Mojekoty Sabcia Usia Calinka Mini Kitka Kitek do zamknięcia

Aniu, jak tam Zunia, co w kuwetce?

Poczytalam troszke na stronie healthy pets mercola gdzie pisze moja ulubiona wetka i zawsze szukam tam informacji. Poleca przy biegunce podawanie przez jakis czas gotowanego mielonego indyka + pure z dyni (mozna z puszki lub samemu ugotowac i przetrzec). Sama dawalam Mikiemu dynie do jedzenia przy biegunkach i mam kosteczki pure zamrozone na wypadek.
Try starting with an 85-90% turkey/10-15% pumpkin blend. If canned pumpkin isn't available, you can use fresh, steamed pumpkin or cooked sweet potato. This diet can also be pureed and syringe-fed to kitties that may not feel like eating.
Pumpkin happens to be an excellent source of potassium, with 505 milligrams of naturally occurring potassium per cup. Pumpkin is also safer for diabetic pets than rice. And most animals love it, including cats. Feed the bland diet to your pet until the diarrhea resolves. If it doesn't clear up in about three days, it's time to call your veterinarian. If at any point your cat becomes lethargic or anorexic, seek medical care immediately.
Moze akurat to by jej posmakowalo, a raczej nie powinno zaszkodzic skoro polecane przy takich problemach.
Ja rowniez uzywalam kory wiazu u Mikiego przy biegunce.

Jolu dziekuje Ci za slowa otuchy odnosnie kotkow wolnozyjacych. Bardzo sie martwie, ze zle zrobilam przeprowadzajac je ale i zostawic tez byloby zle. A tutaj wydaje sie, ze jest troche bezpieczniej od aut i wiecej posesji niezabudowanych=wiecej kryjowek.
Zoe byla dzis rano. Jest bardzo odmieniona. Ona juz w starym domu prawie nie wychodzila, spala sobie w drapaku caly dzien, w nocy tez byla w domu. A teraz dzikusek, boi sie mnie, ucieka, rozbiegane, przestraszone oczka.Zjadla szybko i uciekla. Chcialam zlapac i dac do domu ale gdzie tam, nie ma mowy by ja poglaskac nawet. A dzis caly dzien pada, stoi wszedzie juz woda.

Już nie nadążam, jutro i pojutrze pracuję, a jeszcze dużo mi brakuje żeby byc przygotowaną do zajęć , muszę dokończyć prezentację na wykład

Po powrocie z pracy znalazłam kilka placków w kuwecie, i przy mnie zrobiła płynną qp. No to, mimo, że miałam tylko zadzwonić do pani wet - to spakowałam Zunię i pojechałyśmy.
Zunia miała zmierzoną temperaturę (38.1) dostała ten 2 dniowy zastrzyk (amoksycyklina) i nospę - zastrzyk. I jeden zastrzyk do domu do podania w niedzielę po poludniu. Na moje pytanie czy może dostać kwas klawulonowy (amoksycyklina z kwasem klawulonowym zalecana jest przy ibd) uslyszałam, że nie ma potrzeby. I zalecenie że przez 2 tygodnie mam odstawić wszystkie lekarstwa, nawet hepatiale. Odstawić leki i tylko karmić. ( :strach:

) Usłyszałam, że będzie trzeba zrobić histopatologię jelita. Usłyszałam że jest wyjałowiona i że jeszcze trochę i będzie miała grzybicę. Na pytanie czemu po sterydzie jest taka biegunka - nie dostałam odpowiedzi. Na pytanie czy można przed tą histopatologią zrobić badanie usg dostałam odp że najpierw 2 tygodnie bez leków. I że biegunka 1-2 dni to nie jest jeszcze nic strasznego. I to koniec w zasadzie był wizyty i ustaleń. Jak zapytałam co robić w przyszłym tygodniu - odstawić leki na 2 tygodnie i tyle.

Po tych zastrzykach nie ma obecnie żadnej poprawy, co 1-2 godziny jest płynna biegunka w kuwecie, tak jak wczoraj. Jednocześnie pije jak smok, chyba nigdy nie piła tyle co teraz. I ma całkiem niezły apetyt jak na to co sie dzieje w brzuszku, chętnie idzie do chrupek. No i prosi często o picie (daję jej wodę + trochę takiego jakby sosiku z saszetki z galaretką (purina cat chow)_ ona lubi bardzo ten niby sosik. Acha - i jak zdążę zanim zakopie to zbieram znów do strzykawki ten płynny urobek - na sprawdzian lamblii.
Fajnie. Początek końca moich wizyt u tej pani.
No nie będę patrzeć bezczynnie jak z kota się leje, już drugą dobę.

To dobrze, ze Zunia duzo pije, bo sie nawadnia przy tej biegunce. I dobrze ze ma apetyt. Tak bym chciala, zeby sie unormowal jej stan i byscie odpoczely, bo to straszna meka dla Was obu.
Dobrze, ze masz plan dzialania :ok:

Szkoda mi Ciebie strasznie, tyle zmartwien, duzo pracy, malo snu. Zadbaj tez o siebie, bo padniesz

Dla Zuni robisz co mozna, chyba nocne czuwanie nic nie pomoze. Wiem, ze to latwo mowic, jak Ty sie martwisz i nawet spac nie mozesz, ale wypij sobie jakas melise, musisz odpoczac by moc pracowac i dbac o Zunie.

U nas jedna dobra wiadomosc, jedna niedobra. Dobra - mam Zoe! Niedobra wiadomosc - straszne tu sa kleszcze w okolicy :placz:

Trzeba bedzie wszystkim kotom spot on aplikowac. Czy moze wiecie, ktory preparat (albo substancja aktywna) najlepiej dziala na kleszcze? Na razie dalam kilku Frontline Plus, ktory mialam. Ciezko bedzie.

Dziękuję pibon :201494

Zoe

frontline jest dobry, a taką znalazłam stronę, może się przyda: https://kakadu.pl/najlepsze-preparaty-n ... -dla-kota/

Mam pewien pomysł, ale na razie nie chcę zapeszać....

Dziekuje Ci bardzo! Bardzo dobry artykul. Juz wiem czego szukac.

Och, Aneczo, żeby Ci się udało coś innego wymyślić - nie mów, co, żeby nie zapeszyć - i tak trzymam za to kciuki! :ok:

Iza, jak dobrze, że złapałaś Zoe! :ok:

Och, żeby te nasze koty miały mniej problemów, ze zdrowiem, z samopoczuciem, ze stresem! :1luvu:

Średnio mi się ta Pani wet podoba. Nie lubię weterynarzy, którzy nie słuchają, że z pacjentem dzieje się coś niedobrego. Taka przedłużająca się biegunka czy lejąca kupa osłabia kotkę bardzo. Bez diagnozy można się bujać miesiącami, jak ja z Mańkiem, który miał kokcydia. Co okazało się po 4 miesiącach.

Znalazłam takie coś:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/na ... d=msedgntp
Sztuczne mięso! Bez zabijania zwierząt!!! To jest to! Ja praktycznie i tak mięsa nie jem, ale koty nie chcą być wegetarianami :twisted:

jolabuk5 pisze:Znalazłam takie coś:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/na ... d=msedgntp
Sztuczne mięso! Bez zabijania zwierząt!!! To jest to! Ja praktycznie i tak mięsa nie jem, ale koty nie chcą być wegetarianami

ale nie wiem czy takie mięso by im odpowiadało

mir.ka pisze:
jolabuk5 pisze:Znalazłam takie coś:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/na ... d=msedgntp
Sztuczne mięso! Bez zabijania zwierząt!!! To jest to! Ja praktycznie i tak mięsa nie jem, ale koty nie chcą być wegetarianami

ale nie wiem czy takie mięso by im odpowiadało

Jakby nie znały innego, to pewnie tak :wink:

Anna2016 pisze:Dziękuję pibon
Zoe
frontline jest dobry, a taką znalazłam stronę, może się przyda: https://kakadu.pl/najlepsze-preparaty-n ... -dla-kota/

Mam pewien pomysł, ale na razie nie chcę zapeszać....

