Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Znalazłam takie coś:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/na ... d=msedgntp
Sztuczne mięso! Bez zabijania zwierząt!!! To jest to! Ja praktycznie i tak mięsa nie jem, ale koty nie chcą być wegetarianami
mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:Znalazłam takie coś:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/na ... d=msedgntp
Sztuczne mięso! Bez zabijania zwierząt!!! To jest to! Ja praktycznie i tak mięsa nie jem, ale koty nie chcą być wegetarianami
ale nie wiem czy takie mięso by im odpowiadało
Anna2016 pisze:Dziękuję pibon![]()
![]()
![]()
Zoe![]()
![]()
![]()
frontline jest dobry, a taką znalazłam stronę, może się przyda: https://kakadu.pl/najlepsze-preparaty-n ... -dla-kota/
Mam pewien pomysł, ale na razie nie chcę zapeszać....
pibon pisze:To dobrze, ze Zunia duzo pije, bo sie nawadnia przy tej biegunce. I dobrze ze ma apetyt. Tak bym chciala, zeby sie unormowal jej stan i byscie odpoczely, bo to straszna meka dla Was obu.
Dobrze, ze masz plan dzialaniaSzkoda mi Ciebie strasznie, tyle zmartwien, duzo pracy, malo snu. Zadbaj tez o siebie, bo padniesz
Dla Zuni robisz co mozna, chyba nocne czuwanie nic nie pomoze. Wiem, ze to latwo mowic, jak Ty sie martwisz i nawet spac nie mozesz, ale wypij sobie jakas melise, musisz odpoczac by moc pracowac i dbac o Zunie.
U nas jedna dobra wiadomosc, jedna niedobra. Dobra - mam Zoe! Niedobra wiadomosc - straszne tu sa kleszcze w okolicyTrzeba bedzie wszystkim kotom spot on aplikowac. Czy moze wiecie, ktory preparat (albo substancja aktywna) najlepiej dziala na kleszcze? Na razie dalam kilku Frontline Plus, ktory mialam. Ciezko bedzie.
jolabuk5 pisze:Nie, Aniu, to nie chłoniak. Po prostu ciągle nie ma dobranej właściwej terapii akurat pasującej do Zuni. Tak czasem bywa. A co z tą korą wiązu, może to by dobrze zadziałało? Ania, która to propaguje, też miała koty, którym NIC nie pomagało.
Wiesz, ja mam bardzo silną chorobę lokomocyjną. Ale w dzieciństwie to był koszmar - wystarczyło wsiąść na 1 przystanek do tramwaju, albo do kolejki elektrycznej (miałam taką okazję w trójmieście, gdzie jeździliśmy na wakacje) - i już mi było niedobrze. Wtedy nie było dużo leków, właściwie tylko aviomarin, ale mnie nie pomagał. Lekarze bezradnie rozkładali ręce. Wreszcie mama zaprowadziła mnie do takiego homeopaty/zielarza i on mi dał jakieś kropelki... I po nich... udawało mi się przejechać jeden przystanek. Potem dwa. Stopniowo (ale to były kolejne lata) mogłam przejechać np. z Sopotu do Gdyni. Powoli odkryłam ze jest coś takiego jak niedostępny w Polsce (nie zarejestrowany) kwells. Przekonałam się też, jak bardzo pomaga stanięcie w oknie (zwłaszcza tam, gdzie silnie wieje) w pociągu. Że ważne są oczy i najlepiej mieć ciemne okulary. Że najlepiej być na czczo (całe lata jeździłam do pracy bez śniadania, jadłam dopiero na miejscu).No i jakoś funkcjonowałam, ale przełomem były te kropelki od zielarza, po których mogłam przejechać jeden przystanek kolejką elektryczną. Może Zuni też potrzebny jest jakiś lek, który spowoduje przełom? Spróbuj tę korę wiązu, może akurat pomoże? Jak chcesz, to spytaj wetkę (bo wiem, ze nie lubisz nic dawać na własną rękę), chociaż sama widzisz, że ona też działa metodą prób i błędów. Kora działa ściągająco na jelita, a krople są chyba łatwe do podania, łatwiejsze niż smecta lub węgiel. Pisałaś, że zmniejsza wchłanianie z jelit - ale biegunka chyba jeszcze bardziej zmniejsza, a do tego odwadnia...
Dawno nie było żadnej piosenki. Może dziś - Perhaps Love?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości