Wawa/OLSZTYN - Adaś (**).. Witus szuka ds...sektor 3 :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 21, 2021 20:24 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

iza71koty pisze:Ja do budek pakuję dużo.Wypełniam prawie 1/3 budki.W sposób - jaki opisałam wczoraj.Raz też kupiłam karton -bo myślałam że wystarczy.Miałam jeszcze końcówkę poprzedniego.Jak zaczęłam latać po budkach -to się okazało że do kilku wogóle mi zabrakło.Dzwonię.I słyszę- nie ma.Przestój.

Jak za mało - będziesz dzielić, kombinować.Jak więcej- będziesz mogła więcej zrobić.Na pewno nie jeden kot chętnie skorzysta.Za tyle ścinek to - miedzy nami śmieszne pieniądze.Wiem ile mnie to kosztowało trudu i środków jak kupowałam w ciuchbudzie.Ile targania.A kupowałam tylko na przecenie.Zawsze było za mało.Miałam worek bluz a jak z nimi poszłam - to się okazało że muszę włożyć 5sztuk do jednej budki i dalej jest żle.Za mało.Ja mam taki nawyk- że często zimą sprawdzam kotom temperaturę w budkach.Przy bluzach nigdy nie było tego poczucia ciepła - jak potem przy tych ścinkach.

Ok to czekam na pw, dzieki :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 21, 2021 20:33 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

Wysłane. :201461
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31671
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto wrz 21, 2021 20:34 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

Fhranka pisze:(...)
Czy Ty myślisz, że jesteś jedna jedyna którą przytłacza ilość kotów do wyskastrowania i wyżywienia? Myślisz że innym koty same wchodzą do klatek, grzecznie potem w nich siedzą w oczekiwaniu na sterylkę, cichutko, żeby nie denerwować wrażliwej pani, a potem same za nią płacą pieniędzmi z komunii?

Prawda jest taka, że karmiłaś i pozwoliłaś się rozmnożyć.
I mało kto miał odwagę zareagować, choć historia ciągnęła się długo.
Gdyby takie rzeczy odwalał ktoś z mniejszym stażem albo nowy, zostałby tu zjedzony. Ciebie tylko klepano po plecach. Tu na miau, gdzie podobno jedną z nadrzędnych wartości jest sprzeciw wobec bezmyślnego rozmnażania.
Co się dzieje z tym forum?


Esencja prawdy w jednym poście.W punkt! Podpisuję się obiema rękami. Pod każdym zdaniem.
Myślę,że jest jeszcze parę osób,które nie klepią po plecach,ale boją się wychylić,bo wpadnie taka jedna czy druga maczkowa i będzie bronić przeciwnego zdania jak fortecy.

@maczkowa,dobrze,że do mnie nie piszesz, ale skoro już mnie wymieniasz i pytasz kto ma jechać pomagać Marzeni11 na miejscu odpowiem Ci jak poprzednio: Ty jedź.
maczkowa pisze:(...)ja proponuję, niech ktos jedzie z Wawy do Olsztyna z nią, a po złapaniu kotki asekuruje kota w klatce z tyłu samochodu. Albo prowadzi, gdy Marzena będzie asekurowac. Przecież to tak proste rozwiązanie. (...)

No właśnie,więc pojedź i pomóż :ok:

Ja znam kilka osób,które woziły koty ze "swoich" wsi (gdzie mieli działki) do Koterii,do lecznic w Wwie na talon gminny. I dawały radę. W Koterii jest zawsze mnóstwo kotów z okolic,nie tylko warszawskich- wystarczy poczytać w ich ogłoszeniach adopcyjnych.
Sama wiozłam kiedyś kotkę znad morza (jest na miau jej wątek) pociągiem,z Mazur BlaBlacarem (też jest wątek). Można? Można. Trzeba tylko chcieć,a nie szukać wszelkich argumentów na nie.