Aniu, trzymam kciuki, żeby to był pomysł na rozwiązanie waszych problemów. :ok:

pibon pisze:To dobrze, ze Zunia duzo pije, bo sie nawadnia przy tej biegunce. I dobrze ze ma apetyt. Tak bym chciala, zeby sie unormowal jej stan i byscie odpoczely, bo to straszna meka dla Was obu.
Dobrze, ze masz plan dzialania Szkoda mi Ciebie strasznie, tyle zmartwien, duzo pracy, malo snu. Zadbaj tez o siebie, bo padniesz Dla Zuni robisz co mozna, chyba nocne czuwanie nic nie pomoze. Wiem, ze to latwo mowic, jak Ty sie martwisz i nawet spac nie mozesz, ale wypij sobie jakas melise, musisz odpoczac by moc pracowac i dbac o Zunie.

U nas jedna dobra wiadomosc, jedna niedobra. Dobra - mam Zoe! Niedobra wiadomosc - straszne tu sa kleszcze w okolicy Trzeba bedzie wszystkim kotom spot on aplikowac. Czy moze wiecie, ktory preparat (albo substancja aktywna) najlepiej dziala na kleszcze? Na razie dalam kilku Frontline Plus, ktory mialam. Ciezko bedzie.

Pibon, dobrze, że Zoe wróciła, oby Cindy też się pojawiła :ok:

Z kleszczami nie pomogę, nie znam się na preparatach.

jolabuk5 pisze:Nie, Aniu, to nie chłoniak. Po prostu ciągle nie ma dobranej właściwej terapii akurat pasującej do Zuni. Tak czasem bywa. A co z tą korą wiązu, może to by dobrze zadziałało? Ania, która to propaguje, też miała koty, którym NIC nie pomagało.
Wiesz, ja mam bardzo silną chorobę lokomocyjną. Ale w dzieciństwie to był koszmar - wystarczyło wsiąść na 1 przystanek do tramwaju, albo do kolejki elektrycznej (miałam taką okazję w trójmieście, gdzie jeździliśmy na wakacje) - i już mi było niedobrze. Wtedy nie było dużo leków, właściwie tylko aviomarin, ale mnie nie pomagał. Lekarze bezradnie rozkładali ręce. Wreszcie mama zaprowadziła mnie do takiego homeopaty/zielarza i on mi dał jakieś kropelki... I po nich... udawało mi się przejechać jeden przystanek. Potem dwa. Stopniowo (ale to były kolejne lata) mogłam przejechać np. z Sopotu do Gdyni. Powoli odkryłam ze jest coś takiego jak niedostępny w Polsce (nie zarejestrowany) kwells. Przekonałam się też, jak bardzo pomaga stanięcie w oknie (zwłaszcza tam, gdzie silnie wieje) w pociągu. Że ważne są oczy i najlepiej mieć ciemne okulary. Że najlepiej być na czczo (całe lata jeździłam do pracy bez śniadania, jadłam dopiero na miejscu).No i jakoś funkcjonowałam, ale przełomem były te kropelki od zielarza, po których mogłam przejechać jeden przystanek kolejką elektryczną. Może Zuni też potrzebny jest jakiś lek, który spowoduje przełom? Spróbuj tę korę wiązu, może akurat pomoże? Jak chcesz, to spytaj wetkę (bo wiem, ze nie lubisz nic dawać na własną rękę), chociaż sama widzisz, że ona też działa metodą prób i błędów. Kora działa ściągająco na jelita, a krople są chyba łatwe do podania, łatwiejsze niż smecta lub węgiel. Pisałaś, że zmniejsza wchłanianie z jelit - ale biegunka chyba jeszcze bardziej zmniejsza, a do tego odwadnia...

Dawno nie było żadnej piosenki. Może dziś - Perhaps Love?