Jeśli możesz im pomóc... bezdomne koty pani Małgosi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 13, 2005 15:58 To nie petycja ale dzialam dalej ...

Sluchajcie dzialam dalej. Moze Partia Demokratyczna cos pomoze a moze ja tam cos zdzialam. Napisalam sobie publikacje, ktorej trescia chcialam sie podzielic i z Wami. Troche wzielam z mojej petycji w sprawie pani Malgorzaty. Teraz czekam na autoryzacje na stronie. Moze sie uda cos z tym zrobic.
Poczytajcie:

"Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę".

Powyższa zasada zawarta w polskim prawie z niezrozumiałych przyczyn jest ignorowana a często również ewidentnie łamana przez dużą część społeczeństwa, co gorsza władze bardzo często przymykają na to oko.
Panstwo a wraz z nimi gminy nie interesuja sie losem bezdomnych zwierzat. Karmiciele prywatni, ktorzy z tytulu prawa powinni byc wspierani finansowo przez Panstwo sa uwazani za ludzi niespelna rozumu a wrecz chorych. A faktem jest to, ze to nie choroba a lek na zla sytuacje zwierzat.

Koty i psy czesto są zwierzętami półdzikimi i bezdomnymi. Występowanie takich zwierząt w miastach jest wynikiem braku odpowiedzialności właścicieli kotów i psów wolno-chodzących, którzy nie sterylizują swoich zwierząt oraz miasta, które nie jest zainteresowane losem tych zwierząt i ich sterylizacją, co według prawa należy do obowiązków gminy.

Gmina sie nimi nie interesuje a spoleczenstow czesto katuje. W sycynie kolo Poznania ktos otrul psa karmicieli a drugiego wrzucil do kotla z goraca woda. Na Śląsku męzczyzna w okrutny sposob zamordowal szczeniaki swojej suki, ktora rowniez w brutalny sposob potraktowal gdy oplakiwala swoje dzieci. Groza mu 2 lata w zawieszeniu. W Gdansku Oruni ktos podpalil schronisko podobno nie wykryto sprawcy... takich wypadkow jest mnosto ale jakie czekaja ich konsekwencje nawet jesli zostana ujeci. Nieswspolmierne do czynu i cierpienia zadanego zwierzetom i ich opiekunom. Takie postepowanie wobec zwierzat grozi i innym ludziom, bo tacy ludzie sa po prostu zli i wobec drugiego czlowieka postapia podobnie jedynie hamowani konsekwencjami prawnymi. Dlaczego wobec zwierzat nie mozna wypracowac odpowiedniego postepowania karnego, ktore powstrzymaloby tych drani przed takim postepowaniem.

Skąd ta znieczulica wykraczająca poza przepisy prawa. To miasto i Państwo powinno zadbać o edukację moralną, szacunek do zwierząt, bo przecież to ma istotne przełożenie na to, jak szanowani są jego mieszkańcy, jak przestrzegane są zasady chociażby czystości. Powinny wspierać ludzi, którzy z własnych środków pomagają zarówno zwierzętom jak i ludziom potrzebującym, bo właśnie zachowanie karmicieli świadczy o wrażliwości i empatii. Są to ludzie, na których można liczyć i którzy są siła sprawiającą, że czasem nie jest aż tak źle. Sama jestem właścicielką trzech kotów i psa. Zwierzęta te zostały przeze mnie przygarnięte, gdyby nie to ich los mógłby być nie do pozazdroszczenia. Nie jestem w stanie pomóc wszystkim i przeraża mnie świadomość, ze żyje w kraju gdzie prawa zwierząt nie są respektowane, gdzie tacy ludzie jak ja są uznawani za jednostki nie z pełna rozumu. Czy wrażliwość na los zwierząt musi być karana odrzuceniem społecznym?

Apeluję o wsparcie karmicieli, którym los zwierząt nie jest obojętny. Myślę, że pomoc ze strony Miasta i Państwa mogłaby pomóc w kształtowaniu bardziej humanitarnych i cywilizowanych postaw w naszym społeczeństwie.

Chciałabym, aby moje cały kraj wziął przykład z Krakowa, gdzie zalecone zostało pozostawianie przynajmniej jednego okienka w piwnicy otwartego dla kotów, Bielska, gdzie karmiciele dzikich kotów i psów mogą liczyć na karmę oraz Warszawy, gdzie miasto zapewnia sterylizacje i karmę dla dzikich kotów.

Jestem świadoma ogromu problemów, jakim Państwo i nim rzadzacy na co dzień stawija czoła, ale wydaje mi się, ze ukłon w kierunku zwierząt byłby najmniej kosztownym a najbardziej moralnie budującym krokiem ku lepszemu.

Chciałabym się powołać na Światową Deklarację Praw Zwierząt uchwalona 21.09.1977 r. w Londynie przez Międzynarodową Federację Praw Zwierzęcia, że wszystkie zwierzęta rodzą się równe wobec życia i mają te same prawa do egzystencji, każde zwierzę ma prawo do szacunku, a człowiek, jako gatunek zwierzęcy, nie może rościć sobie prawa do tępienia innych zwierząt lub do ich wyzyskiwania. Ma natomiast obowiązek wykorzystania całej swej wiedzy w służbie zwierząt i w związku z tym każde zwierzę ma prawo oczekiwać od człowieka poszanowania, opieki i ochrony. Każde zwierzę należące do gatunku, który żyje zazwyczaj w środowisku ludzkim, ma prawo żyć i rosnąć zgodnie z rytmem i warunkami życia i wolności właściwymi dla swego gatunku i każde zakłócenie tego rytmu i tych
warunków przez człowieka w celach merkantylnych jest z tym prawem sprzeczne.

To co tutaj napisalam jest czesciowo przepisane z mojej petycji do Prezydenta Miasta Katowic (pochodze z Katowic, obecne mieszkam w Warszawie) gdzie apelowalam o wsparcie dla zwierzat i ich opiekunow. Dodalam kilka innych watkow, ktore mnie mecza.
Nie wiem, bo jeszcze nie doczytalam czy Demokraci mogliby w takiej sprawie cos zdzialac, ale patrzac na program Demokratow, wierze, ze tam gdzie zasady, zrowy rozsadem i wzajemny szacunek jest stawiany na pierwszym miejscu znajdzie sie miejsce dla walczacych o prawa zwierzat, bo zwierzeta prawa tez maja i chodzi o ich respektowanie.
Oferuje moje wsparcie, pomoc i dzialanie w tej kwestii.
Czy tez uwazacie, ze jestem chora a moze jednak troche racji mam?


Wariatka ze mnie chyba, ale chce dzialac i jak mi sie nie uda to sie wkurze... wiec udac sie musi, bo ja wkurzona jestem nie do zniesienia. :)
Buziak

Paszula

 
Posty: 160
Od: Pt kwi 09, 2004 16:29

Post » Śro lip 13, 2005 19:40

ufffffffffff, wrocilam z dwiema ciachnietymi dziczkami :dance2: :dance: :dance2: kotki przerazone i obrazone ale cale i zdrowe 8)

Zuza, zobaczywszy mame, zaczela w koszyczku sobie w najlepsze mruczec :D oczywiscie nie obylo sie bez przygod - Czarnulka piwniczna ze strachu ugryzla dosc powaznie TZ-ta Formiki, mam nadzieje, nic powaznego :roll:

Dzieki kochane Formice :king: i jej TZ-owi :king: oraz pieniazkom innych forumowiczow udalo sie wysterylizowac kolejne dwie bezdomne koteczki
Ogormne dzieki :flowerkitty:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 13, 2005 19:45

Paszula, buty mi spadly z wrazenia 8) Oby cos sie rzeczywiscie zmienilo w tym kraju :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 13, 2005 20:21

Paszula, mnie w przeciwieństwie do jojo buty zostaly ale opadła mi szczęka
jestem pod wrazeniem :D
Oby coś się ruszyło
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2005 0:28

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Bo ja to wbrew pozorom niesmiala jestem!
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

Mam dylemat co zrobic zeby miec wiecej czasu. Chyba bede musiala rzucic prace! Ale bez tego nie splace kredytu za mieszkanie i nie bede mogla wyzywic naszych zwierzakow (i Szymka tez :)) a i na adopcje wirtualne, ktore rozpoczynam wlasnie nie bedzie mnie stac.
Moze tak stopniowo zaczne.... potrzebuje tez troszke wiecej wiedzy. Nie lubie tak na zywca sie czyms zajmowac bez poparcia merytorycznego. Ustawe o ochronie zwierzat juz znam. Teraz musze troszke wiecej wiedziec z dziedziny prawa (narazie to kodeks celny i prawo podatkowe z naciskiem na podatek akcyzowy tylko mnie dotyczy)... no i wiedza typu: sterylka zwierzakow kiedy najlepiej (opinie sa rozne i nie wiem kto ma racje).... i.... jest pozno i jestem zmeczona... nie wiem czego nie wiem, ale wiem, ze nie wiem i czuje znaczny niedosyt merytoryczny.
Z gory przepraszam za ortografie i interpunkcje ale moja natura mi nie pozwala o zadbanie o nie... postaram sie poprawic i popracowac nad tym ale rokowania sa kiepskie!
Tak naprawde czuje w sobie strasznie duzo pozytywnej energii, ktora nie wie za bardzo w ktorym kierunku pojsc ...nie wiem co bedzie najwlasciwszym dzialaniem i najbardziej boje sie, ze kilku zyczliwych inaczej sie znajdzie i bedzie chcialo mnie sprowadzic na ziemie.... wtedy bede Wam tu marudzila i prosila o wsparcie i poglaskanie po glowie :) .... a jak mnie zniecheca i zgasza totalnie to bede po cichutku kontynuowala adopcje wirtualne, lokalne ratownictwo zwierzakow, trasport dla potrzebujacych przy okazji moich wyjazdow i nie tylko itp.
A tak wlascicwie to zauwazylam, ze sie wywewnetrzniam na forum i pewnie jutro bedzie mi glupio! To cala ja! :oops:

A tak w goole to ciesze sie, ze poki ktos z gminy nie zareagowal to radzicie sobie tam jakos.
Moim zdaniem Jojo nalezy WIELKI MEDAL dzialanie na rzecz kotow. :ok:
A z mojego punktu widzenia prywatny WIELKI MEDAL, bo dzieki niej cale moje zwierzece kuku zmienilo sie w dzialanie!
Dzieki! :)
Buziak

Paszula

 
Posty: 160
Od: Pt kwi 09, 2004 16:29

Post » Czw lip 14, 2005 7:25

paszula super to napisałaś
posłużyłam sie twoim pismem jako wzorcem

i mam pytanie, chce wysłać to mailem do prezydenta i wice prezydentów. do prezydenta to sznaowny panie prezydencie a do wice jak? szanowny panie/pani wiceprezydent?? pomóżcie bo nie wiem :oops:

i jeszcze jedno wiem że mam sie podbisać imieniem, nazwiskiem i adres. umieściłam to na koncu maila. ale wysyłam ze skrzynki takiej z raczej nieoficjalną nazwą. chyba przeczytaja?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw lip 14, 2005 7:54

berni pisze:paszula super to napisałaś
posłużyłam sie twoim pismem jako wzorcem

i mam pytanie, chce wysłać to mailem do prezydenta i wice prezydentów. do prezydenta to sznaowny panie prezydencie a do wice jak? szanowny panie/pani wiceprezydent?? pomóżcie bo nie wiem :oops:

i jeszcze jedno wiem że mam sie podbisać imieniem, nazwiskiem i adres. umieściłam to na koncu maila. ale wysyłam ze skrzynki takiej z raczej nieoficjalną nazwą. chyba przeczytaja?
do wice, tez panie prezydencie :wink:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2005 8:07

no też tak myslałam ale wolałam sie upewnić :D

a co do tekstu Paszuli? skad takie dobre info o bielsku, ja nie słyszałam żeby dali na jedzenie, no steryli owszem tak. ale moze jestem niedoinformowana
Bielko nie ma co stawiac jako przyklad, chociażby ze wzgledu na schornisko :cry: które dotuje Urzad miasta.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw lip 14, 2005 8:20

berni pisze:no też tak myslałam ale wolałam sie upewnić :D

a co do tekstu Paszuli? skad takie dobre info o bielsku, ja nie słyszałam żeby dali na jedzenie, no steryli owszem tak. ale moze jestem niedoinformowana
Bielko nie ma co stawiac jako przyklad, chociażby ze wzgledu na schornisko :cry: które dotuje Urzad miasta.

hm, ze schroniskiem to masz racje :( sama nie wiem...
wiesz, uslyszalam kiedys, ze miasto zwraca kase karmicielom po okazaniu rachunkow, ze to idzie na koty :roll: nie mam dowodu, ze to prawda, powiedziano mi kiedys ...

ale ze daja na sterylki, to juz jest duzo :D w katowicach nikt nie finansuje ani sterylek, ani zarelka...

a wiesz, chodzilo o to, by wplynac na ambicje rządzących, ze jak np. bielsko daje, to moze my tez powinnismy dac :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2005 8:23

w przyszłym tygodniu bede rozmawiać z karmicielka, taka wpisana na oficjalna liste z urzedu miasta. na pewno bedzie wiedziała co i jak. jesli tak dostana u mnie bielskie władze malutkiego plusa, bo schorniska im nie daruje :evil:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw lip 14, 2005 8:25

berni pisze: bo schorniska im nie daruje :evil:
tu masz stuprocentowa racje :cry:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2005 9:26

berni pisze:skad takie dobre info o bielsku, ja nie słyszałam żeby dali na jedzenie, no steryli owszem tak. ale moze jestem niedoinformowana
Bielko nie ma co stawiac jako przyklad, chociażby ze wzgledu na schornisko :cry: które dotuje Urzad miasta.


Jako, ze piszac pierwsza petycje nie wiedzialam co w trawie piszczy to jojo mi to podpowiedziala. Mysle, ze smialo mozna to potraktowac jak pozytywna motywacje poparta przykladami!! :)

A i ciesze sie ze moja petycja moze sie przydac w innych przypadkach!
Buziak

Paszula

 
Posty: 160
Od: Pt kwi 09, 2004 16:29

Post » Czw lip 14, 2005 10:38

koteczki po sterylce dochodza do siebie, Zuza jest w niezlej formie, je, murczy, jak mama ja glasze

Czarnulka piwniczna niestety nie chce jesc i na znak buntu wywrocila miseczke do gory nogami :( Martwie sie :(

w ogole to zdarzylismy w sama pore, koteczka juz byla w ciazy :roll: przed oczyma zamajaczyl mi kolejny ... czarny miot :strach:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 14, 2005 13:54

Jojo to co pozostalo jeszcze do zronienia i ile pieniazkow bedziecie potrzebowac?

Paszula

 
Posty: 160
Od: Pt kwi 09, 2004 16:29

Post » Czw lip 14, 2005 17:21

dostałam dziś pismo z Prokuratury o treści :

W załączeniu uprzejmie przesyłam według właściwości pismo Pani Iwony C.... z dnia 29.06.2005r , celem nadania dalszego biegu.

podpisano
Prokurator
Prokuratury Okręgowej

a tez podpisałam się tylko imieniem i nazwiskiem, adres byl tylko na kopercie

może jednak coś to da :D
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 118 gości