Skoro samochodem się boisz, jedź pociągiem Marzenia11. My z gusiek1 wiozłyśmy tak 3 zaszczane śmierdzące kocury parę lat temu. Prawie 600km,nie 230 jak z Olsztyna do Wwy. Wielu z forumowiczów kibicowało, więc pewnie jeszcze pamięta. BlaBlacarem jechał do mnie kot z Ostródy (to tylko 20km dalej niż do Olsztyna).Jechał sam,w zabezpieczonym trytytkami transporterze.Dojechał,znalazł w Wwie dom i poszedł do adopcji,bo w podostródzkim czterogwiazdkowym hotelu by go zabito- by przypadkiem nie ugryzł gości hotelowych i ich dzieci. Nikt mi wówczas kota nie woził,ani nie woził za mnie. Zresztą nie pozwoliłabym na to,bo koszty zbyt wysokie. Choć wówczas jedna z forumowiczek oferowała transport swoim samochodem (ale koszty blabla były groszowe, więc ostatecznie wygrały). Kot był wstawiony do kabiny samochodu (czasem może podróżować w bagażniku,jeśli jest dostęp powietrza) i NIKT NIE MUSIAŁ NICZEGO ASEKUROWAĆ. Klatka-łapka jest dość stabilna, a dobrze ustawiona,zabezpieczona z boku nie będzie się obracać. Była podłożona folia w razie siknięcia i przykrycie kocem, gdyby zdarzyła się śmierdząca kupa,by pasażerów oczy nie szczypały :wink: .

Tak maczkowa,jestem specjalistą od wytykania jak zrobić lepiej. Bo mam takie doświadczenie,że mogę akurat w tej kwestii zabrać zdanie. Czy Ci się taka prawda podoba,czy nie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto wrz 21, 2021 20:51 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

Tak tabo, tylko co masz nadzieje tym wytykaniem uzyskac?
Naprawde dziewczyny przykro sie to czyta. Niepotrzebnie sie wtracam ale juz napisze. Rozumiem obie strony. Tabo i Fhranka sa zle, bo proponuja rozwiazania, ktore sa odrzucane, plus one by za dane kwoty wiekszej ilosci kotom pomogly bo maja doswiadczenie. Marzeny rozwiazania sa nie zawsze optymalne ale przeciez robi co moze, stara sie, choc to jest kawal drogi, trudno tak na odleglosc. A ile tych ludzisk tam jest na miejscu i w dupie maja to, zeby pomoc jej, zero empatii zeby stworzeniom na zime pomoc, dokarmic, cokolwiek, nic. Takim sie nagany naleza a nie osobie, ktora stara sie jednak cos zrobic.
I jeszcze dodam, skoro juz pisze, ze okropne jest to napastliwe wzajemne cytowanie sie. Raczej inteligentni ludzie tu czytaja, nie trza tak wszystkiego cytowac, wiadomo i tak kto komu odpowiada i do czego pije, naprawde. Na zadnym innym forum nie widzialam, zeby tyle takiego bezsensowngo cytowania cudzych postow ktos wstawial.
Fredziu, Fredziulku
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5025
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Wto wrz 21, 2021 21:04 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**). Bella i dzieciaki szukają ds.

tabo10 pisze:
Fhranka pisze:(...)
Czy Ty myślisz, że jesteś jedna jedyna którą przytłacza ilość kotów do wyskastrowania i wyżywienia? Myślisz że innym koty same wchodzą do klatek, grzecznie potem w nich siedzą w oczekiwaniu na sterylkę, cichutko, żeby nie denerwować wrażliwej pani, a potem same za nią płacą pieniędzmi z komunii?

Prawda jest taka, że karmiłaś i pozwoliłaś się rozmnożyć.
I mało kto miał odwagę zareagować, choć historia ciągnęła się długo.
Gdyby takie rzeczy odwalał ktoś z mniejszym stażem albo nowy, zostałby tu zjedzony. Ciebie tylko klepano po plecach. Tu na miau, gdzie podobno jedną z nadrzędnych wartości jest sprzeciw wobec bezmyślnego rozmnażania.
Co się dzieje z tym forum?


Esencja prawdy w jednym poście.W punkt! Podpisuję się obiema rękami. Pod każdym zdaniem.
Myślę,że jest jeszcze parę osób,które nie klepią po plecach,ale boją się wychylić,bo wpadnie taka jedna czy druga maczkowa i będzie bronić przeciwnego zdania jak fortecy.

@maczkowa,dobrze,że do mnie nie piszesz, ale skoro już mnie wymieniasz i pytasz kto ma jechać pomagać Marzeni11 na miejscu odpowiem Ci jak poprzednio: Ty jedź.
maczkowa pisze:(...)ja proponuję, niech ktos jedzie z Wawy do Olsztyna z nią, a po złapaniu kotki asekuruje kota w klatce z tyłu samochodu. Albo prowadzi, gdy Marzena będzie asekurowac. Przecież to tak proste rozwiązanie. (...)

No właśnie,więc pojedź i pomóż :ok:

Ja znam kilka osób,które woziły koty ze "swoich" wsi (gdzie mieli działki) do Koterii,do lecznic w Wwie na talon gminny. I dawały radę. W Koterii jest zawsze mnóstwo kotów z okolic,nie tylko warszawskich- wystarczy poczytać w ich ogłoszeniach adopcyjnych.
Sama wiozłam kiedyś kotkę znad morza (jest na miau jej wątek) pociągiem,z Mazur BlaBlacarem (też jest wątek). Można? Można. Trzeba tylko chcieć,a nie szukać wszelkich argumentów na nie.

Skoro samochodem się boisz, jedź pociągiem Marzenia11. My z gusiek1 wiozłyśmy tak 3 zaszczane śmierdzące kocury parę lat temu. Prawie 600km,nie 230 jak z Olsztyna do Wwy. Wielu z forumowiczów kibicowało, więc pewnie jeszcze pamięta. BlaBlacarem jechał do mnie kot z Ostródy (to tylko 20km dalej niż do Olsztyna).Jechał sam,w zabezpieczonym trytytkami transporterze.Dojechał,znalazł w Wwie dom i poszedł do adopcji,bo w podostródzkim czterogwiazdkowym hotelu by go zabito- by przypadkiem nie ugryzł gości hotelowych i ich dzieci. Nikt mi wówczas kota nie woził,ani nie woził za mnie. Zresztą nie pozwoliłabym na to,bo koszty zbyt wysokie. Choć wówczas jedna z forumowiczek oferowała transport swoim samochodem (ale koszty blabla były groszowe, więc ostatecznie wygrały). Kot był wstawiony do kabiny samochodu (czasem może podróżować w bagażniku,jeśli jest dostęp powietrza) i NIKT NIE MUSIAŁ NICZEGO ASEKUROWAĆ. Klatka-łapka jest dość stabilna, a dobrze ustawiona,zabezpieczona z boku nie będzie się obracać. Była podłożona folia w razie siknięcia i przykrycie kocem, gdyby zdarzyła się śmierdząca kupa,by pasażerów oczy nie szczypały :wink: .

Tak maczkowa,jestem specjalistą od wytykania jak zrobić lepiej. Bo mam takie doświadczenie,że mogę akurat w tej kwestii zabrać zdanie. Czy Ci się taka prawda podoba,czy nie.

