Rudi Holmes - nie udało się. Odszedł [*] [*] [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 08, 2005 20:25

...ja nie umiem sobie w zaden sposób tego wytłumaczyć...

i zazdroszcze wszystkim tym, ktorzy umieją

<*>

Barattolina

 
Posty: 399
Od: Nie maja 01, 2005 22:58
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lip 08, 2005 20:44

W trakcie podróży do Warszawy, jak zdarzył się mały wypadek Rudiemu i musieliśmy się zatrzymać, wybraliśmy drogę przez pole jakiegoś zboża. Musieliśmy oczywiście wypuścić Rudiego Holmesa na zewnątrz, żeby posprzątać transporter. I przez te kilka minut (około 10) Rudi Holmes czuł jeszcze piasek pod łapkami, chodził po ścieżce pod naszym czujnym nadzorem (deptaliśmy mu po piętach :)). Na początku chodził bardzo powoli, jaby nie wierzył, że znów jest na dworze. Pochodził sobie po ścieżce z zadartym ogonkiem. Jednak ożywiał się coraz bardziej, chodził szybciej... W którymś momencie zaczął biec w moją stronę. Kawałek przebiegł. Złapaliśmy go i wsadziliśmy do transporterka. To był ostatni moment wolności. Żałuję, że spanikowaliśmy. Mógł chodzić dłużej.
........... Ale choć przez moment był szczęśliwy.... To było widać....

:cry: :cry: :cry:
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 08, 2005 21:38

Szkoda go. :cry: Przeczytałam jego historię, obejrzałam zdjęcia i myślę sobie, że dobrze, że tak ładnie się nim zaopiekowałyście.
Na pewno za tęczowym mostem jest mu dobrze i zachowa w małym łebku dobre myśli o ludziach, którzy mu pomogli w jego ostatnich dniach.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lip 08, 2005 21:40

:crying: :cry: :cry:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lip 08, 2005 21:54

Tak mi strasznie przykro..... :cry:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19186
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 08, 2005 21:55

Nie mam słów.
Bardzo, bardzo mi przykro!
:cry: :cry: :cry:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 09, 2005 11:30

Cały czas obserwuję, jest mi strasznie, strasznie przykro, siedzę i płaczę ...
Jestem z całego serca za zorganizowaniem grupy opiekującej się kotami, tyle że chyba lepiej sprawdziłyby się grupy regionalne, myślę tu o Łodzi.
Nie wiem, czy jest sens zakładać stowarzyszenie, to są chyba jakieś koszty, na pewno dodatkowa robota, czy nie lepiej na zasadzie po prostu grupy wspólnie działającej z dobrym leaderem? Chyba nie jestem zwolenniczką organizacji formalnych ...
Maggda, zwracam się do Ciebie, bo tylko Ciebie trochę znam, może zaproponujesz jakiś wątek na ten temat ? Może jakieś spotkanie?

W Krakowie jest Stowarzyszenie Amicus, jestem pod wrażeniem ich działań - popatrzce na stronkę www.amicus.malopolska.pl.

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 09, 2005 15:00

Plany pomocy są bardzo szlachetne :). I mam nadzieję, że się powiodą. Czy mają objąć cały kraj czy tylko Łódź? Nie wiem, ale jeśli to ma być fundacja Rudiego Holmesa, to uważam, że cały kraj... On zjednoczył ludzi z różnych stron Polski. A i nie tylko Polski :). WILEKI KOT.

Założyłam nowy wątek o planach "fundacji"
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=29 ... 375d753026

Mam nadzieję, że siła tego kota przełoży się na naszą siłę :)
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 09, 2005 17:25

Przełoży się. Bez wątpienia :wink:

ona szalona

 
Posty: 371
Od: Czw mar 24, 2005 12:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 11, 2005 11:07

Witam
Natknąłem się na temat Rudiego kilka dni temu na zupełnie innym forum. Z dużym napięciem śledziłem jak się ma Rudi. Mało tego - byłem gotów go wziąć (moja kudłata złośnica miała by towarzystwo). Jednak doczytałem dalej, że dom już jest. Byłem trochę zawiedziony, że historia Rudiego dotarła do mnie tak późno. Ale czytałem dalej - czytałem jak zaczyna jeść i nabierać sił. Weekend bez dostępu do sieci - wchodzę na forum a tu złe wieści :( Ale co zrobić - odszedł do krainy wiecznych łowów. Gdyby jeszcze kiedyś (oby nie) zdarzyło się cokolwiek i będe miał chwilę to postaram się pomóc.
Pozdrawiam wszystkie kociary i wszystkich kociarzy!!

Mutos

 
Posty: 2
Od: Pon lip 11, 2005 10:33
Lokalizacja: się biora dzieci?

Post » Pon lip 11, 2005 11:25

Mutos pisze:Gdyby jeszcze kiedyś (oby nie) zdarzyło się cokolwiek i będe miał chwilę to postaram się pomóc.


przejrzyj dzial Kociarnia... tam jest kilkadziesiat kotow w podobnej sytuacji i jest to norma na tym forum, a raczej norma naszego kraju :(
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 11, 2005 14:24

Jest mi strasznie przykro :cry: :cry: :cry:
Taki dzielny kot i wy dzielnie walczylyscie :cry: :cry:
Poplakalam sie....... :cry: :cry: :cry:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon lip 11, 2005 14:47

:cry: biedactwo

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon lip 11, 2005 19:37

Biedny, biedny Rudi.. Dobrze, że choć przez kilka dni miał ludzkich przyjaciół...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 11, 2005 19:57

I zostawił w naszych sercach wieczny ślad...


Mutos - witam na forum, czekam na relację z dokocenia ;)
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 77 gości