też warto zwrócić uwagę na zachowanie kota - mój Bąbel się prawie przekręcił z powodu silnej arytmii której dostał w reakcji na Gasprid.
Nie piszę tego by straszyć - bo to lek jak lek, każdy może mieć efekty uboczne takie czy inne.
Jeśli trzeba to się go stosuje. Tylko że lekarze rzadko o tym mówią.
A to silny preparat, warto o tym wiedzieć by zwiększyć szanse na to aby podziałał jak trzeba i nie zrobił niespodzianek przykrych :)
Dlatego o tym wspominam.

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 04, 2022 16:38 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Jestem bardzo wdzięczna za porady, Blue! Tak, wetka ostrzegała, że lek ma skutki uboczne i właśnie wspomniała o zaburzeniu rytmu serca, ale jednocześnie uspokoiła, że ekg serca i jonogram sprzed niecałych 2 miesięcy były wzorowe, więc powinno być ok. Ogólnie zawsze dokładnie opisuje jakie leki Kleksik dostaje i dlaczego. Czopów na szczęście nie było, tylko ten tuż przy odbycie. Zapytam tylko o jedno- jak to jest z tą parafiną? Wetka kategorycznie zakazała podawania na siłę parafiny, bo podobno może się to skończyć tragicznie, natomiast jak poprzeglądałam forum, to dużo osób właśnie stosuje i to z bardzo dobrym skutkiem. Kleksik teraz załatwia się co 1-2 dni, ale nie ukrywam, że biorąc pod uwagę jakiego małpiego rozumu dostaje u weta, wolałabym przynajmniej lekkie zatwardzenie załatwić w warunkach domowych. Niestety, każdy wypad do lecznicy kończy się u niego strasznym stresem. Transporter lub stół u wetki jest prawie zawsze zasikany z nerwów :( Mam syrop z laktulozą, ale wetka mówiła, żeby też nie podawać go za często, bo przestanie działać.
Kleksik ogólnie duużo pije, ale martwi mnie, że tak zareagował po zmianie diety... A muszę przejść na dietę o niższym % białka i fosforu. Wyłapywacz dostaje, bo miał fosfor podniesiony, ale wszelkie saszety i puchy nerkowe odrzuca lub reaguje bardzo źle. Po monge renal np. mi wymiotował, a nie chcę podawać hillsa lub RC renal, bo skład jest tragiczny. Teraz wcina dolinę noteci superfood i czasami tą nieco gorszą, czarną (wszystkie z ok. 11% białka). Jak ma lepszy dzień, to lubi też granatapet na zmianę smaku. Wszystkie wysokobiałkowe :/ Zaczopował mi się po Gusto renal. Pucha pachniała obłędnie, ale konsystencja potwornie twarda, aż widelec mi się odkształcił przy rozgniataniu.

Kolchicyna

 
Posty: 5
Od: Czw sty 27, 2022 13:56

Post » Pt lut 04, 2022 23:56 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

A jakie on ma wyniki nerkowe?
Jest faktyczna potrzeba zmiany diety?

Z parafiną jest ekhm.. śliska sprawa.
Łatwo nią kota zachłysnąć podawaną nieumiejętnie lub gdy kot się szarpie a jest to zwykle zachłyśnięcie z jednym finałem... Kiepskim niestety. Gdy oblepi dolne drogi oddechowe uniemożliwia wymianę gazową i no wiadomo co.
Dodatkowo - zalepia przewód pokarmowy, mocno zaburza wchłanianie.
Przez to nie jest to coś idealnego, do stosowania bez konieczności.
Bywa przydatna, podana prawidłowo i kotu spokojnemu podczas aplikacji - w niektórych sytuacjach.

Przy silnym zatkaniu o wiele lepsza jest lewatywa, na niektóre koty świetnie działa czopek glicerynowy (taki dla niemowląt).

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lut 07, 2022 0:03 Re: Gasprid - czy ktoś stosował go rozkruszony?