Rozumiem ze wiozlas Ty, gusiek1 wolnozyjace dzikie koty.
I te dzikie, nie dajace do siebie podejsc koty znalazly domy.
Woele lat temu woozlam Silvera autobusem do Warszawy. Potem byl brany przez kolejna osobe i jechal dalej. Juz nie pamietam szczegolow.
To kot oswojony byl.
Dzialkowce sa dzikusami.
Belcie zabralam bez problemu i strachu. Oswojona kotka weszla do transportera i tak jechala.
Dzikiego kota nie wezme.
Chocbyscie nie wiem ile przyklafow tu wstawily swoich wspanialych czynow i osiagniec.
Ja mierze swoje zamiary na sily.
Dbam o swoje bezpieczeństwo.
Jesli Ty tabo10 i gusiek1 decydujecie sie na jakies kroki to tez nie sadze, zebyscie stawialy na szali swoje bezpieczeństwo. Przynajmniej na tyle znam Ewe.
Jej akcja wiezienia Dzialka do meteorolog1 pelna podziwu do tej pory. Ale nie znaczy ze ja mam obowiazek robic tak samo.
Na bank jestem gorszym kierowca niz gusiek1. Gusiek1 w dluga trase nie pojechala sama.
Ale nawet jalby pojechala to nie jest to zafen argument.
Jak u ten, ze mam wozic kota w klatce lapce pociagiem.
Zaden.
Kazda propozycje eozwazam, oceniam na ile jest dla mnie realna. Ale to ja mam to robic, biore pod uwage swoje mozliwosci wszelkie. I argument ze skoro ktos cos zrobil to znaczy ze kazdy to moze zrobic jest od czapy.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 21, 2021 21:31 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

Czy były dzikie? Jeden z wożonych był łapany przeze mnie na siatkę. Teoretycznie nie był dziki do karmiciela, do nas wówczas dziki dzik. Z czasem,w domu się oswoił. Jako jedyny został u mnie do końca swoich dni,bo okazał się kotem z zaawansowaną pnn i nikt nie chciał adoptować kota do kroplówkowania. Nie dziwię się zresztą. Ale tak,wszystkie inne znalazły domy. Nawet kot białaczkowy (żyje do dziś,czyli już 4lata w swoim DS).
Z ww żaden nie był mega dziki,ale miałam kilka dzikunów łapanych tylko na zabiegi,które siedząc w kennelu po zabiegach oswoiły się do czasu planowanego wypuszczenia na tyle,że nie miałam serca ich wypuszczać na ulicę i wszystkie znalazły domy. To największy zgryz dla karmiciela,jak teoretycznie dziki kot zaczyna się oswajać,bo zamiast szybkiego powrotu na wolność,szykuje się długi proces szukania mu domu. Każdy łapiący to przerabia.I nie wiadomo czy cieszyć się w danym momencie czy nie :? Osobiście wolę poszukać dłużej domu i mieć kota z głowy niż mieć perspektywę dożywotniego karmienia go na ulicy.

Można z klatki-łapki przełożyć do transportera,nikt nie każe Ci wozić pociągiem w klatce-łapce. Chociaż skoro iza71koty wozi wklatce-łapce rowerem,to jak widać wszystko można :ok:

Ale cokolwiek bym tu jeszcze nie napisała i tak przecież to odrzucisz. Znów się zapomniałam... Ale to efekt tego,pibon,że nie chodzi o "wytykanie",ale o mobilizację Marzeni11. I właśnie to chciałabym uzyskać, odpowiadając na Twoje pytanie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto wrz 21, 2021 21:42 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

Tabo, ja mam propozycje- załóż Ty sobie wątek i tam opisuj, czego dokonałaś, czego nie przeżyłaś i jakie cuda masz na koncie. Tu NIC, ale to NIC te opowieści o Twojej martyrologii nie wnoszą
A ja? owszem, jeśli mi przyjdzie do głowy, by wypominać komuś, że powinien to, powinien tamto, to najpierw spróbuję się postawić w jego sytuacji i pomóc. A dopóki nie rusze palcem, jak np Ty w sprawie kotów z Wójtowej, to nie będę nikomu wypominać, że mógł stanąc na głowie, zrobić coś ponad swoje możliwości, bo mam taką wizję. I nie..nie zamierzam jeździć przez pół Polski, by wozić do kastracji kotkę, ale w związku z tym nie zamierzam nikomu dyktować, ze powinien zrobić rzeczy, o których mówi, że nie czuje sie na siłach ich dokonać.
EOT, co do Ciebie.

pibon, tu nie chodzi o to, kto ma rację, a o sposób jej przekazywania i kompletnie nic nie wnoszące awanturki.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto wrz 21, 2021 21:43 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

tabo10 pisze:Czy były dzikie? Jeden z wożonych był łapany przeze mnie na siatkę. Teoretycznie nie był dziki do karmiciela, do nas wówczas dziki dzik. Z czasem,w domu się oswoił. Jako jedyny został u mnie do końca swoich dni,bo okazał się kotem z zaawansowaną pnn i nikt nie chciał adoptować kota do kroplówkowania. Nie dziwię się zresztą. Ale tak,wszystkie inne znalazły domy. Nawet kot białaczkowy (żyje do dziś,czyli już 4lata w swoim DS).
Z ww żaden nie był mega dziki,ale miałam kilka dzikunów łapanych tylko na zabiegi,które siedząc w kennelu po zabiegach oswoiły się do czasu planowanego wypuszczenia na tyle,że nie miałam serca ich wypuszczać na ulicę i wszystkie znalazły domy. To największy zgryz dla karmiciela,jak teoretycznie dziki kot zaczyna się oswajać,bo zamiast szybkiego powrotu na wolność,szykuje się długi proces szukania mu domu. Każdy łapiący to przerabia.I nie wiadomo czy cieszyć się w danym momencie czy nie :? Osobiście wolę poszukać dłużej domu i mieć kota z głowy niż mieć perspektywę dożywotniego karmienia go na ulicy.

Można z klatki-łapki przełożyć do transportera,nikt nie każe Ci wozić pociągiem w klatce-łapce. Chociaż skoro iza71koty wozi wklatce-łapce rowerem,to jak widać wszystko można :ok:

Ale cokolwiek bym tu jeszcze nie napisała i tak przecież to odrzucisz. Znów się zapomniałam... Ale to efekt tego,pibon,że nie chodzi o "wytykanie",ale o mobilizację Marzeni11. I właśnie to chciałabym uzyskać, odpowiadając na Twoje pytanie.

Tak. Odrzuce. Nie dlatego ze to Tynapisalas, ale dlatego ze nie jestem w stanie tak zrobic. Choc wedlug Ciebie mi sie nie chce i to moja wymowka.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 21, 2021 22:40 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

Maczkowa,słaba propozycja.Mam takich wątków sporo na miau. Może Ty byś sobie założyła choć jeden i osiągnęła jakiś sukces,bo adwokatem kiepskim jesteś.
Również EOT.

Marzenia11,skoro nie słuchasz żadnych konstruktywnych rad,to rób dalej jak uważasz.W końcu to Twoje koty i Twoje zmartwienie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto wrz 21, 2021 22:42 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

tabo10 pisze:Maczkowa,słaba propozycja.Mam takich wątków sporo na miau. Może Ty byś sobie założyła choć jeden i osiągnęła jakiś sukces,bo adwokatem kiepskim jesteś.
Również EOT.

Marzenia11,skoro nie słuchasz żadnych konstruktywnych rad,to rób dalej jak uważasz.W końcu to Twoje koty i Twoje zmartwienie.

Jest tu troche konstruktywnych rad, np iza71koty, jolabuk, Ask@..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 21, 2021 22:55 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

Nie analizuję wszystkich wypowiedzi,ale widziałam że ASK@ też radzi sterylizację teraz i przetrzymanie w klatce w domu. Tak sama robi. Tą radę też odrzucasz. Wszyscy karmiciele i łapacze z miau mogą, nie Ty.
Bo Ty jesteś wszak wyjątkowa.
Szkoda naszego wspólnego czasu. Nie będę dalej Ci udowadniać,że nie jestem wielbłądem.
Spokojnej nocy.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto wrz 21, 2021 23:01 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

tabo10 pisze:Nie analizuję wszystkich wypowiedzi,ale widziałam że ASK@ też radzi sterylizację teraz i przetrzymanie w klatce w domu. Tak sama robi. Tą radę też odrzucasz. Wszyscy karmiciele i łapacze z miau mogą, nie Ty.
Bo Ty jesteś wszak wyjątkowa.
Szkoda naszego wspólnego czasu. Nie będę dalej Ci udowadniać,że nie jestem wielbłądem.
Spokojnej nocy.

A widzisz.
Czyli jak ktos moze to znaczy kazdy moze.
Nie, to nie znaczy
Na bank jest wiele rzeczy, ktore robie ja a Ty bys nie byla w stanie ich zrobic.
Wszyscy karmiciele i lapacze z miau tak robia? Hmmm.. nie sadze, ale moze tak.
Ja nie jestem karmicielem i lapaczem.
To co robie to moja wola, wybor a nie przymus ani obowiazek.
Robie tyle ile moge i wiecej nie bede nawet gdyby milion osob to robilo.
I nie narzucam nikomu aby robil cos tak jak robie to ja.
To sie nazywa szacunek dla drugiego czlowieka, dla jego decyzji i wyborów.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 22, 2021 6:53 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

Marzenia11 pisze:(...)
Ja nie jestem karmicielem i lapaczem.


Karmisz te koty ,więc jesteś ich karmicielem.

Ale może kluczem jest to,co napisałaś dalej:
Marzenia11 pisze:(...)
To co robie to moja wola, wybor a nie przymus ani obowiazek.
(...)

Dla Ciebie to nie obowiązek,a dla mnie jeden z najważniejszych obowiązków w moim życiu. I ogromna odpowiedzialność za koty, których opieki kiedykolwiek się podjęłam. Niejednokrotnie też przymus,bo chętnie odpuściłabym sobie część przytłaczających kocich obowiązków, ale właśnie ciążąca odpowiedzialność i empatia mi na to nie pozwalają.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro wrz 22, 2021 7:07 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

tabo10 pisze:
Ale może kluczem jest to,co napisałaś dalej:
Marzenia11 pisze:(...)
To co robie to moja wola, wybor a nie przymus ani obowiazek.
(...)

Dla Ciebie to nie obowiązek,a dla mnie jeden z najważniejszych obowiązków w moim życiu. I ogromna odpowiedzialność za koty, których opieki kiedykolwiek się podjęłam. Niejednokrotnie też przymus,bo chętnie odpuściłabym sobie część przytłaczających kocich obowiązków, ale właśnie ciążąca odpowiedzialność i empatia mi na to nie pozwalają.

Bardziej glupiego wniosku nie noglas wycisgnac. Ale niech tak zostanie. Bo inaczej nie odpuscisz mimo kilku deklaracji znikniecia z watku.
Dla mnie koniec dysjusji z Toba. Szkoda czasu. I chocbys napisala nie wiem jaka bzdure, juz nie zareaguje.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 22, 2021 7:13 Re: Wawa/OLSZTYN - Adaś (**)nie zgubić z oczu kota ani człow

To nie moje wnioski,tylko Twoje słowa i cytat z Ciebie. Więc możesz mieć pretensje o pisanie głupot wyłącznie do siebie.
Nie znikałam z wątku,mimo kilkukrotniej informacji o tym,bo wciąż miałam głupią nadzieję,że cokolwiek do Ciebie dotrze. Ale nie. Do Ciebie dociera tylko przyklaskiwanie Ci przez Twoje Towarzystwo Wzajemnej Adoracji. Reszta,odmiennego zdania, już dawno stąd zniknęła. I słusznie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Malk i 94 gości