Nie, w pokoju obok, ale i tak zawsze są atrakcje, bo jest tam kuweta do której nikt nie wchodzi ale oczywiście do czasu zajęć. Szur szur szur to już standard, przyzwyczaili się. Dodatkową atrakcją jest wyjąca Czitka, która wyje do siedmiu, na tyle starcza oddechu, liczymy razem

. I wejście chłopaków na laptopa, bo jest dokładnie pora kolacji, a oni mają zegarki. Dobrze, że zaczyna się przerwa semestralna, chwila oddechu.
Chyba idzie wiosna, Pasio i Bratu siedzą coraz częściej na środku ogrodu z głupimi minami i nasłuchują i się rozglądają i coś konsultują ze sobą nieustannie. Dzisiaj zgłupieli dokumentnie, bo u sąsiadów na drzewie siedział dzięcioł i stukał chyba z godzinę, bardzo byli zafascynowani.
A Bratu to zakochany jest, on w nieustających zapędach erotycznych do Mamy. Taki romantyczny adorator, przy kominku

.
Wreszcie wszyscy śpią i to jest dopiero mój czas. Taki mój mój.