HOMER malutki kotek zostawiony pod bramą schroniska

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 07, 2005 14:53

no?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57660
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob lip 09, 2005 22:08

W związku z pewnymi zmianami w mojej aktywności na forum, powtarzam niektóre z postów... przepraszam za zamieszanie...

Homeriada

Trzy razy obiegł Homer mur CeKaAzylu
Aż mu tchu brakło w płuckach od obiegnięć tylu
Chciał bowiem popróbować jak to dawniej było
Kiedy się jego imiennika dzieło wydarzyło.

Już już miał odpocząć gdy wtem tuż u dźwierzy
Spotkał nóg ludzkich dwie pary - każda k`niemu bieży
I tyle widział Homer - ciemność wszystko skryła
(Szczęśliwie nie ślepota źródłem mroku była).

Jak się okazało, mrok wypełniał skrzynię
W której zwykle się trzyma ćwiartowaną świnię
W tym makabrycznym wnętrzu siedział uwięziony
Aż przyszła odsiecz - przypadkiem - i był ocalony!

Teraz mruczy opowieść o wędrówce i trudach
Licząc, że mu się wzruszyć kogoś tym bajaniem uda
I dom dostanie w którym będzie mógł bez szwanku
Budzić czułym mruczeniem państwa o poranku.

Ma tylko dwa warunki i pójdzie bez przeszkód:
Chciałby być kochany i... nie jeść orzeszków...;)

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Sob lip 09, 2005 22:16

I jeszcze pierwsza część mruczanek Homerowych...

Homer właśnie zaległ w zawiłym splocie okurzaczowej rury i obejmując ją łapkami, leżąc na boku walczy o unieszkodliwienie potwora, który chwilkę temu zagnał go rykiem straszliwym do miednicy na dnie szafy w przedpokoju. Oj, tak. Homer jest odważny, ale nie głupi... Co to to nie! Homer może na przykład obwąchać warczącą Śnieżkę, ale tejże Śnieżki już nie pacnie... no chyba, że raz. Pierwszy raz. No może drugi, z ciekawości i trzeci bo przeciez nie pamięta, czy drugi raz pacał... :roll:

No, ale taka już kocia natura. Ciekawska i skora do eksperymentów. W ramach takowych Homer sprawdził, jak bardzo grawitacja działa, czyli jak wysoko mały kotek da radę się wspiąć w pionie po ścianie. Wynik: grawiitacja działa wyśmiecie nawet na tak małe ciałko. Działa wręcz rewelacyjnie. Podobnie jak aparat głosowy Homerka, który po takim teście jasno daje do zrozumienia co kocio o tej wrednej G. myśli. :twisted: I wtedy jest bardzo biednym, choć bardzo odważnym kotkiem. Jest jednak nowoczesny bo wyraźnie wychodzi z założenia, że mężczyzna nie powinien wstydzić się łez i bez wahania pozwala się utulić i wymyziać pocieszycielsko. Nie za dużo jednak. Łzy bólu i męskiej wściekłości to jedno, a rozczulanie się nad sobą to drugie.

Rusza więc Homer na kolejną wyprawę, bo inny doskonale działający aparat, tym razem węchu, wiedzie go na półki. Jest jednak i tu niefart zupełny, G. czuwa i Homer doświadczywszy jej wrednej natury ląduje szczęśliwie jednak na poduszkach poniżej poznając zbawienną, miękką ich naturę (tajemnicza ręka, przewidując charakter zakończenia wyprawy, poduszki owe ułożyła na szczęście)...Tu nie następuje test decybelarny, lecz jedynie krótki kwik zdziwienia i wręcz radosna konstatacja, że skoro tak miękko, to w sumie, można spróbować ponownie. Finał: jak wyżej... :lol: Nuda...

Trzeba zastanowić się, co ciekawego można zrobić jeszcze... Wreszcie malec postanawia sprawdzić, czy w kuwecie można się bawić własnym ogonem, podczas kiedy w ogromnym skupieniu, niczym posąg egipskiego bóstwa, wypięty jak struna w harfie Andreasa V. w kuwecie dowody swego obżarstwa zostawia Gandalf Szary, zwany pożeraczem Homerów (a w każdym razie chcący tak zwanym być :wink: ). Wynik testu jest dość niejednoznaczny. Mianowicie bawić się można, owszem, jest to wykonalne technicznie. Kuweta jest na tyle duża, że zmieści szatańskie perpetuum mobile vel Wirujący Homer vel diabelski młyn vel futro, które kręci (się). Niemniej, warto zauważyć, że Szare Cudo zrobiło dużo, by na swój upragniony przydomek zasłużyć. Wyprężywszy się bardziej jeszcze (co wydawało się niemożliwe), pozostając w pozycji grożącej złożeniem kota wpół, SZ.C. vel Gandalf Szary vel (a niech mu będzie) Pożeracz Homerów wydał z siebie syk tak straszliwy, tak donośny, tak bezkompromisowo pełen zaangażowania, że niósł się on przez całą kuwetę niemal dokonując cudu, czyli przebicia się przez ścianę dźwięku budowaną z chrzęstu i stukotu żwirku miotanego ciałem Tego, Który Wiruje jak Cholera.