Czyli parafina nie dla mojego mruczka :( Niestety, Kleksik jest bardzo waleczny i jakiekolwiek próby podawania leków to dramat. Jestem w stanie podać mu zawiesiny, ale zawsze kończy się to pluciem i wyrywaniem, więc z parafiną nie odważę się eksperymentować.

Kleksik zaczynał z wysokimi parametrami - kreatynina 7 i mocznik ponad 300. W tej chwili kreatynina ustabilizowała się na poziomie ok 3 (czasami poniżej 3), a mocznik wynosi ok 80-90. Przed leczeniem miał też bardzo podwyższony fosfor, więc najpierw dostał renalvet po którym się strasznie ślinił, więc wetka zaproponowała Pronefrę lub Ipakitine. Wybrałam to pierwsze ze względu na łatwiejsze podanie. Dodatkowo dostaje vivomixx 112.
Ogólnie fosfor jest w normie, ale w górnej granicy, a wetka uważa, że trzeba zejść do dolnej granicy prawidłowych widełek. Nie mogę znaleźć jego najnowszego badania moczu, ale ciężar właściwy był na granicy dobrego wyniku, ale stosunek białka do kreatyniny nadal za wysoki. Oprócz tego na usg nerki ogólnie ok, ale widoczne mineralizacje i zwłóknienia, a hedns nerka zatarta. ciśnienie przy pierwszych pomiarach i przed leczeniem wynosiło ponad 210. W tej chwili przyjmuje amodip i ciśnienie ustabilizowało się na poziomie 130.

Gdy kocurek był w kryzysie i nie chciał jeść nic poza swoimi ulubionymi saszetkami, wetka pozwoliła na nie męczenie go karmą specjalistyczną, bo bała się, że w ogóle przestanie jeść. Wysoki % białka nie był problemem, bo Kleksik i tak nie jadł dużo. Gdybym przestawiła go na nerkową dietę, to nie musiałabym go męczyć pronefrą i białka w diecie też miałby mniej. Skurkowany jednak nie akceptuje prawie żadnej puszki, a te które akceptuje generują nowe problemy (monge wymioty, gusto zaparcia). Zastanawiałam się nad kolejnym podejściem do gusto, ale z dodatkiem sproszkowanego siemienia lnianego albo babki płesznik, ale ten pasztet jest tak gęsty, że nie wiem jak miałabym go dodać nie powodując zrobienia z karmy totalnej brei. Poza tym jestem na 100% pewna że Kleksik od razu zorientuje się, że majstrowałam przy jego jedzeniu. Mogę jeszcze spróbować zawieszenia ich w sosie, ale już z pronefrą i amodipem jest ostra jazda i wolałabym nie dodawać sobie o jemu kolejnej porcji stresu. Na szczęście z vivomixem nie ma problemu - bez problemu wypija z wodą z dodatkiem odrobiny mleka ;)

Czy lewatywa może być wykonana "na żywca"? Wetka wspominała o niej ale tylko po to by mnie powiadomić, że nie wchodzi ona w grę ze względu na konieczność podania znieczulenia ogólnego. Z Kleksikiem jest taki problem, że wszystko u niego trzeba wywalczyć. RTG trzeba było kilka razy poprawiać, a trzymałam go z pomocą drugiego weta. USG też dramat i nawet nie ma mowy że położy się brzuchem do góry na pozycjonerze. Muszę go trzymać w siadzie na nogach, a wetka musi się bardzo sprężać z badaniem :wink: Z pobraniem krwi jest trochę łatwiej, bo kulka ląduje w torbie iniekcyjnej. Jeśli jest podobna torba do robienia lewatyw, to może by wytrzymał, ale bez tego nie ma szans.

Możesz powiedzieć coś więcej o czopku glicerynowym?? :o Wetka nigdy nie wspomniała o takiej możliwości. Czy taki czopek aplikuje się w całości, czy dodatkowo trzeba go jeszcze oskrobać? Można go aplikować samemu w razie dłuższego niż 2 dni przestoju? Czy wcześniej trzeba go w czymś namoczyć żeby nie był tępy?

Kolchicyna

 
Posty: 5
Od: Czw sty 27, 2022 13:56




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 64 gości