I byłby syk może i zabił malca, gdyby nie figiel fizjologiczny, spłatany Gandalfowi, Który Nie Przebacza (choć bywa, ze zapomina). Właśnie bowiem wtedy, kiedy syk jego już już, jak zaklęcie Voldemorta (możemy spokojnie wymienić jego imię zważywszy na obecność imienia o ileż potężniejszego czarownika) dotykał niewinnej głowy, delikatnych uszu Homerka, kiedy miał nasycić jego maleńkie ciało jadem strachu i przegnać precz z przybytku, wtedy właśnie stało się to, czego zasadniczo powinien się Gandalf spodziewać wchodząc do kuwety i wypinając się charakterystycznie. Wraz z produktami przemiany materii uszło z niego wszelkie napięcie, jak katharsis zabrawszy brud gniewu... I wyszedł. Po prostu.

A Homer? No cóż... Homer jako kotek grzeczny i taktowny, zakopał po starszym koledze i czym prędzej opuścił kuwetkę, zapewne kierując się mocnym nazalnym dowodem na czynność Gandalfiej przemiany materii.
A skoro jesteśmy przy przemianie materii, nieuchronnie wiodącej nas na zasadzie retrospekcji ku żywieniu to... nie. O jedzeniu opowiem jutro. Jak mi Homer pozwoli... :roll: :wink:

------
Postaram się raz raz dopisać o jedzeniu... :oops: :oops: :oops:
Ostatnio edytowano Sob lip 09, 2005 22:45 przez janykiel, łącznie edytowano 1 raz

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Sob lip 09, 2005 22:24

A tak tymczasem podsyłam fotkę Homercia, jakoś nostalgicznie zamyślonego... Pewnie się martwi, gdzie jego domek... Boi się, że jako miniaturka Patyka też będzie na dom czekał tyle czasu... :roll:
I nawet koszyk zabawek go nie pocieszył... :(

http://img261.imageshack.us/img261/9009/homer0359xc.jpg

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Sob lip 09, 2005 22:29

Przeredaguj tekst i zrób akapity.
Bo tego nie da sie czytac bez zawrotów głowy.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob lip 09, 2005 22:48

Kasia D. pisze:Przeredaguj tekst i zrób akapity.
Bo tego nie da sie czytac bez zawrotów głowy.


Ta jest psze Pani!
Bardzo przepraszam, że tak zawaliłem, że Pani zawróciło w głowie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pon lip 11, 2005 19:09

Jose Arcadio Buendia pisze:
Kasia D. pisze:Przeredaguj tekst i zrób akapity.
Bo tego nie da sie czytac bez zawrotów głowy.


Ta jest psze Pani!
Bardzo przepraszam, że tak zawaliłem, że Pani zawróciło w głowie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


Ja czytam bez problemów :) , więc może ten zawrót głowy ( widać silny, bo aż ekspresję na forum znalazł ) ma inną przyczynę ? Delikatniejszej natury... Oj, Jarku, zawracasz w głowie :!: :twisted: :lol:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto lip 12, 2005 8:43

:ryk:

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto lip 12, 2005 9:10

:ryk:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto lip 12, 2005 9:55

Chiara pisze:Oj, Jarku, zawracasz w głowie :!: :twisted: :lol:


:lol:
I to na jaka odleglosc :ryk:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto lip 12, 2005 23:04

Z pewną nieśmiałością - Homer Różowonosy serce mi złamał okrutnie :?
Gdyby nie odległość oraz Balbina - Księżniczka, co skryta jest i nieprzewidywalna, to...

Bo to piękny kot jest.

Ale łamię się, niestety :?
smil
 

Post » Wto lip 12, 2005 23:14

lam sie 8)

odleglosci maja to do siebie, ze do pokonania sa.
Ksiezniczki takoz :twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro lip 13, 2005 7:39

To lam sie intensywnie :lol:
Homerek superkotek jest 8)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw lip 14, 2005 9:34

Za zlamanie :ok:




:lol:
Obrazek
Fanaberia i Aisha

Ann_pl

 
Posty: 3889
Od: Pon sty 13, 2003 10:46
Lokalizacja: wawa

Post » Śro lip 20, 2005 21:32

Gdyby ktoś chciał pomóc w szukaniu domku...
Zapraszam do ściągania, drukowania i wieszania ogłoszeń :D :D :D :D

A4, 72 dpi, niecałe 140 Kb.

http://img327.imageshack.us/img327/5975 ... 05a2tf.jpg

A4, 150 dpi, niecałe 500 Kb.

http://img347.imageshack.us/img347/6711 ... 5ab2ec.jpg

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości